Kobieta z brodą na Eurowizji

12 maja 2014 23:41 / 1 osobie podoba się ten post
giunta

O to chodzi, nikomu nie dzieje się krzywda. I do takiego momentu powinna sięgać tolerancja. O pedofilii i gwałtach tego powiedzieć już nie można, to zupełnie co innego.

Giunta, ty naprawde myślisz że nikomu nie dzieje sie krzywda? 
12 maja 2014 23:41 / 2 osobom podoba się ten post
emi

Tak mi jakoś Sowa po drodze z Tobą, lecimy chyba w tym samym kierunku :)))

Obyście się tylko zdążyły zatrzymać w odpowiednim momencie............ bo może być to równia pochyła do .............. nie daj Boże.
12 maja 2014 23:45 / 6 osobom podoba się ten post
Zofija

Obyście się tylko zdążyły zatrzymać w odpowiednim momencie............ bo może być to równia pochyła do .............. nie daj Boże.

Spoko Zofija, damy radę.  
Moja tolerancja idzie w parze z dobrymi zasadami moralnymi.
Jedno nie wyklucza drugiego.
A nienawiść wyklucza miłość.... 
12 maja 2014 23:49 / 2 osobom podoba się ten post
Tak, tak miłość jest najważniejsza. Szkoda tylko, że tak się nią szarga w tym naszym udręczonym świecie. Niech żyje miłość, pokój i dobro.
Dobranoc kochane koleżanki
13 maja 2014 00:02 / 5 osobom podoba się ten post
Asik

Giunta, ty naprawde myślisz że nikomu nie dzieje sie krzywda? 

A komu się dzieje,Twoim zdaniem?Zainteresowanym chyba nie,skoro są tacy jacy są i chcą tacy właśnie pozostać-jeżeli cierpia to z powodu nieakceptacji czy wrogości otoczenia, przypuszczam.Ich rodzinom np.które odmiennosci bliskich nie akceptują, pewnie takze dzieje sie krzywda.Komu jeszcze?
Kiedys przy okazji podobnej dyskusji juz pisałam o tym.Nie potrafimy zaakceptowac czlowieka o innych przekonaniach religijnych ,politycznych,krzywo patrzymy na rudego/bo wredny/,na osobę ktora np.ma zdeformowana twarz z obrzydzeniem,na psychicznie chora ze strachem.To jak w takim nietolerancyjnym i często nienawistnym świecie mają sie jeszcze odnależc maja odnależć sie ludzie o odmennej orientacji seksualnej czy odmiennej tożsamości płciowej.Niby Ziemia jest wielka i okrągła,ale jakby dla wszystkich miejsca na niej nie było.....
13 maja 2014 00:02
emi

Tak wówczas napisałam, że pojechałam. Ale Ty Kasia jedziesz jeszcze bardziej.
Jaki? pytasz. Po prostu inny niż Twoja percepcja jest w stanie zaakceptować.
Nie musisz podzielać mojego zdania i możesz obrażać sobie ile chcesz moje przekonania, 
ale ja i tak nic nie zmienię. I na szczęście jest wielu innych, którzy myślą podobnie jak ja.
Mdli mnie jak czytam te wszystkie posty pełne nienawiści i pozbawione tolerancji.
Mdli mnie, ale akceptuję, że żyję wśród takich ludzi, bo wyjścia niestety wielkiego nie mam.
Smutna i bolesna prawda :(((

A ja się boję takich ludzi.
13 maja 2014 00:06 / 6 osobom podoba się ten post
Asik

Giunta, ty naprawde myślisz że nikomu nie dzieje sie krzywda? 

Tak. Myślę, że jeżeli dwie kobiety świadomie decydują się na związek ze sobą (tudzież dwóch mężczyzn), to tak samo nie dzieje się im krzywda, jak nie dzieje się ona mi, kiedy decyduję się na związek z mężczyzną.
13 maja 2014 00:13 / 1 osobie podoba się ten post
wichurra

A ja się boję takich ludzi.

Ja już nie. Już zostałam skrzywdzona będąc dzieckiem przez bandę nietolerancyjnych gówniarzy, którzy nienawiść mieli na drugie śniadanie od ich kochających rodziców. Nienawidzili mnie tylko dlatego, że miałam rude włosy i pochodziłam z rodziny wielodzietnej. Dzisiaj nie jestem dzieckiem i nie boję się nienawiści, ale też mam odwagę stanąć w obronie praw słabszych. Te nienawistne gnojki nauczyły mnie twardości.
13 maja 2014 00:14 / 2 osobom podoba się ten post
Wiecie? Tak sobie czytam i smutno mi. Kasia63 zadała bardzo dobre pytanie, na które chcę teraz odpowiedzieć. Bardzo trudne pytanie. Jak bym się zachowala gdyby dotknęło to moje dziecko? Pierwsze co bez namysłu odpowiem to, to że kochałabym je nadal całym swym matczynym sercem. Wspierałabym i na pewno nie odtrąciła. To zrozumiałe. Ale...na pewno ja sama nie byłabym szczęśliwa. I nie chodzi tu o przekonania, zasady moralne. Tu chodzi o coś więcej. Sowa powiedziała (cyt.)"...jest też w tych przypadkach szansa na uczucie więc dlaczego nie? ..." Wybaczcie, ale świadomość, że moje dziecko musi szukać szansy na uczucie w jakikolwiek sposób, za wszelką cenę...nie. tego nie potrafię sobie wyobrazić.
Mowimy o miłości...pokoju...
Sory ale chyba tego pokoju by mi zabrakło. Pokoju w sobie. A dobro? Zofija, ono jest w każdym człowieku. Bez względu na tzw orientację.
13 maja 2014 00:28 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63

A komu się dzieje,Twoim zdaniem?Zainteresowanym chyba nie,skoro są tacy jacy są i chcą tacy właśnie pozostać-jeżeli cierpia to z powodu nieakceptacji czy wrogości otoczenia, przypuszczam.Ich rodzinom np.które odmiennosci bliskich nie akceptują, pewnie takze dzieje sie krzywda.Komu jeszcze?
Kiedys przy okazji podobnej dyskusji juz pisałam o tym.Nie potrafimy zaakceptowac czlowieka o innych przekonaniach religijnych ,politycznych,krzywo patrzymy na rudego/bo wredny/,na osobę ktora np.ma zdeformowana twarz z obrzydzeniem,na psychicznie chora ze strachem.To jak w takim nietolerancyjnym i często nienawistnym świecie mają sie jeszcze odnależc maja odnależć sie ludzie o odmennej orientacji seksualnej czy odmiennej tożsamości płciowej.Niby Ziemia jest wielka i okrągła,ale jakby dla wszystkich miejsca na niej nie było.....

Wiesz Kasiu, zastanawiałam sie nad tym niejednokrotnie. I chyba wiem...no domyślam się dlaczego ".są tacy jacy są i chcą tacy właśnie pozostać" Zwróć uwagę na słowa "tacy"....Czyli jacy? Czyli inni. A poczucie bycia innym wg mnie jest już krzywdą. I to miałam na myśli.
13 maja 2014 00:31
Asik

Wiecie? Tak sobie czytam i smutno mi. Kasia63 zadała bardzo dobre pytanie, na które chcę teraz odpowiedzieć. Bardzo trudne pytanie. Jak bym się zachowala gdyby dotknęło to moje dziecko? Pierwsze co bez namysłu odpowiem to, to że kochałabym je nadal całym swym matczynym sercem. Wspierałabym i na pewno nie odtrąciła. To zrozumiałe. Ale...na pewno ja sama nie byłabym szczęśliwa. I nie chodzi tu o przekonania, zasady moralne. Tu chodzi o coś więcej. Sowa powiedziała (cyt.)"...jest też w tych przypadkach szansa na uczucie więc dlaczego nie? ..." Wybaczcie, ale świadomość, że moje dziecko musi szukać szansy na uczucie w jakikolwiek sposób, za wszelką cenę...nie. tego nie potrafię sobie wyobrazić.
Mowimy o miłości...pokoju...
Sory ale chyba tego pokoju by mi zabrakło. Pokoju w sobie. A dobro? Zofija, ono jest w każdym człowieku. Bez względu na tzw orientację.

Asik, a mnie się wydaje, że " dziecko musi szukać szansy na uczucie w jakikolwiek sposób, za wszelką cenę tylko wtedy kiedy zostało wychowane  w przekonaniu, że mężczyzna musi kochać kobietę, a kobieta musi kochać mężczyznę- a ono czuje inaczej. Jeżeli jednak będzie miało poczucie, że jego "odmienność" nie zostanie potraktowana jako zło, wstyd - sądzę, że ma  szansę na normalne uczucie. Kasi pytanie jest bardzo trudne, ja w pierwszym moim poście dotyczącym tego tematu napisałam: "Wolę ćwiczyć tolerancję na obcych, sama mam dzieci i nie wiem, co mnie w związku z tym może spotkać. Wolę być gotowa na wszystko". Mnie też nie jest łatwo zaakceptować homoseksualizm, transwestytyzm i transeksualizm, nie twierdzę, że jest to coś co mi się z tym podoba, wobec czego czuję się swobodnie. Ale z całą pewnością mogę napisać, że rozumiem ich odmienność, daję im prawo do bycia sobą, nie zamierzam ich szkalować ani obrażać.   
13 maja 2014 00:32 / 2 osobom podoba się ten post
Asik

Wiesz Kasiu, zastanawiałam sie nad tym niejednokrotnie. I chyba wiem...no domyślam się dlaczego ".są tacy jacy są i chcą tacy właśnie pozostać" Zwróć uwagę na słowa "tacy"....Czyli jacy? Czyli inni. A poczucie bycia innym wg mnie jest już krzywdą. I to miałam na myśli.

Trochę nie rozumiem, dlaczego "inność" miałaby być równoznaczna krzywdzie. To chyba musiałoby być indywidualne odczucie tych osób...
13 maja 2014 00:34 / 3 osobom podoba się ten post
Asik

Wiecie? Tak sobie czytam i smutno mi. Kasia63 zadała bardzo dobre pytanie, na które chcę teraz odpowiedzieć. Bardzo trudne pytanie. Jak bym się zachowala gdyby dotknęło to moje dziecko? Pierwsze co bez namysłu odpowiem to, to że kochałabym je nadal całym swym matczynym sercem. Wspierałabym i na pewno nie odtrąciła. To zrozumiałe. Ale...na pewno ja sama nie byłabym szczęśliwa. I nie chodzi tu o przekonania, zasady moralne. Tu chodzi o coś więcej. Sowa powiedziała (cyt.)"...jest też w tych przypadkach szansa na uczucie więc dlaczego nie? ..." Wybaczcie, ale świadomość, że moje dziecko musi szukać szansy na uczucie w jakikolwiek sposób, za wszelką cenę...nie. tego nie potrafię sobie wyobrazić.
Mowimy o miłości...pokoju...
Sory ale chyba tego pokoju by mi zabrakło. Pokoju w sobie. A dobro? Zofija, ono jest w każdym człowieku. Bez względu na tzw orientację.

Asiczku wiesz jak Cie lubię ale....TO nie dotyka ,z TYM człowiek po prostu przychodzi na świat...I czy to nie Ty napisałas kiedys ,ze odmiennosc płciowa trzeba leczyc??????????
Ja rozumiem ,tych rodziców,którzy nie potrafia zaakceptowac inności dziecka,bo trzeba duzej dojrzałości,że zaakceptowac coś co jest inne od kanonów tzw."normalnosci",ale tego że odcinaja sią ,wyrzucają z domu,z rodziny,wykreślają z życia to już nie rozumiem....
 
Napisałaś"musi szukac szansy na uczucie..."-czyż wszyscy ludzie nie robią tego całe życie,niezależnie od orientacji?Kochać i być kochanym chce każdy czlowiek.
.Pokój - w tym kontekście to chyba  zgoda ze samym sobą.Kiedy nie żyje sie w zgodzie ze sobą ,z różnych powodów,życie jest udręką.
 
A i jeszcze coś-rozmawialam z mężem nt temat kiedys i on ma zdanie inne niz moje-córkę lesbijke zaakceptowałby ,syna geja czy transwestytę juz nie...bo kto wtedy przedłuży nazwisko/to w takim duzym skrócie/
Szkoda ,że jak sa takie ciekawe ,burzliwe dysputy nasi forumowie panowei tak rzadko zabieraja glos.Ciekawa jestem ich zdania.
 
Trudna dyskusja,a ja zmeczona juz -spadam spać:)Dobranoc
13 maja 2014 00:43 / 4 osobom podoba się ten post
Asik

Wiesz Kasiu, zastanawiałam sie nad tym niejednokrotnie. I chyba wiem...no domyślam się dlaczego ".są tacy jacy są i chcą tacy właśnie pozostać" Zwróć uwagę na słowa "tacy"....Czyli jacy? Czyli inni. A poczucie bycia innym wg mnie jest już krzywdą. I to miałam na myśli.

Patrzac na inność w ten sposób, czuję sie w środowisku w którym teraz mieszkam bardzo bardzo inna....Dziwaczka z miasta,korzystajaca z biblioteki,nie chlejaca z babami piwa pod sklepem.Baaardzo inna i krzywda mi sie nie dzieje:):):)No i oczywiscie mówia o nas"tacy ....z miasta":):):):):)I mąz mnie nie tlucze ....Taka jakas inna:):):):)
13 maja 2014 00:52 / 2 osobom podoba się ten post
emi

Asik, a mnie się wydaje, że " dziecko musi szukać szansy na uczucie w jakikolwiek sposób, za wszelką cenę tylko wtedy kiedy zostało wychowane  w przekonaniu, że mężczyzna musi kochać kobietę, a kobieta musi kochać mężczyznę- a ono czuje inaczej. Jeżeli jednak będzie miało poczucie, że jego "odmienność" nie zostanie potraktowana jako zło, wstyd - sądzę, że ma  szansę na normalne uczucie. Kasi pytanie jest bardzo trudne, ja w pierwszym moim poście dotyczącym tego tematu napisałam: "Wolę ćwiczyć tolerancję na obcych, sama mam dzieci i nie wiem, co mnie w związku z tym może spotkać. Wolę być gotowa na wszystko". Mnie też nie jest łatwo zaakceptować homoseksualizm, transwestytyzm i transeksualizm, nie twierdzę, że jest to coś co mi się z tym podoba, wobec czego czuję się swobodnie. Ale z całą pewnością mogę napisać, że rozumiem ich odmienność, daję im prawo do bycia sobą, nie zamierzam ich szkalować ani obrażać.   

Ja tak nie napisałam, nie mysle ich obrażac ani szkalowac. Właśnie dlatego że wiem co to byc "odmiennym" i ty chyba tez tego doświadczyłaś. Dlatego mnie to boli. Nie zgodzę sie z tobą tylko w jednym..."za wszelka cenę"..Cenę czego się pytam? To tyle w tej materii. Ja wiem że jestem nudna. Moge niktórych odpychać swoim zaściankowym podejściem. Nie jestem zaściankowa. Cenię każdego człowieka ...ale...takie są moje odczucia.