O to chodzi, nikomu nie dzieje się krzywda. I do takiego momentu powinna sięgać tolerancja. O pedofilii i gwałtach tego powiedzieć już nie można, to zupełnie co innego.
O to chodzi, nikomu nie dzieje się krzywda. I do takiego momentu powinna sięgać tolerancja. O pedofilii i gwałtach tego powiedzieć już nie można, to zupełnie co innego.
Tak mi jakoś Sowa po drodze z Tobą, lecimy chyba w tym samym kierunku :)))
Obyście się tylko zdążyły zatrzymać w odpowiednim momencie............ bo może być to równia pochyła do .............. nie daj Boże.
Giunta, ty naprawde myślisz że nikomu nie dzieje sie krzywda?
Tak wówczas napisałam, że pojechałam. Ale Ty Kasia jedziesz jeszcze bardziej.
Jaki? pytasz. Po prostu inny niż Twoja percepcja jest w stanie zaakceptować.
Nie musisz podzielać mojego zdania i możesz obrażać sobie ile chcesz moje przekonania,
ale ja i tak nic nie zmienię. I na szczęście jest wielu innych, którzy myślą podobnie jak ja.
Mdli mnie jak czytam te wszystkie posty pełne nienawiści i pozbawione tolerancji.
Mdli mnie, ale akceptuję, że żyję wśród takich ludzi, bo wyjścia niestety wielkiego nie mam.
Smutna i bolesna prawda :(((
Giunta, ty naprawde myślisz że nikomu nie dzieje sie krzywda?
A ja się boję takich ludzi.
A komu się dzieje,Twoim zdaniem?Zainteresowanym chyba nie,skoro są tacy jacy są i chcą tacy właśnie pozostać-jeżeli cierpia to z powodu nieakceptacji czy wrogości otoczenia, przypuszczam.Ich rodzinom np.które odmiennosci bliskich nie akceptują, pewnie takze dzieje sie krzywda.Komu jeszcze?
Kiedys przy okazji podobnej dyskusji juz pisałam o tym.Nie potrafimy zaakceptowac czlowieka o innych przekonaniach religijnych ,politycznych,krzywo patrzymy na rudego/bo wredny/,na osobę ktora np.ma zdeformowana twarz z obrzydzeniem,na psychicznie chora ze strachem.To jak w takim nietolerancyjnym i często nienawistnym świecie mają sie jeszcze odnależc maja odnależć sie ludzie o odmennej orientacji seksualnej czy odmiennej tożsamości płciowej.Niby Ziemia jest wielka i okrągła,ale jakby dla wszystkich miejsca na niej nie było.....
Wiecie? Tak sobie czytam i smutno mi. Kasia63 zadała bardzo dobre pytanie, na które chcę teraz odpowiedzieć. Bardzo trudne pytanie. Jak bym się zachowala gdyby dotknęło to moje dziecko? Pierwsze co bez namysłu odpowiem to, to że kochałabym je nadal całym swym matczynym sercem. Wspierałabym i na pewno nie odtrąciła. To zrozumiałe. Ale...na pewno ja sama nie byłabym szczęśliwa. I nie chodzi tu o przekonania, zasady moralne. Tu chodzi o coś więcej. Sowa powiedziała (cyt.)"...jest też w tych przypadkach szansa na uczucie więc dlaczego nie? ..." Wybaczcie, ale świadomość, że moje dziecko musi szukać szansy na uczucie w jakikolwiek sposób, za wszelką cenę...nie. tego nie potrafię sobie wyobrazić.
Mowimy o miłości...pokoju...
Sory ale chyba tego pokoju by mi zabrakło. Pokoju w sobie. A dobro? Zofija, ono jest w każdym człowieku. Bez względu na tzw orientację.
Wiesz Kasiu, zastanawiałam sie nad tym niejednokrotnie. I chyba wiem...no domyślam się dlaczego ".są tacy jacy są i chcą tacy właśnie pozostać" Zwróć uwagę na słowa "tacy"....Czyli jacy? Czyli inni. A poczucie bycia innym wg mnie jest już krzywdą. I to miałam na myśli.
Wiecie? Tak sobie czytam i smutno mi. Kasia63 zadała bardzo dobre pytanie, na które chcę teraz odpowiedzieć. Bardzo trudne pytanie. Jak bym się zachowala gdyby dotknęło to moje dziecko? Pierwsze co bez namysłu odpowiem to, to że kochałabym je nadal całym swym matczynym sercem. Wspierałabym i na pewno nie odtrąciła. To zrozumiałe. Ale...na pewno ja sama nie byłabym szczęśliwa. I nie chodzi tu o przekonania, zasady moralne. Tu chodzi o coś więcej. Sowa powiedziała (cyt.)"...jest też w tych przypadkach szansa na uczucie więc dlaczego nie? ..." Wybaczcie, ale świadomość, że moje dziecko musi szukać szansy na uczucie w jakikolwiek sposób, za wszelką cenę...nie. tego nie potrafię sobie wyobrazić.
Mowimy o miłości...pokoju...
Sory ale chyba tego pokoju by mi zabrakło. Pokoju w sobie. A dobro? Zofija, ono jest w każdym człowieku. Bez względu na tzw orientację.
Wiesz Kasiu, zastanawiałam sie nad tym niejednokrotnie. I chyba wiem...no domyślam się dlaczego ".są tacy jacy są i chcą tacy właśnie pozostać" Zwróć uwagę na słowa "tacy"....Czyli jacy? Czyli inni. A poczucie bycia innym wg mnie jest już krzywdą. I to miałam na myśli.
Asik, a mnie się wydaje, że " dziecko musi szukać szansy na uczucie w jakikolwiek sposób, za wszelką cenę tylko wtedy kiedy zostało wychowane w przekonaniu, że mężczyzna musi kochać kobietę, a kobieta musi kochać mężczyznę- a ono czuje inaczej. Jeżeli jednak będzie miało poczucie, że jego "odmienność" nie zostanie potraktowana jako zło, wstyd - sądzę, że ma szansę na normalne uczucie. Kasi pytanie jest bardzo trudne, ja w pierwszym moim poście dotyczącym tego tematu napisałam: "Wolę ćwiczyć tolerancję na obcych, sama mam dzieci i nie wiem, co mnie w związku z tym może spotkać. Wolę być gotowa na wszystko". Mnie też nie jest łatwo zaakceptować homoseksualizm, transwestytyzm i transeksualizm, nie twierdzę, że jest to coś co mi się z tym podoba, wobec czego czuję się swobodnie. Ale z całą pewnością mogę napisać, że rozumiem ich odmienność, daję im prawo do bycia sobą, nie zamierzam ich szkalować ani obrażać.