krasnaDzięki robin :) Trochę się stresuję bo słabo znam język niemiecki :/
U mnie rozmowa trwała jakieś 20-25 minut w 99% po niemiecku. Gdy odebrałem telefon, to rozmowa zaczęła się od niemieckiego przedstawienia się pani, która do mnie zadzwoniła.
Początek był luźny. Opowiedzieć o sobie, rodzinie, czym się zajmuję, plany itd. Następnie było pytanie, jakie mam doświadczenie w pracy jako opiekun. Później otrzymałem pytanie, jak daję sobie radę z osobami z demencją i z Alzheimerem (a może też z innymi chorobami - sorry - nie pamiętam). Potem pytanie, czy daję radę pracować w bardzo stresującej atmosferze, a jeżeli nie, to co robię, by uniknąć stresu. To była część pierwsza.
Część druga to tłumaczenia zdań z niemieckiego na polski i vice versa. Nie pamiętam już tych zdań, ale było coś na styl, że po obiedzie obetnę Pani/Panu paznokcie. Czy Pani/Panu wygodnie? Co mogę dla Pani/Pana jeszcze zrobić? Te lekarstwa powinny być przechowywane wyłącznie w lodówce. Coś było o kroplach do oczu, ale nie mogę sobie przypomnieć. Były jeszcze inne zdania, ale już nie pamiętam. Chyba było jeszcze coś o zmierzeniu ciśnienia i zapisywaniu wyników na osobnej kartce. To była część druga.
Część trzecia to wymyślone scenki. Przypominam sobie jedną. Coś na styl tego, że co zrobię, gdy będąc przy kasie okazuje się, że nie mam portfela z pieniędzmi.
Część czwarta to pytania o to, co dziś zrobiłem na śniadanie i co planuję zjeść/zrobić na obiad. Jaka jest pogoda za oknem w tej chwili. Jakie mam plany na dzisiejsze popołudnie itd. Aaa, było jeszcze pytanie o zakupy (coś w stylu - co kupiłem, gdy byłem ostatni raz na zakupach).
To było wszystko. Tu nastąpiła informacja wypowiedziana już po polsku, że całość musi zostać oceniona przez firmę i że o wyniku zostanę poinformowany niebawem. To "niebawem" trwało niecałą godzinę.