14 czerwca 2014 20:24 / 1 osobie podoba się ten post
jowitaliberja miałam podobny przypadek tylko tory były po deszczu i jeszcze odruchowo hamowałam przednim hamulcem skończyło się na złamaniu szczęki operacji i do dziś mam pamiątkę po mojej kraksie /trochę mi się zgryz przesunął i mam tzw krzyżowy nie widać tego i jak ktoś nie wie to nawet nie zauważy / a i jeszcze jedno nie mogę bardzo otwierać buzi bo mi przeskakuje.Lekarze mieli mi po operacji jeszcze jedną zrobić poprawiającą estetykę ten zgryz ale nie poszłam bo drugi raz katorgi przechodzic to nie dla mnie.Jest jak jest i uważam że ok
To jednym slowem mialam szczęscie, że tak się to zakończyło. Urazu zadnego nie mam i dalej jeżdże. Tylko, że nie na każdej szteli jest rower. Tu akurat nie mam. A szkoda bo bym sobie podjechała do sąsiednich miejscowości. Samochodem to tylko cmentarz, bank albo Bioladen no i Rewe. Takie tu mam wycieczki :)
Wspólczuje ci że tak się potłukłaś. Nie dziwię się ze nie chcialaś nastepnej operacj. Ja też już parę przeszłam operacje. Musi się człowiek nacierpieć, niestety. Życie to nie bajka :)))