Na wyjeździe #9

10 czerwca 2014 19:47 / 1 osobie podoba się ten post
Szkoda moja kochana, to jest wtedy kiedy teściowa do studni wpadnie:):):)A jak Ty taka dobra dziewczyna to zamiast takiej cwaniarze kosmetyki i fajki kupować ,wpłać na biedne dzieci-pożytek większy:)
10 czerwca 2014 19:47 / 1 osobie podoba się ten post
jeju Emi jak ja sie cieszę,że JUZ nie palę prawie od 30 lat,podchodziłam do rzucania ze 3 razy,ale w koncu sie udało i teraz,żeby zlote były NIKT mnie do nich nie namówi,moze dlatego,że  tak okropnie trudno było mi je rzucić,ale jak jadę na zachód do rodziny to ZAWSZE biorę fajki i dobra wódeczkę,bo drogie jak cholera są a ja wiem jak trudno to rzucić...niestety:(
10 czerwca 2014 19:51
Andrejka przepraszam,ze Ci glowe zawracalam rybkami,ale corka podjela decyzje o wydaniu rybek,bez wzgledu na to czy mamie sie to podoba.Frau placze,a mnie szlak trafia
10 czerwca 2014 19:53 / 1 osobie podoba się ten post
ziolkowa

jeju Emi jak ja sie cieszę,że JUZ nie palę prawie od 30 lat,podchodziłam do rzucania ze 3 razy,ale w koncu sie udało i teraz,żeby zlote były NIKT mnie do nich nie namówi,moze dlatego,że  tak okropnie trudno było mi je rzucić,ale jak jadę na zachód do rodziny to ZAWSZE biorę fajki i dobra wódeczkę,bo drogie jak cholera są a ja wiem jak trudno to rzucić...niestety:(

Nie paliłam ponad 4 lata, rzuciłam bo fajki rządziły mną, a nie ja nimi. Zdenerwowałam się w pracy na szefową, bo mi celowo na złość robiła. Poprosiłam kolegę o papierosa, żeby "uspokoić się". No i się zaczęło......
10 czerwca 2014 19:54 / 1 osobie podoba się ten post
nic sie nie stalo bo ja musialam na zakupy jechac
10 czerwca 2014 19:59 / 1 osobie podoba się ten post
emi

Nie paliłam ponad 4 lata, rzuciłam bo fajki rządziły mną, a nie ja nimi. Zdenerwowałam się w pracy na szefową, bo mi celowo na złość robiła. Poprosiłam kolegę o papierosa, żeby "uspokoić się". No i się zaczęło......

wiem ,tak samo ja zrobiłam,2 razy ,ale za 3 razem nie spróbowałam,odtruwanie trwa 3-4 mce a mózg woła o nikotynę,idzie przetrwać ale NIE WOLNO sie złamać,potem przejdzie i czym bardziej organizm sie oczyści tym mniej o narkotyk woła, ale  jeszcze niedawno ze 6 lat temu,nad morzem ,na piwie z koleżanka zapaliłam raz,drugi, pietnasty i zorientowałam sie ,ze jestem w d...e ...prawie,przestraszyłam sie i ogarnęłam jakoś:))))
10 czerwca 2014 20:01 / 1 osobie podoba się ten post
emi

Nie paliłam ponad 4 lata, rzuciłam bo fajki rządziły mną, a nie ja nimi. Zdenerwowałam się w pracy na szefową, bo mi celowo na złość robiła. Poprosiłam kolegę o papierosa, żeby "uspokoić się". No i się zaczęło......


Postów: 1373
Lubianych postów: 1062
Przyjaciół: 39


10 czerwca 2014 20:00
No i masz Ci babo placek.Podkręcałyście Sowę i ...pękła gumka od majtek
10 czerwca 2014 20:03
ziolkowa

wiem ,tak samo ja zrobiłam,2 razy ,ale za 3 razem nie spróbowałam,odtruwanie trwa 3-4 mce a mózg woła o nikotynę,idzie przetrwać ale NIE WOLNO sie złamać,potem przejdzie i czym bardziej organizm sie oczyści tym mniej o narkotyk woła, ale  jeszcze niedawno ze 6 lat temu,nad morzem ,na piwie z koleżanka zapaliłam raz,drugi, pietnasty i zorientowałam sie ,ze jestem w d...e ...prawie,przestraszyłam sie i ogarnęłam jakoś:))))

Ziółkowa , a jeżeli ktoś pali niezbyt długo to odtruwanie też u niego trwa 3-4 miesięcy ?
10 czerwca 2014 20:05
gosia35

Tylko włosów????????????????????   buuuuuuuuuuuuuuuu    

no jasne,to ja babcia będę Ci pisać ,że zazdroszczę urody,młodości,bo tak jest,o nie,ja mam mlodą cudną córeczkę i lubię młodych,ja miałam fajne zycie i to teraz tez mi sie podoba,choc może nie tak to sobie to planowałam,ale jak mówią,"Chcesz rozśmieszyc Pana Boga,powiedz MU o swoich planach" :)))))
10 czerwca 2014 20:07
alinka1339

Ziółkowa , a jeżeli ktoś pali niezbyt długo to odtruwanie też u niego trwa 3-4 miesięcy ?

nie wiem,ale myslę,że to jest nałóg i trzeba się odtruć,no chyba,że ktos ma charakter to da radę:)
10 czerwca 2014 20:08 / 2 osobom podoba się ten post
ziolkowa

no jasne,to ja babcia będę Ci pisać ,że zazdroszczę urody,młodości,bo tak jest,o nie,ja mam mlodą cudną córeczkę i lubię młodych,ja miałam fajne zycie i to teraz tez mi sie podoba,choc może nie tak to sobie to planowałam,ale jak mówią,"Chcesz rozśmieszyc Pana Boga,powiedz MU o swoich planach" :)))))

ZIÓŁKO .....................niezłe z Ciebie ziółko,ehhhh  
10 czerwca 2014 20:12
gosia35


Postów: 1373
Lubianych postów: 1062
Przyjaciół: 39


10 czerwca 2014 20:00
No i masz Ci babo placek.Podkręcałyście Sowę i ...pękła gumka od majtek

co sie stało,bo ja nie bardzo sie orientuję ...jeszcze?!
10 czerwca 2014 20:14 / 3 osobom podoba się ten post
A jak myślisz???? Mleko się rozlało a teraz trzeba mądrze je wytrzeć.
10 czerwca 2014 20:17 / 1 osobie podoba się ten post
gosia35


Postów: 1373
Lubianych postów: 1062
Przyjaciół: 39


10 czerwca 2014 20:00
No i masz Ci babo placek.Podkręcałyście Sowę i ...pękła gumka od majtek

ja nic nie potkręcałam.... ostrzegałam, żeby nie strzeliła sobie w kolano. A ja dostałam w samo serce. Sowa przemyśl, napisz maila, bo już usycham z tęsknoty :************
10 czerwca 2014 20:18
nomka

A dziś wizyta w Salzwedel, dwa razy w tyg sie tam jeździ bo R. ma terapię.
R. na terapię a ja do miasteczka... przeurocze i moje pierwsze zderzenie z niemiecką codziennością... i tu zaskoczenie, mówi się, że Niemcy są zdystansowani i ostrożni a ja widzę ich w tym miasteczku jako totalnych luzaków.
Pełno ludzi w dziwnych fryzurach, ubraniach, pełno tatuaży i rowerów, każdy porusza się jak chce, nikt na nikogo nie trąbi, zero pośpiechu, co chwilka ktoś mnie witał i się usmiechał .
Największym zaskoczeniem dla mnie była 6-7 letnia tłuściutka, kompletnie goła dziewczynka, która skakała radośnie pzrez fontanny wmontowane na środku pklacyku w centrum miasta, nikogo to nie wzruszało...
Drzwi do sklepów pootwierane szeroko, jakiś Turek gra na akordeonie i zaciesza, mnóstwo maleńkich kafejek i w każdej parę dusz a to z kawą a to z lodami.... 
A, co zauważyłam ze zdyscyplinowania? Pzrepisy drogowe... pilnują się bardzo. Miasto? Brońciepanieboże szybciej niż 55... mijasz granice miasta ciśniesz 120...

Gołe maluchy kąpiące się w fontannie widziałam w Marbach, na Wzgórzu Schillera, gdzie stoi jego pomnik. A świetny, bo oryginalny facet z wielkimi tatuażami i kolczykami wbitymi w wargi w liczbie około 5, układał dziś dach z kumplem u nas w okolicy. Ale poza tym u nas spokojnie.
 
A gdzie to Salzwedel, koło jakiego większego miasta?