Na wyjeździe #9

13 czerwca 2014 14:47 / 2 osobom podoba się ten post
romana

Kilka razy jeździłam busikiem z opiekunkami z Promediki. Prawie żadna nie miała lapka, ani nie zabiegała o internet u pdp. Wtedy też zobaczyłam, jak dużo kobiet jest szczerze udupionych w tej pracy na własne życzenie, wstając kilka razy w nocy albo zgadzając się na brak wychodnego. Gdyby miały nasze forum pod ręką, ich los by się poprawił, bo my tutaj nie dajemy sobie w kaszę napluć. Zawsze opowiadałam o nas i niektóre nawet notowały nazwę. Natomiast nie przestaje mnie ciągle zadziwiać fakt, jak niektóre dorosłe osoby z góry zakładają, że w opiece musi się być przeczołganym, bo to jest taka praca.

 Powinno  dojść do świadomości opiekunki,że NIE JEST SŁUŻĄCĄ .Potem wbić to do głowy również PDP i ich rodzinom.
13 czerwca 2014 14:58
kasia63

No ,dla mnie to jest aż niemożliwe,że nigdy dotąd ani w busach ani tam gdzie pracowałam nie było ani jednej osoby z forum......Naprawdę nie ma czy się nie przyznają????

Zadaję sobie również to pytanie,ostatnio na święta 90% w autobusie było opiekunek,na każdej przerwie pytałam,nikogo nie było,a mało tego nikt o forum nie słyszał.Kilka koleżanek było zainteresowanych to może się pokażą na forum,a ja nadal wsiadając do busa będę pytać,byłoby fajnie pogadać na żywo.
13 czerwca 2014 15:01 / 2 osobom podoba się ten post
Wydaje mi się, że po prostu nie chcą być rozliczane z tego co piszą, albo nie chcą wychodzić poza świat wirtualny, tak czują się bezpieczniej.
13 czerwca 2014 15:09
Znam moją zmienniczkę,jeszcze kogoś ,ten ktos przypomina mi Lenę:o
13 czerwca 2014 15:42 / 1 osobie podoba się ten post
Ide na zakupy!!! :D
13 czerwca 2014 15:46
Lena w swoim żywiole
13 czerwca 2014 15:58 / 7 osobom podoba się ten post
romana

Kilka razy jeździłam busikiem z opiekunkami z Promediki. Prawie żadna nie miała lapka, ani nie zabiegała o internet u pdp. Wtedy też zobaczyłam, jak dużo kobiet jest szczerze udupionych w tej pracy na własne życzenie, wstając kilka razy w nocy albo zgadzając się na brak wychodnego. Gdyby miały nasze forum pod ręką, ich los by się poprawił, bo my tutaj nie dajemy sobie w kaszę napluć. Zawsze opowiadałam o nas i niektóre nawet notowały nazwę. Natomiast nie przestaje mnie ciągle zadziwiać fakt, jak niektóre dorosłe osoby z góry zakładają, że w opiece musi się być przeczołganym, bo to jest taka praca.

Ja miałam doświadczenie w pracy w opiece we Włoszech, tam półtora dnia tygodniowo było zwyczajowo wolne. Jak zapytałam u dziadka zboczka o dzień wolny popatrzyli na mnie jak na wariata. I bardzo dobrze, że zadałam pytanie od razu, bo zmienniczka weszła w słowo i powiedziała, że ona miała wolne czwartki. Mnie ten przywilej "wywalczony" przez nią po dwóch latach pracy miał już nie spotkać. Ale spotkał. Miałam tam blisko do braci i szwagierki, więc czwartki spędzałam na odwiedzaniu rodziny. Dopiero na tym forum przeczytałam, że spotkał mnie niesamowity luksus :)))). Drugą stronę medalu wolnego poznałam na kolejnej szteli. Nie miałam rodziny blisko, nie miałam złamanego centa w porfelu i wówczas doszłam do wniosku, że brak całego dnia wolnego jest mi "na rękę". Dwugodzinną pauzę spędzałam na spacerach, które nic nie kosztują. Jedyny dzień prawie cały wolny pojechałam na spacer nad morze. Swoją drogą fakt, że jestem mobilna, bardzo ułatwia spędzanie czasu wolnego. Trzecia sztela- na moje pytanie do zmienniczki: kiedy jest tutaj wolne, odpowiedź: tutaj prawie cały czas jest wolne. Musiałam doprecyzować, że chodzi o czas spędzony poza domem. Dowiedziałam się, że ona rzadko z niego korzystała, ale na szczęście jest taki czas. Dzisiaj na wolnym poznałam Polkę, która nie ma wolnego: odsprzedała czas wolny, bo babcia z demencją wymaga ciągłej opieki. W momencie kiedy zasypia, ona biegnie na zakupy, wracając usłyszała mnie jak rozmawiam z mężem.
Jeżeli chodzi o internet nie wyjeżdżam z domu bez kompa, routera i 15 euro na doładowanie internetu. Jeżeli rodzina zapewni mi neta to świetnie, jeżeli nie to korzystam z własnego. To samo jeżeli chodzi o telefon - mam dwie niemieckie karty (plus trzecia internetowa), z jednej korzystam stale, z drugiej w czasie promocji. Rzadko korzystam z domowego u PDP, bo u dziadka zboczka wiecznie był problem, że mu blokuję linię. A rozmawiać uwielbiam dużo :DDDDDDDDD
Wcześniej padło pytanie o realne znajomości ludzi z forum: znam od 6 lat Polnetę- jesteśmy z jednego miasta, poznałam też Gosię35- najpierw telefonicznie, a później w realu. Znam też telefonicznie Reanatę, jest szansa, że poznamy się wkrótce w realu. A na skypie widziałam Andreę i Geronimo. Wybieram się na zjazd do Wrocławia, więc grono moich wirtualnych znajomych w realu poszerzy się o uczestników zjazdu :*************
 
13 czerwca 2014 16:20
ale u nas burza z piorunami i grzmotami,,,,, uwielbiam burze ,,,,,
13 czerwca 2014 16:28 / 1 osobie podoba się ten post
Jezuuuuu. To moje ostatnie chwile życia - zapomniałam, że znam z realu Mychę! Zabije mnie kobieta za taką krótką pamięć! Widziałysmy się dwa razy w Ludwisburgu, ja pracowałam w tym mieście, a ona stosunkowo niedaleko. Nawet mamy wspólne foto z kawiarni.

Mycha, wybacz! To przez te upały!
13 czerwca 2014 16:34 / 4 osobom podoba się ten post
greenandy

Lena w swoim żywiole:-)

Cholera! Dziewczyny! Wyszłam z domu, pobiegłąm po kurtałkę dla bratowej a w drodze za plecami cały czas mi grzmiało. Myślałam że zdążę z powrotem bo córka babci o 17 musi gdzieś pojechać. Noooo.... Złapał mnie grad po drodze i ulewa i jak już doszczętnie zmokłam to sobie pomyślałąm że co mi tam! idę dalej :D I co z tego że sukienkę miałam, jak wyglądałam jakbym jej wcale na sobie nie miała :P
:D:D:D
13 czerwca 2014 16:36 / 3 osobom podoba się ten post
lena7

Cholera! Dziewczyny! Wyszłam z domu, pobiegłąm po kurtałkę dla bratowej a w drodze za plecami cały czas mi grzmiało. Myślałam że zdążę z powrotem bo córka babci o 17 musi gdzieś pojechać. Noooo.... Złapał mnie grad po drodze i ulewa i jak już doszczętnie zmokłam to sobie pomyślałąm że co mi tam! idę dalej :D I co z tego że sukienkę miałam, jak wyglądałam jakbym jej wcale na sobie nie miała :P
:D:D:D

Ja pedałowałam co sił w nogach i udało mi się wejść do domu jak lunęło :DDDDDDDDD
Musiałaś zjawiskowo wyglądać, aż się uśmiecham na samą myśl :PPPPPPPPPP
13 czerwca 2014 16:36 / 1 osobie podoba się ten post
Zgodze sie nie jezdze bez kasy internetu telefonu ....ale znalazlam sie w takim miejscu ze internetu nie bylo i mowy otym tez kupilam sobie Aldikowski pochodzil 3 dni i wysiadl mi komputer .Telefon korzystalam z niemieckiej ale na 3 miesiace ponad 100 eu wydalam wydaje mi sie ze telefon to powinien byc musowo ....jak chcialam oszczedzic bralam dziadka i dzwonilam przez 1055 troche taniej ale i tak dziadka nie przekonalam patrzal na mie jak na tredowata nie mowiac ze jak zarzyczylam sobie zwrot za bilet to stwierdzil ze ja na urlop przyjechalam...w niektorych miejscach jest ciezko cokolwiek zalatwic i nie wazne ile kasy wezme nie zawsze to jakis rarytas ...to miejsce i odciecie od swiata zapamietam na dlugo
13 czerwca 2014 16:36
Zgodze sie nie jezdze bez kasy internetu telefonu ....ale znalazlam sie w takim miejscu ze internetu nie bylo i mowy otym tez kupilam sobie Aldikowski pochodzil 3 dni i wysiadl mi komputer .Telefon korzystalam z niemieckiej ale na 3 miesiace ponad 100 eu wydalam wydaje mi sie ze telefon to powinien byc musowo ....jak chcialam oszczedzic bralam dziadka i dzwonilam przez 1055 troche taniej ale i tak dziadka nie przekonalam patrzal na mie jak na tredowata nie mowiac ze jak zarzyczylam sobie zwrot za bilet to stwierdzil ze ja na urlop przyjechalam...w niektorych miejscach jest ciezko cokolwiek zalatwic i nie wazne ile kasy wezme nie zawsze to jakis rarytas ...to miejsce i odciecie od swiata zapamietam na dlugo
13 czerwca 2014 16:38 / 1 osobie podoba się ten post
emi

Ja pedałowałam co sił w nogach i udało mi się wejść do domu jak lunęło :DDDDDDDDD
Musiałaś zjawiskowo wyglądać, aż się uśmiecham na samą myśl :PPPPPPPPPP

Nieprawda. 8kg wcześniej wyglądałabym moooże jak piszesz. Teraz nie.
 
13 czerwca 2014 16:43
lena7

Cholera! Dziewczyny! Wyszłam z domu, pobiegłąm po kurtałkę dla bratowej a w drodze za plecami cały czas mi grzmiało. Myślałam że zdążę z powrotem bo córka babci o 17 musi gdzieś pojechać. Noooo.... Złapał mnie grad po drodze i ulewa i jak już doszczętnie zmokłam to sobie pomyślałąm że co mi tam! idę dalej :D I co z tego że sukienkę miałam, jak wyglądałam jakbym jej wcale na sobie nie miała :P
:D:D:D

Zrobiłaś dobry uczynek dla facetów gapiących się w oknach lub autach na Twoją sukienkę, której z powodu ulewy jak piszesz nie miałaś...
Niejeden Hans powie sobie wieczorem - dzien był do de...ale super laskę widziałem! Dobrze, że nie 8 kg temu, bo wtedy byłaby dla mnie za chuda! -