Pozytywne aspekty pobytu w pracy

25 lipca 2014 12:40
neta

Zamieniłam Z1 na Z2 (pozytywny aspekt pracy w Niemczech :D) nie tak dawno, i nie przypominam sobie, żebym musiała jakieś sterowniki doinstalowywać.. Nie widzę też wielkiej różnicy między tymi dwoma modelami - poza lepszym aparatem, i świetnym zestawem słuchawkowym. Z drugiej strony Z2 wypuścili kilka miesięcy po Z1, więc trudno oczekiwać rewolucji technologicznych.
 

Ok Tak mi powiedzial pan w salonie T-mobail.Ja zrezygnowalem z ZETKI bo za duza i szklana.Poza tym nie uzywam smartfona w jego pelnym zakresie funkcji.Mam tablet
25 lipca 2014 13:15 / 1 osobie podoba się ten post
Ale każdy na pierwszym miejscu stawia pieniądze hahaha :)
25 lipca 2014 13:26
EwelinaK

Ale każdy na pierwszym miejscu stawia pieniądze hahaha :)

No nie, Orim napisał ,że kasa go nie powala.. 
25 lipca 2014 13:29 / 1 osobie podoba się ten post
greenandy

Tak czytam wpisy i zmieniam zdanie,bo dla mnie tez jednak -nie tylko kasa/mimo że wciąz stawiam ja na pierwszym miejscu jako najbardziej pozytywny aspekt/  Oprócz niej-poznałam i 'naumiałam sie'prawdziwego żywego języka ,nie tylko tego książkowego Dotknęłam z bliska zupełnie inego życia,poznalam ludzi o innej mentalnosci,nawiązałam przyjaznie! Pojezdzilam sobie paroma fajnymi autami. Pojadłam sobie smacznych rzeczy ,takich,ktorych w Pl nie kupowałam,bo za drogie.
I pomimo paru przykrych doswiadczen,ktore tez mnie w D spotkaly, ogólnie,bilans wypada na plus.
Decyzja o tej pracy,byla jedna z najlepszych decyzji w moim życiu.

Bardzo podobnie jak ja.Nie zawsze było ,,cacy'',ale ogólny bilans na plus.
25 lipca 2014 13:39 / 5 osobom podoba się ten post
EwelinaK

Ale każdy na pierwszym miejscu stawia pieniądze hahaha :)

Powala czy nie powala kasa/jak Orima/,ale jest!Stała ,pewna i w ilosciach zdecydowanie większych niz to co nam kraj oferuje-ostatnio wyczytałam tytuł jakiegos artykułu- "Pokolenie 1600..."My jestesmy /srednio rzecz biorąc/pokolenie 1200,ale euro:)
Przypuszczam że gdyby nie ta wcale nie bijaca po oczach kasa ,żadego z nas by tu nie było.Cała pozostała, pozytywna reszta to jest to, co poza pracą otrzymujemy w pakiecie.Ja jestem tu wyłącznie dla kasy,gdyby nie ona ,końmi by mnie  z domu nikt nie wyciągnął.Język ,zwiedzanie ewentualne ,nowe znajomosci i nowe jedzenie to wszystko dodatki,fajne,przydatne ,ciekawe ale wolaalbym miec to wszystko w PL i o 15ej wychodzic z pracy do domu......Tylko kasa mnie tu trzyma,nic wiecej.
25 lipca 2014 13:47 / 1 osobie podoba się ten post
Jednak to troche przygnebiające ,ta świadomośc że tylko dla kasy jezdzimy.Wiec warto szukac innych pozytywnych aspektów,jak w tytule.
Bo one są!
25 lipca 2014 13:55 / 3 osobom podoba się ten post
A przyjeżdżałabyś tu regularnie ,co 2-3 miesiace wylącznie w celach turystycznych?????Niestety-taka prawda:(
Ten kto powiedział,że pieniadze szczęścia nie dają był albo obrzydliwie bogaty albo psychicznie chory......Naukowo już dawno udowodniono,że jak masz pełny porfel/nie jakies miliony,tak zeby życ spokojnie/ to i humor lepszy  i życie łatwiejsze i nawet jak na lekarza trzeba wydac to jakos mniej boli....Czasem sobie tu radzimy,jak kto trafi źle ,że zdrowie ważniejsze ,pal licho pieniądze,zjeżdżaj-tak,ale mamy ten komfort ,że zawsze nowa robote dośc szybko znajdziemy i znów porfel pełny zanim do końca zdążył się opróżnić.Czy chciałoby się wrócic do starych czasów?Kto by nie chciał?Ale gdzie pod domem zarobimy tyle co tu?Są na forum osoby ,ktore z róznych powodów porzuciły Opiekunkowo-ich by trzeba zapytać jak to z ich perspektywy wygląda.
Dla mnie jeszcze jednym waznym, pozytywnym bonusem jest to,że wciąz sie uczę.zachowań PDP,języka/a nauka sprzyja oddaleniu groźby AL:):):):):)
25 lipca 2014 14:07 / 1 osobie podoba się ten post
No własnie,wiec jednak nie tylko kasa
25 lipca 2014 14:08 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

A przyjeżdżałabyś tu regularnie ,co 2-3 miesiace wylącznie w celach turystycznych?????Niestety-taka prawda:(
Ten kto powiedział,że pieniadze szczęścia nie dają był albo obrzydliwie bogaty albo psychicznie chory......Naukowo już dawno udowodniono,że jak masz pełny porfel/nie jakies miliony,tak zeby życ spokojnie/ to i humor lepszy  i życie łatwiejsze i nawet jak na lekarza trzeba wydac to jakos mniej boli....Czasem sobie tu radzimy,jak kto trafi źle ,że zdrowie ważniejsze ,pal licho pieniądze,zjeżdżaj-tak,ale mamy ten komfort ,że zawsze nowa robote dośc szybko znajdziemy i znów porfel pełny zanim do końca zdążył się opróżnić.Czy chciałoby się wrócic do starych czasów?Kto by nie chciał?Ale gdzie pod domem zarobimy tyle co tu?Są na forum osoby ,ktore z róznych powodów porzuciły Opiekunkowo-ich by trzeba zapytać jak to z ich perspektywy wygląda.
Dla mnie jeszcze jednym waznym, pozytywnym bonusem jest to,że wciąz sie uczę.zachowań PDP,języka/a nauka sprzyja oddaleniu groźby AL:):):):):)

Dla mnie osobiście ,pozytywy w tej pracy  to także pieniążki i nauka niemieckiego i nic niestety więcej...(
25 lipca 2014 14:15
Ale w przyszłosci z nauki niemieckiego moga wyniknąć dalsze,inne pozytywy...
25 lipca 2014 14:16
greenandy

Jednak to troche przygnebiające ,ta świadomośc że tylko dla kasy jezdzimy.Wiec warto szukac innych pozytywnych aspektów,jak w tytule.
Bo one są!

Dlaczego przygnębiające? A dlaczego wogóle człowiek pracuje? W DE czy w PL czy jeszcze gdzieś? No żeby zarobić. Kiedy byłam nauczycielką to się śmiałam ze robię to co lubię i jeszcze mi za to płacą. Ale to było dawno. Wtedy bardzo dobrze zarabiałam i byłam sama, miałam darmowe mieszkanie i kawałek ziemi. Zero problemów prócz tych które sobie sama wymysliłam. Ale masz rację, trzeba szukać pozytywnych aspektów bo one pomagaja nam znieść te negatywne. A tych w naszej pracy nie brakuje :)
25 lipca 2014 14:19
ja nie tylko dla kasy tu jestem( chociaz jednak przede wszystkim). lubie zmieniac miejsca pobytu, poznawac nowych ludzi, nowe miejsca.nie lubie monotonii. i jak jestem tak daleko od domu i mam tyle pracy, to nie mam czasu ani sily myslec o problemach, ktore mam w PL. dla mnie to duzo.
25 lipca 2014 14:20 / 1 osobie podoba się ten post
nianta

Pozytywne?
Zmiany, zmiany,zmiany-na lepsze, mojej osobowości, wyrobienie w sobie pokory i cierpliwości, jak i sposobów na 'nie wyżywanie' się na ludziach... Zmiana poglądów na pewne sprawy, a pieniądz, rzecz nabyta, pomagają 'łatwiej'żyć, ale co przeżyłam, to moje;)

dokladnie
25 lipca 2014 14:20 / 2 osobom podoba się ten post
No coz mnie jednak przygnebia mysl ze kasa rządzi moim zyciem...ze jej brak zmusza mnie do takich a nie innych wyborów...
Wolalabym ją mieć i jezdzic do D,bo tak chcę,a nie jezdzic,bo muszę..
25 lipca 2014 14:23 / 2 osobom podoba się ten post
ORIM

Kasa ???? Dla mnie raczej to nie to.Tak jak juz wiele razy pisalem wyplata nie powala mnie z nog.kasa ok jest wazna jednak u mnie nie na 1 miejscu. 1 - To ze moge sie sprawdzic,pokazac samemu sobie ze potrafie,ze nie jestem gorszy od innych wykonujacych ten zawod. 2 - dla mnie to mozliwosc wlasciwie odskocznia od przebywania w Polsce.No tak mi sie poukladalo ze ciezko czasami byc w domu.Za duzo mysli i przykrych obrazow. 3 - poznanie nowych miejsc i ludzi.Uwielbiam to.Bylem juz w tylu miejscach a jednak dalej mnie ciagnie,chce zobaczyc,dotknac. 4 - robiac to co robie ucze sie pokory,potrafie chwile sie zastanowic nad sensem bycia.Nie jestem religijny wiec ten sens bycia postrzegam moze troszke inaczej.

hm..... mysle bardzo podobnie. Panna/ Kogucik??