Übung macht den Meister...
Übung macht den Meister...
Nie wiem od jak dawna choruje, Omi nosi pampersa ale nie potrafi sie do niego zalatwic, wiec biegamy do toalety jak to zwyczajowo u osob straszych duzo czesciej noca.
jednakze dzielnie pokonuje co ranek i wieczor czternascie schodow....
Aniu wydaje mi sie ze bardziej, szczegolnie ze jest ta gumowa otoczka.
Madziu juz zanotowalam :)
A jak z jego ciśnieniem? Niskociśnieniowcy rano są w gorszej formie, mają mroczki itd. Powinien być dobrze nawodniony, ale czytałam o kotajlach selerowych :) , więc zakładam, że go odpowiednio nawadniasz ;))))
Wiesiula, przy Parkinsonie czeste chodzenie do toalety, to normalka.
Niestety to już przeszłość, teraz tylko pampersy....
Ale bez zmian pozostało załatwianie wszystkich potrzeb fizjologicznych nocą :-( , przez co trwa walka o jak najmniejsze szkody na popo....
Parkinson wraz z demencją, przy dużym skoku choroby do przodu w grudniu. Obecnie kiedy nastąpiła poprawa to wracają nocne wędrówki ludów po łóżku. Co rozumiem jako poprawę? Jest to wypijanie litra napojów w ciągu dnia, powrót apetytu i możliwość samodzielnego siedzenia w fotelu,samodzielne zmienianie pozycji w łóżku, bycie "klar und wach" około dwóch - trzech godzin dziennie... Po stanie krytycznym to dużo.
Powracające stany depresyjne nie ułatwiają niczego.
Lekarz odwiedza Omę co dwa tygodnie....
Lekarz odwiedza ale lekarz domowy nie wypisze recepty na leki, ktore powinien zapisac neurolog-psychiatra.
To prawda, ale przepraszam Cię bardzo bo nie rozumiem o co Ci chodzi?
Oma jest od wyjścia ze szpitala osobą leżącą, z natury spokojną, małomówną, upartą i wieloma innymi cechami. Obecnie jest kompletnie inkotentnna... więc pampersy są .....
Więcej pisałam Wcześniej w drugim temacie o chorobie i zespole Parkinsona.
Trening czyni mistrza, a........... praca czyni wolnym.
Arbeit macht frei?Tego sformułowania w Polsce się nie używa......jest b.źle postrzegane......Ale to tylko taka moja luźna uwaga.......
Powiem Wam , ze najwiekszy problem dla mnie przy mojej PDP z parkinsonem jest kwestia mycia wlosow. Moja PDP juz prawie caly czas lezy w lozku, raz na pare dni jest sadzana na wozek, ale jest to osoba ktora juz nie panuje nad swoim cialem, nie wezmie nic do reki, jest praktycznie bezwladna. Myta jest od pasa w dol w lozku a od pasa w gore przy malej umywalce. Jeszcze do pewnego czasu mycie wlosow wygladalo w ten sposob, ze nachylala sie do produ nad zlewem i bylo mycie wlosow, teraz juz jest to raczej niewykonalne, mycie wlosow w lozku tez nie jest dla mnie do zrobienia bo PDP jest po prostu sztywna i nie mozna jej nijak ulozyc zeby mozna bylo te wlosy umyc. Jakies rady?