Mr. Monk

06 sierpnia 2014 12:02
ivanilia40

Fajne foteczki,a tego grzybka zabrałaś?

Blaszkowy był i być może to gołabek ale wolałam nie ryzykowac, poza tym Monk NIE-JA-DA ^^
06 sierpnia 2014 12:04 / 2 osobom podoba się ten post
nomka

Fotki z dzisiejszego spaceru :)
http://pokazywarka.pl/kakerbeck2014-08/

Myślę, że przynajmniej 3 zdjęcia nadają się do oceny na jakieś forum fotograficzne ale to raczej ORIM powinien zabrać głos. Jaki kupiłaś ten aparat? A co do bloga to jesteś dla mnie liderką opiekunek blogujących, wciągnełam Cię dziś w całości razem z poranną kawą i czułam niedosyt.
06 sierpnia 2014 12:07
Sówka

Myślę, że przynajmniej 3 zdjęcia nadają się do oceny na jakieś forum fotograficzne ale to raczej ORIM powinien zabrać głos. Jaki kupiłaś ten aparat? A co do bloga to jesteś dla mnie liderką opiekunek blogujących, wciągnełam Cię dziś w całości razem z poranną kawą i czułam niedosyt.

Dziękuję po tysiąckroć :)))
Pierwsz zdjęcia robiłam zakupioną samodzielnie Smjeną, miałam jakieś 13 lat, lubie to robić, lubie na nich widzieć póxniej to co widzą moje oczy :)))
 
A aparacik to Nikon Coolpix L330, wiec nie jakas supermaszyna ale już nie "idiotka" :)
06 sierpnia 2014 12:17 / 1 osobie podoba się ten post
nomka

Dziękuję po tysiąckroć :)))
Pierwsz zdjęcia robiłam zakupioną samodzielnie Smjeną, miałam jakieś 13 lat, lubie to robić, lubie na nich widzieć póxniej to co widzą moje oczy :)))
 
A aparacik to Nikon Coolpix L330, wiec nie jakas supermaszyna ale już nie "idiotka" :)

Myślałam, że pokusiłaś się może o lustrzankę ale jako cyfrówka robi super zdjęcia. Ja sama czaje się na lustrzankę, ale jedyne co mnie powstrzymuje to fakt, że nie mam kogo fotografować, a fotografowanie natury jakoś mnie nie bawi
06 sierpnia 2014 13:41 / 7 osobom podoba się ten post
No to mi Józek dziś dał popalić. Józek, czyli lewy bąbel na pięcie, prawy to Franek, z racji tego, ze mi pzrez jakiś czas będą towarzyszyć postanowiłam je uczłowieczyć. Przedwczoraj pisałam, że Franek, czyli prawy był od razu duży i bardzo bardzo bolesny, momentalnie zrobiła się mokra pierzynka. Józek delikatnie, zachowawczo. PODSTĘPNIE! Smarowałam chlopaków wczoraj Solcoserylem i ładnie pomagało, czasem z dziką satysfakcją robiłam dziurkę żeby troszkę z nich życia upuścić. No. Józek w nocy zaczął szarpać moją nogą na tyle energicznie, że mnie wybudził... aaaaaleee bolało... od dużego palucha do kolana... myślałam, ze wścieku dostane, no i oczywiście po spaniu było. O 4:30 zwlokłam się z wyrka, usiadłam przy kompie i obleciałam w sieci co mam oblecieć, o piątej obróciłam mojego kurczaczka na lewy boczek i ponownie zasiadając do kompa, bardzo starając się nie zauważać marudnego Józka. Bałam się, że mi drań jeden plany spacerowe pokrzyzował, jednakz agryzłam ząbki, po siódmej po złości (i bez innej możliwości) odziałam chłoaków w stare, rózowe, zabrałam NIkosia i wio na wioche. W zasadzie to żałuję, że nie wybrałam się troszkę wczesniej, bardzo lubię wschody słońca no ale z drugiej strony umówilam się z Monkiem, że jestem nieobecna od 7ej, więc mocno by się zdziwił gdyby na babyfona nie zareagowała. Z lekka kustykając dotarałam do tablicy, która moim zdaniem jest na końcu Kakerbeck bo ja wjeżdżam od drugiej strony. Prędziutko wskoczyłam na ścieżkę do lasu. Cudne powietrze, duzo zieleni, duzo dźwięków i cały ten zapach rozkladającego się igliwia z nutką mgiełki. Móżdżek mi przewietrzyło, pomyślałam sobie troszkę o rożnych sprawach, zieleń uspokaja więc chyba muszę tam częściej chodzić mysleć. Godność mojej dolnej, mniej szlachetnej partii pleców została naruszona przez niemieckie komary. Nie żeby się szzcególnie starali, co chwila dawałam im okazję. Od jakiegoś czasu biorę Hydroblablabla na osuszenie mojego ciała z wody, więc 2-3h po zazyciu sikam co 5 minut, wiele więcej zachęty im nie było trzeba. Meeea culpa. Na końcu drogi "tam" zrobiłam sobie maly przystanek i troszke pocwiczyłam. Ojjj boli mnie wszystko ale nie dam sie :) teraz to bym głupia była gdybym się poddała, no i Monk mialby satysfakcję a do tego dopuścić nie mogę! Już wracając znalazłam dzikie sliwy z całkiem już niektórymi dojrzałymi owocami, więc się pokusiłam. Zrobiłam tylko 3 podejścia i za kazdym razem gdy zapukalam do śliwki usłyszałam "zajęte". Hyh...ekośliweczka to i robaczek nie pogardzi :)   A co do eko, to u Monka na ogrodzie rosną dwie stare jabłonie i jedna młodziuchna. Ekojabłuszek troszkę już spadło więc się pytam Mr czy lubi apfelowy kompot. No lubi. No to gotuję. A jabłuszka uwierzcie były baaaardzo eko :)))
06 sierpnia 2014 13:46
nomka

Haaaaaa w piątek jedziemy na Hippisowkie Party ^^

No fajowo masz urozmaicenie:)
06 sierpnia 2014 18:35 / 3 osobom podoba się ten post
Nomka, ja tak z głupia frant zapytam: co bierzesz na co? Osuszenie ciała z wody - czy mam to rozumieć jako nadmierną potliwość? Jeśli tak to zlituj się nad nieszczęsną duszą i napisz dokładnie co zażywasz, bo ja cierpię nieziemsko... (jako świadkowie występują: Lenka, Romana, Effka i Emi. I Wrocławskie upały :)))))
06 sierpnia 2014 18:38 / 1 osobie podoba się ten post
Lili

Nomka, ja tak z głupia frant zapytam: co bierzesz na co? Osuszenie ciała z wody - czy mam to rozumieć jako nadmierną potliwość? Jeśli tak to zlituj się nad nieszczęsną duszą i napisz dokładnie co zażywasz, bo ja cierpię nieziemsko... (jako świadkowie występują: Lenka, Romana, Effka i Emi. I Wrocławskie upały :)))))

Liluś nie.. mnie się woda zatrzymuje w organiźmie i nie wiem czy to na nadmierna potliwość pomaga, mnie puchną nogi bardzo a w ogóle 2 cykl miesiączkowy to dramat... a jeszcze jak się pzredłuża to szok!
Teraz moje metro sie popsuło dopiero po ponad 2 tyg od spodziewanego terminu, więc już się sama w sobie nie mieściłam :(
 
a co do potliwości to moze dieta pomoże? a hormonki masz ok?
 
to co jabiorę to Hydrominum, ziołowe choć nie wygląda
06 sierpnia 2014 18:43 / 2 osobom podoba się ten post
Lili

Nomka, ja tak z głupia frant zapytam: co bierzesz na co? Osuszenie ciała z wody - czy mam to rozumieć jako nadmierną potliwość? Jeśli tak to zlituj się nad nieszczęsną duszą i napisz dokładnie co zażywasz, bo ja cierpię nieziemsko... (jako świadkowie występują: Lenka, Romana, Effka i Emi. I Wrocławskie upały :)))))

Cimicifuga ziółko dostepne w aptece równiez Polsce.Na mnie dziala :)
06 sierpnia 2014 18:44
frymusek

Cimicifuga ziółko dostepne w aptece równiez Polsce.Na mnie dziala :)

haha cimcirimci przeczytałam :D
łomatko to jakaś Pluskwica, jeszcze lepiej :D
 
06 sierpnia 2014 18:45 / 1 osobie podoba się ten post
nomka

haha cimcirimci przeczytałam :D
łomatko to jakaś Pluskwica, jeszcze lepiej :D
 

no smieszna nazwa ale skuteczne ziółko :)
 
06 sierpnia 2014 18:46 / 3 osobom podoba się ten post
nomka

Liluś nie.. mnie się woda zatrzymuje w organiźmie i nie wiem czy to na nadmierna potliwość pomaga, mnie puchną nogi bardzo a w ogóle 2 cykl miesiączkowy to dramat... a jeszcze jak się pzredłuża to szok!
Teraz moje metro sie popsuło dopiero po ponad 2 tyg od spodziewanego terminu, więc już się sama w sobie nie mieściłam :(
 
a co do potliwości to moze dieta pomoże? a hormonki masz ok?
 
to co jabiorę to Hydrominum, ziołowe choć nie wygląda

Zamierzam zrobić badania jak tylko moja pani dr wróci z urlopu - najpierw wiadomo- trzeba wydębić skierowanie. Ostatnio było ok, ale wiadomo że nie trzeba wiele by coś się zmieniło. Jak tylko temp. powietrza przekracza 28 st to moja twarz i kark wygladają jakby ktoś potraktował mnie wiadrem wody... A co sie wytrę to za chwilę jeszcze gorzej. Kiedys tego nie miałam dlatego męczy mnie to okropnie. A jak wygląda dla osoby postronnej - mogę sobie tylko wyobrazić... :(
06 sierpnia 2014 18:47 / 5 osobom podoba się ten post
Powiedz Nomka ,jak można Ciebie nie lubić? :))
06 sierpnia 2014 18:48 / 1 osobie podoba się ten post
ivanilia40

Powiedz Nomka ,jak można Ciebie nie lubić? :))

Haha ja jak zmija, z daleka fajna ;)
06 sierpnia 2014 18:50 / 5 osobom podoba się ten post
nomka

Haha ja jak zmija, z daleka fajna ;)

Trujesz kochana :))) Ale tak sympatycznie trujesz :)))