Na wyjeździe #12

15 sierpnia 2014 15:29
użytkowniczka niegdyś znana jako debiutantka

chyba 30 sierpnia? ;) to tak jak ja. Sindbadem- o ile nic sie nie pozmienia oczywiscie.

Tak oczywiście , ze 30 sierpnia. pomyliłam sie. Jadę też Sindbadem.
Jak sie nic nie zmieni , to może będziemy miały okazję jechac razem.
Fajnie by  było
 
15 sierpnia 2014 16:06 / 2 osobom podoba się ten post
Moja zmienniczka juz zaraz wsiada do Busa.
Domek posprzątany, pościel poprana i poprasowana.
Zakupy zrobione...och jak mi lekko.
jutro ostatnie pół dnia z babcia ,a dzisiaj ostatnia noc :)
15 sierpnia 2014 16:46 / 2 osobom podoba się ten post
użytkowniczka niegdyś znana jako debiutantka

tez chcialabym do wszystkiego podchodzic z dystansem i nie brac nieczego do siebie, ale nie umiem. moze dlatego, ze to pierwszy raz?? moze z zczasem bedzie inaczej?? mam nadzieje....

Dobrze sie tego wyuczyc.W pierwszej chwili zawsze poniesie ale powtarzam sobie....to nie ja to choroba  albo "madra" rodzina. Kiedys rezydent juz schodzil z tego swiata...lekarz prosil tylko sprawdzac funkcje zyciowe a wpada rodzina z rowerkiem do cwiczen pod pacha i zaczyna nas instruowac jak i ile razy tego uzywac bo przeciez tatus bedzie jeszcze chodzil. Nasza pielegniarka z tylu tego cyrku tylko dodala ..."tak ale w niebie":))))Rodzina uslyszala i pretensje do przelozonych ze nie dbamy o tatusia:)))))). Ale jak umarla moja ulubiona Katy na wlasne zyczenie-odmowila jedzenia i picia i lekow...to jeszcze to pamietam.Tak bywa dlatego dystans ......bo to ta druga strona ma problemy i nie dam sie w to wciagnac.Nie moge zyc   w ich swiecie. Jak juz czuje ze to sie staje prosze o zjazd.
15 sierpnia 2014 16:54
madre rady dajesz,najgorzej opiekowac sie wiele lat bliskimi,którzy tez maja dość wszystkiego i nie cackają sie z tymi,którzy sie nimi opiekują,myslę,że troszke łatwiej nabrac dystansu do obcych pdp,bo w końcu sa obcy to nie nasza rodzina,mnie było łatwiej opiekowac sie obca, starą kobietą,która była zdana tylko na mnie,bo rodzina wpadała na chwilę i miała podobne pomysły jak ta z postu wyżej niż własnymi Rodzicami w fazie terminalnej:((((
15 sierpnia 2014 17:24
ziolkowa

madre rady dajesz,najgorzej opiekowac sie wiele lat bliskimi,którzy tez maja dość wszystkiego i nie cackają sie z tymi,którzy sie nimi opiekują,myslę,że troszke łatwiej nabrac dystansu do obcych pdp,bo w końcu sa obcy to nie nasza rodzina,mnie było łatwiej opiekowac sie obca, starą kobietą,która była zdana tylko na mnie,bo rodzina wpadała na chwilę i miała podobne pomysły jak ta z postu wyżej niż własnymi Rodzicami w fazie terminalnej:((((

Oj starosc czlowieka sie komus nieudala.:((((( Boje sie wlasnej i patrzac tyle lat na to jedno wielkie nieszczescie jaka moze byc starosc ...popieram eutanazje na zyczenie dopoki jeszcze jestesmy swiadomi tego co jest i bedzie dalej.Nie chce byc uciazliwa dla swojej corki zeby mnie a raczej moja chorobe znienawidzila albo byc na lasce obcych....lasce bo to wszystko za pieniadze tak naprawde.Jak masz mniej pieniedzy to.....
15 sierpnia 2014 17:31 / 1 osobie podoba się ten post
myslę tak samo,a kiedy odbywałam praktyki w DPS dla ludzi niepełnosprawnych i chorych psychicznie to przyszłam do domu i oznajmiłam,ze gdyby nie daj Boże spotkało mnie cos takiego jak AL, schozofrenia,choroby pourazowe to maja mnie oddać do takiego domu,gdzie nie stanie mi sie krzywda (byłam ,widziałam i mówie to z pełna odpowiedzialnością)juz raczej niech zadbaja o to,zebym miała odpowiednie do pory roku ubrania i to ,na co nie starcza kasy szefom takiego domu,bo jedzenie maja pyszne i dużo,oczywiście mówie o tym domu,w którym praktykowałam,bo też wiem,ze są różne,bardzo to przeżyłam i bardzo wiele mi to dało
15 sierpnia 2014 17:40
Nie chce zadnego domu dla siebie. Bylam po tej drugiej stronie czyli pracownik i to wystarczy. Wszelkie ideologie sa mi zbedne. Moj dom opieki byl z super servisem i super naszym zachowaniem.Za kazde przewinienie bylo dochodzenie i kary(ale i kasa byla:))) -rezydenci placili gruba kase za wszystko a wiem co jest za zamknietymi drzwiami. Moje stanowcze NIE....... Mam nadzieje ze na sile sie zycia nie bede czepiala...tylko taka nadzieje. Reszta jest latwa.
15 sierpnia 2014 17:46
dom jest ostatecznościa,ale na razie nie ma u nas innej opcji,przynajmniej oficjalnie,a wole taki dom jak juz bede bez swiadomosci niz gdyby mialy sie ze mna męczyc moje dzieci,ale to moje zdanie...
15 sierpnia 2014 17:49 / 2 osobom podoba się ten post
Maura

Oj starosc czlowieka sie komus nieudala.:((((( Boje sie wlasnej i patrzac tyle lat na to jedno wielkie nieszczescie jaka moze byc starosc ...popieram eutanazje na zyczenie dopoki jeszcze jestesmy swiadomi tego co jest i bedzie dalej.Nie chce byc uciazliwa dla swojej corki zeby mnie a raczej moja chorobe znienawidzila albo byc na lasce obcych....lasce bo to wszystko za pieniadze tak naprawde.Jak masz mniej pieniedzy to.....

Na spokojna starosc a zwłaszcza godna pracuje sie całym naszym życiem.Z racji mojej pracy czesto w domu rozmawiamy o tym.Moje dzieci nie chca nawet słyszeć o tym,że ktos obcy wrazie "W" bedzie sie mna opiekował.Dumna jestem z tego,ze są ludzmi i obowiazek przedkladaja ponad przyjemnosci zycia bez poczucia poświęcenia.Tak niech trzymaja dla mnie to wielka radość.Nie moge wyrokowac co bym zrobiła chorujac na P czy A czy też D. Ale chce zyc godnie.Do konca.
15 sierpnia 2014 18:05 / 2 osobom podoba się ten post
mleczko47

Na spokojna starosc a zwłaszcza godna pracuje sie całym naszym życiem.Z racji mojej pracy czesto w domu rozmawiamy o tym.Moje dzieci nie chca nawet słyszeć o tym,że ktos obcy wrazie "W" bedzie sie mna opiekował.Dumna jestem z tego,ze są ludzmi i obowiazek przedkladaja ponad przyjemnosci zycia bez poczucia poświęcenia.Tak niech trzymaja dla mnie to wielka radość.Nie moge wyrokowac co bym zrobiła chorujac na P czy A czy też D. Ale chce zyc godnie.Do konca.

Nie chce ...i to jest moja decyzja bez pytania corki o zdanie..  jej poswiecenie.. zabrac jej moze kilka a moze wiecej lat zycia?  Po co? Poczuje sie lepszym czlowiekiem pytajac sie w duchu -kiedy to sie skonczy? Nie wierze. Tak to nasza kontynentalna kultura ze dom opieki to cos beeeee i wrecz straszy sie nim staruszkow jak sa niegrzeczni.. W krajach anglojezycznych wszyscy prawie siedza w domach opieki. Taka maja kulture. I nie widze w  tym nic zlego. Ja nie chce ani w domu ani w obcym....dopoki swiadoma bede.
15 sierpnia 2014 18:11 / 3 osobom podoba się ten post
ale wiesz tak to jakoś jest,ze im człowiek starszy i chory to tym bardziej zyc chce i wiem co mówię,bo na oddziale onkologicznym co prawda okresowo ale przez kilka lat bywałam bardzo często całymi miesiącami,a słodka babcia,która pamietamy zamienia się w ciało,cierpiące i obolałe i co dzień pielęgnowane byc musi,a zycie trwa i praca i dzieci itp,więc wolałabym tego oszczędzić bliskim ale bedzie co ma być,jak to mówią "chcesz rozśmieszyc Pana Boga to powiedz mu o swoich planach"...
15 sierpnia 2014 18:13
Maura

Nie chce ...i to jest moja decyzja bez pytania corki o zdanie..  jej poswiecenie.. zabrac jej moze kilka a moze wiecej lat zycia?  Po co? Poczuje sie lepszym czlowiekiem pytajac sie w duchu -kiedy to sie skonczy? Nie wierze. Tak to nasza kontynentalna kultura ze dom opieki to cos beeeee i wrecz straszy sie nim staruszkow jak sa niegrzeczni.. W krajach anglojezycznych wszyscy prawie siedza w domach opieki. Taka maja kulture. I nie widze w  tym nic zlego. Ja nie chce ani w domu ani w obcym....dopoki swiadoma bede.

Ale ja jetem z innej kultury.I niech tak zostanie.Jestem optymistka z natury,nie zakladam z gory,że będę wymagała od rodziny poświeceń..Zwłaszcza od swoim bliskim,ktorych kocham.Nie pytam kiedy to sie skonczy i nie bede pytala, bo nie mam na to wpływu.
I wcale  nie pisze ze dom opieki jest be,ale nie dla mnie to miejsce.
15 sierpnia 2014 18:18 / 1 osobie podoba się ten post
wisienka

Tak oczywiście , ze 30 sierpnia. pomyliłam sie. Jadę też Sindbadem.
Jak sie nic nie zmieni , to może będziemy miały okazję jechac razem.
Fajnie by  było
 

to jakos bedziemy sie szukac- wczesniej jakies namiary i damy rade ;)
15 sierpnia 2014 18:26 / 1 osobie podoba się ten post
użytkowniczka niegdyś znana jako debiutantka

to jakos bedziemy sie szukac- wczesniej jakies namiary i damy rade ;)

Jeszcze 2 tygodnie do wyjazdu. Na pewno jeszcze sie zgadamy.
Mój meil jest na moim profilu.
15 sierpnia 2014 18:52 / 2 osobom podoba się ten post
Moja oma coraz częściej mnie zaskakuje- demencja galopka. Ja mówię o pietruszce a oma o gruszce.Muszę się od nowa przyzwyczaić do nowej sytuacji. To nie poskarżyjki tylko tak piszę.