Co dzisiaj gotujesz na obiad ?

14 września 2014 18:10 / 1 osobie podoba się ten post
5 miesięcy - 6 kg mniej. To nie jest jakiś super sukces!
Po prostu - ograniczyłam warickie kolacje po 20.00. A były nimi - bigosiki, grzane kiełbaski, flaczususie, gotowane kurki, wołowinki. Jem o połowę mniejsze porcje. Mój żołądek nauczył się, że jak jem więcej, to on mówi - "NIE"! I mnie o tym stanowczo informuje.
15 września 2014 17:46
Pipeta, ciekawi mnie co jest dla ciebie takim ogromnym bodżcem , by zrzucać w takim szalonym tempie kilogramy? A co zrobisz z nadmiarem skóry, która będzie Ci wisieć po takim wycisku dla ciała? Ja schudłam tez sporo, ale w wolnym tempie, a skóra i tak wygląda niefajnie, szczególnie na rękach blisko pach. To, że skóra zwisa to tylko estetyczne skutki uboczne odchudzania, ale zrzucanie, jak piszesz, kilogramów w takim tempie można przypłacić zdrowiem.
15 września 2014 18:08 / 1 osobie podoba się ten post
Dziś na obiad była zupa Rzymska , czyli a'la Romana .... Wyjęłam z zamrażarki , rozmroziłam , ugotowałam makaron , który Pusia najbardziej lubi .... Romka ugotowała ja tylko podgrzałam i bez wysiłku .... Gołąbki dopiero teraz będę robiła , będą na " zaś "..... tylko kilka muszę podesłać do Giunty , bo nie mogę ostatnio coś patrzeć na szczupłe osoby .... sadło wywala mi na wierzch coraz więcej , brzuch mi trochę spadł ..........ale na kolana !!!!!!:((((((((
15 września 2014 18:15 / 1 osobie podoba się ten post
fado

Pipeta, ciekawi mnie co jest dla ciebie takim ogromnym bodżcem , by zrzucać w takim szalonym tempie kilogramy? A co zrobisz z nadmiarem skóry, która będzie Ci wisieć po takim wycisku dla ciała? Ja schudłam tez sporo, ale w wolnym tempie, a skóra i tak wygląda niefajnie, szczególnie na rękach blisko pach. To, że skóra zwisa to tylko estetyczne skutki uboczne odchudzania, ale zrzucanie, jak piszesz, kilogramów w takim tempie można przypłacić zdrowiem.

Nie sądzę, że to jest "szalone tempo".Jakoś mi skóra nie wisi.Zdrówko, po odrzuceniu zbędnych kilogramów mi się poprawiło. To co miałam przed odchudzaniem, nie było aż tak duże. Po prostu - czułam się "nieestetycznie" i zrobiłam z tym, to, co chciałam - usunełam "to".
15 września 2014 19:18

Uspokój się proszę z tym mailem. Moderator

15 września 2014 19:36 / 1 osobie podoba się ten post
Ja na pierwszym wyjezdzie do de schudlam 12 kg w 2,5 miesiaca, na obecnej szteli jestem trzeci raz i przytylam 8 kg
15 września 2014 19:44 / 1 osobie podoba się ten post
To musiałaś chyba trafić na wybitnie oszczędnych Niemców. Ale z drugiej strony jak Ci pomogli zrzucić sadełko, a Ty byłaś zadowolona, to było problemu, tak, czy nie?
15 września 2014 19:45
@Joannaxd,moja znajoma opiekunka też przytyła 8kg na obecnej szteli, z własnej "winy",bo dziadkom podaje skromno kolacje a sama idzie do swojego pokoju i zjada cało bombonierke 250/300g,tylko u niej to przez stres niestety;(
15 września 2014 21:03 / 1 osobie podoba się ten post
Na obiad dzisiaj:
wołowina w sosie własnym /1,5 godzinki i mięso miękkie, dzięki poradzie Kasi63, żeby doprawiać dopiero pod koniec gotowania/,
buraczki czerwone zasmażane,
ziemniaki.
Do popicia barszczyk czerwony ale zabielany /z buraka nie z paczki/.
15 września 2014 21:06
pipeta

5 miesięcy - 6 kg mniej. To nie jest jakiś super sukces!
Po prostu - ograniczyłam warickie kolacje po 20.00. A były nimi - bigosiki, grzane kiełbaski, flaczususie, gotowane kurki, wołowinki. Jem o połowę mniejsze porcje. Mój żołądek nauczył się, że jak jem więcej, to on mówi - "NIE"! I mnie o tym stanowczo informuje.

Bardzo dobrze. To naturalny spadek wagi w jak nabardziej prawidłowy sposób.
Gratuluję samozaparcia przez tak długi okres czasu.
15 września 2014 21:11 / 1 osobie podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Dziś na obiad była zupa Rzymska , czyli a'la Romana .... Wyjęłam z zamrażarki , rozmroziłam , ugotowałam makaron , który Pusia najbardziej lubi .... Romka ugotowała ja tylko podgrzałam i bez wysiłku .... Gołąbki dopiero teraz będę robiła , będą na " zaś "..... tylko kilka muszę podesłać do Giunty , bo nie mogę ostatnio coś patrzeć na szczupłe osoby .... sadło wywala mi na wierzch coraz więcej , brzuch mi trochę spadł ..........ale na kolana !!!!!!:((((((((

Ja w domku jak mówiłam ze zapuszczam włosy, to moja mama wołała...a ja zapuszczam brzuch :)
A zeby być w temacie, to ja dzisiaj duuuuuużo ogórkowej .
Jutro ostatni dzień w domku, a cos w DE nie widze ogórków kiszonych chyba, albo znowu nie wiem gdzie szukać .
15 września 2014 21:12
Magdalena_Sewicka

@Joannaxd,moja znajoma opiekunka też przytyła 8kg na obecnej szteli, z własnej "winy",bo dziadkom podaje skromno kolacje a sama idzie do swojego pokoju i zjada cało bombonierke 250/300g,tylko u niej to przez stres niestety;(

Ja trafilam do podopiecznej, ktorej corka piecze przepyszne ciasta i zawsze nam przynosi. Wiec przy takich pydsznosciach trzeba miec bardzo silna wole, zeby nie przytyc. A moja silna wola jest zbyt slaba.  ale pora sie otrzasnac i wziac sie za siebie
18 września 2014 14:51
Dzisiaj robiłam kartofelki puree, zięć Damy robił watróbkę cielęca, córka / o dziwo / sałatę z jogurtem. A ja jeszcze usmażyłam do tego duuuuuuuużo cebuli z jabłkiem - faksowanie wieczorem będzie , okna trzeba będzie otwierac:)
18 września 2014 15:22
U mnie dzisiaj też wątróbka w moim autorskim wykonaniu, do tego ziemniaki puree i mizeria.Ja robię z wątróbki drobiowej takie kotleciko- placuszki.Moja cała rodzinka jest "watróbkowa", a teraz i moja PDP jest fanką wątróbki w takiej postaci.Jeżeli kogoś to zainteresuje, to mogę napisać "receptę".
18 września 2014 15:42
Napisz prosze