Co dzisiaj gotujesz na obiad ?

19 września 2014 22:53
Wczesniej mialam zamawiane obiady ale jak zmarl dziadek to przyszlo mi gotowac i tak tez to czynie od 2 miesiecy ,obiad i kolacje robie nie pytajac sie ,ale zakupy robie tez pod babcie wiem co lubi a czego nie .i chyba jest dobrze bo chwali ze jej smakuje .
19 września 2014 22:57
Ja poznałam już listę preferowanych dań i z nich wybieram dowolnie. Czasem babcia powie, że na coś konkretnego ma ochotę.
Jak chcę coś od siebie ugotować, to muszę uzgadniać, wymieniać składniki, sposób przyrządzenia - to już wolę gotować to co znają i lubią. Nawet jak to sałata z ziemniakami jest. Ale mięsa nie jedzą (tzn. dziadek nie je, a nie będę przecież dwóch obiadów gotowała), babcia nie lubi dodatkowo wielu warzyw i wszystko musi być maksymalnie miękkie. Dużego pola do popisu nie ma:)
19 września 2014 23:05 / 1 osobie podoba się ten post
Nie jest tak źle - tak szczególnie "żarta" to nie jestem, to i na sałacie i ziemniakach przeżyję, a figura zyska:)
19 września 2014 23:05 / 2 osobom podoba się ten post
No,ja też Wichurka-nie ma nic gorszego jak kiedy Ci w garach mieszają czy rządzą.Wiadomo ,czasem trzeba żywienie dostosować do PDP ,ale ten Twój dzisiejszy obiad -ziemniaki i sałata.....a gdzie mięsko????Gdzie jakaś rybka????choćby parówka?Oj,biedna Ty,biedna:(
19 września 2014 23:07 / 2 osobom podoba się ten post
U mnie jest tak, że razem robimy listę zakupów i wymyślamy co jemy, jednak tradycyjnie już w poniedziałek zawsze na obiad pizza a w sobotę tost z szynką, serem i jajkiem sadzonym. A w czwartek "Dzień Polskiej Niespodzianki" i wtedy wymyślam coś naszego i Babcia szama bigos, pierogi, barszczyk czy pyry z gzikiem.
Kiedyś tłumaczyła jednemu ze synów, że jada bardziej ekskluzywnie od niego, bo polską i ukraińską kuchnię a nie jakieś tam ordynarnie popularne chińczyki ;)
19 września 2014 23:08 / 3 osobom podoba się ten post
Nie no - ja dla siebie mogę mięso zrobić. Ale po pierwsze nie przepadam, po drugie mi się nie chce:)
A z tym mieszaniem w garnkach to myślałam, że nie ujadę na początku. Nawet podczas gotowania ziemniaków była kontrola i kilkanaście pouczeń... Całe szczęście już się babcia uspokoiła.
19 września 2014 23:18 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

No,ja też Wichurka-nie ma nic gorszego jak kiedy Ci w garach mieszają czy rządzą.Wiadomo ,czasem trzeba żywienie dostosować do PDP ,ale ten Twój dzisiejszy obiad -ziemniaki i sałata.....a gdzie mięsko????Gdzie jakaś rybka????choćby parówka?Oj,biedna Ty,biedna:(

albo chociaż jajo...........
19 września 2014 23:24
Jaj nie mogę - żołądek mnie po nich boli.
19 września 2014 23:38 / 1 osobie podoba się ten post
wichurra

Jaj nie mogę - żołądek mnie po nich boli.

Nie boisz się niedoborów białka?
19 września 2014 23:46
Samboja

Nie boisz się niedoborów białka?

Nie zastanawiałam się nad tym.
Czym to grozi?
Jakby co to jem sery, jogurty i wędliny też. 
19 września 2014 23:46 / 1 osobie podoba się ten post
Jestem niedobrą, niedobrą dziewczynką, trzeba dać mi klapsa... Moja wyobraźnia dopowiedziała zupełnie nieprzyzwoity sposób uzupełniania białka xD
19 września 2014 23:48 / 1 osobie podoba się ten post
wichurra

Nie zastanawiałam się nad tym.
Czym to grozi?
Jakby co to jem sery, jogurty i wędliny też. 

Nie wiesz czym grozi brak jajek? Brakiem kiełbaski :))))))))))))))))))))
19 września 2014 23:50 / 1 osobie podoba się ten post
Dobra - poszukałam i znalazłam takie opisy:
U osób z niedoborem białka pojawia się przede wszystkim silne uczucie głodu, osłabienie i spadek odporności. Charakterystyczne jest również pogorszenie koncentracji i procesów myślowych.

Dość często występuje także apatia, a włosy stają się łamliwe i wypadają. Warto przyjrzeć się także swoim paznokciom, na których w przypadku braku odpowiedniej ilości protein możemy zaobserwować podłużne linie.

Wiele osób w przypadku niedoboru białka skarży się także na pojawienie się zmian skórnych i obrzęków.

Żadnego z tych objawów nie mam na razie na szczęście.
19 września 2014 23:52 / 1 osobie podoba się ten post
wichurra

Nie zastanawiałam się nad tym.
Czym to grozi?
Jakby co to jem sery, jogurty i wędliny też. 

Z tego co wiem (nie przepadam za mięsem), apatia, słabość mięśni - brak budulca, problemy z włosami i paznokciami, spadek odporności, roztargnienie.
Nabiał jest okay,  stawiam też na rośliny strączkowe, ciecierzyca, soczewica, te sprawy. Zawsze jak ojem się hummusu po uszy to tłumaczę się sama przed sobą, że to dla zdrowia :D
19 września 2014 23:53
Soczewicę też lubię. No ale znowu - babcia nie lubi, więc na obiad zupa odpada.