Nasze wpadki za granicą

14 września 2013 16:50
Ale sie usmiałam do łez. wpadki jeszcze przedemną bo jeszcze nie zaliczyłam albo jestem nieswiadoma.....opowiem napewno:)
14 września 2013 16:55 / 1 osobie podoba się ten post
Językowo to nie zlicze moich gaff, ale kiedyś jadąc na zakupy do Tengelmanna( delikatesy ) wprowadziłam rower do sklepu, drzwi się same otwierały, ja bylam tak zakrecona , iż nie zauwazylam końca chodnika, pani na kasie ze stoickim uśmiechem__Mnie to już nic nie zdziwi::))):):
14 września 2013 17:14 / 1 osobie podoba się ten post
dorotee

Językowo to nie zlicze moich gaff, ale kiedyś jadąc na zakupy do Tengelmanna( delikatesy ) wprowadziłam rower do sklepu, drzwi się same otwierały, ja bylam tak zakrecona , iż nie zauwazylam końca chodnika, pani na kasie ze stoickim uśmiechem__Mnie to już nic nie zdziwi::))):):

Z papierosem wlazłam!!!!Raz do Aldika i raz do autobusu!!!!!!!!W kraju tez mi sie zdarza!!
14 września 2013 17:27 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63

Z papierosem wlazłam!!!!Raz do Aldika i raz do autobusu!!!!!!!!W kraju tez mi sie zdarza!!

Niby papieros mniejszy:)):)::)
 
16 września 2013 00:07
ufff już mi lżej..bo ja ostatnio tez babci sweterek z moheru wyprałam.Babcia się pyta co taki ciasny...a ja, że skądże..
Ciągle się mylę i kiedy babcia mnie woła mówię ich gehe a nie ich komme .
16 września 2013 00:20 / 1 osobie podoba się ten post
ich gehe- czyli idę jest w porządku,ich komme-przybywam,przyjdę...jak mnie ktoś woła, to zawsze odpowiadam:ich gehe
16 września 2013 00:33
Anetka

ufff już mi lżej..bo ja ostatnio tez babci sweterek z moheru wyprałam.Babcia się pyta co taki ciasny...a ja, że skądże..:-)
Ciągle się mylę i kiedy babcia mnie woła mówię ich gehe a nie ich komme :-).

:)))
16 września 2013 00:44
dzięki smagana wichrem, a ja zawsze się poprawiałam.Są dni,że mi się wszystko jakoś uwstecznia.A co do wpadek....piekłam ciasto i po skonczeniu wyciągnełam tę drabinkę z piekarnika i postawiłam na podłodze na dywaniku opierając o meble.Podnoszę o jakimś czasie, a na dywaniku wielka stopiona krecha.Jaki obciach.Babcia tylko machneła ręką.Notrycznie mam problemy z wymową a umlał...z tymi kropkami.Tutaj Morgen to jest jutro, a nie rano....co też czasem prowadzi do komicznych sytuacji.Zawsze byłam gadułą, a teraz jestem stonowaną Panią ( wszyscy myślą,że ja taka spokojna ;-)) a ja po prostu nie chcę się ośmieszać gadając głupoty po niemiecku i ograniczam się do prostych zdań, albo słówek kluczy typu echt, ganz tol,genau itp. hi hi
16 września 2013 01:09 / 1 osobie podoba się ten post
Anetka

dzięki smagana wichrem, a ja zawsze się poprawiałam.Są dni,że mi się wszystko jakoś uwstecznia.A co do wpadek....piekłam ciasto i po skonczeniu wyciągnełam tę drabinkę z piekarnika i postawiłam na podłodze na dywaniku opierając o meble.Podnoszę o jakimś czasie, a na dywaniku wielka stopiona krecha.Jaki obciach.Babcia tylko machneła ręką.Notrycznie mam problemy z wymową a umlał...z tymi kropkami.Tutaj Morgen to jest jutro, a nie rano....co też czasem prowadzi do komicznych sytuacji.Zawsze byłam gadułą, a teraz jestem stonowaną Panią ( wszyscy myślą,że ja taka spokojna ;-)) a ja po prostu nie chcę się ośmieszać gadając głupoty po niemiecku i ograniczam się do prostych zdań, albo słówek kluczy typu echt, ganz tol,genau itp. hi hi

Anetko... Ty masz slusznosc a nie Smagana Wiatrem...
16 września 2013 01:11
 Pozna pora... zmeczenie nie jest dobrym doradca... dobranoc milych snow:)))
16 września 2013 10:35 / 1 osobie podoba się ten post
kika1

Anetko... Ty masz slusznosc a nie Smagana Wiatrem...

Myślę,że obie formy są gut:)Skonsultowałm właśnie z moja Babuszką i ona mówi ,że tak czy tak jest dobrze:)byle nie wołać "sofort":):):):) 
16 września 2013 10:42
Wczoraj była fest z okazji rocznicy powstania ulicy na której Babuszka moja mieszka. polazłam z nią trwało to z pół dnia .no i w końcu ktoś sie mnie zapytuje czy nudno a ja na cała pare JA sehr:) towarzysrwo sie spojrzało gały wywaliłam i zaraz sprostowałam ze głosno jest bpo muzyka gra a ja nie dosłyszałam pytania.:) czasami lepiej sie tylko uśmiechać:):) to moja pierwsza swiadoma wpadka......
16 września 2013 10:46 / 4 osobom podoba się ten post
Pewnego razu siedzimy w salonie przyjechała córka z mężem,akurat przed moim nosem przefrunoł mol,więc ja go z oklasku tarach i mówię o NUTE a oni w śmiech,boże co jest? i przypomniałam sobie że NUTE to qrwa,mol to Motte.
15 grudnia 2013 08:45
Wykopalam wpadki ,co z nimi to lepsze anegdoty niz nie jeden dowcip
18 grudnia 2013 13:49 / 1 osobie podoba się ten post
Coż za świetny temat! Racja, wpadki sa lepsze niz kawaly, bo wiadomo, ze zdarzyly sie naprawde.

Ja kiedys bylam pierwszy tydzien u mojej podopiecznej. Poszlysmy na spacer, wszystko ladnie, pieknie, poszlam do sklepu po oranzade a babcia czekala na lawce obok. wracam i widze ze ktos ja obejmuje ramieniem, pomaga jej wstac - nie pamietam juz co wtedy pomyslalam ,ale czulam sie odpowiedzialna za babcie i chyba pomyslalam, ze ktos czegos od niej chce, ze nie ma dobrych zamiarow. Podeszlam i stanowczo kazalam tej osobie moja babcie zostawic, srednio milym tonem mowilam a sie okazalo, ze to bliska sasiadka/kolezanka... pogadac tylko sobie chcialy. Myslalam ,ze spale sie ze wstydu, ale skad miala wiedziec, pierwszy raz na oczy kobitke widzialam :P Na szczescie ona okazała się fajna babka, potem jak przychodzila w odwiedziny to czesto zartowałysmy sobie z tego zdarzenia :P