Na wyjeździe

19 maja 2013 19:44
Z tymi promieniami to na prawdę trzeba uważać.Każdego roku opalałam się namiętnie i dwa lata temu na twarzy wyszły mi plamy ochydne.Piling chemiczny wykluczyłam na samym początku,pozostały więc kremy wybielające.Po dwóch latach wybielania moja cera wygląda jako tako,ale bez makijażu i tak nie ruszam się z domu.
19 maja 2013 19:49
Ja własnie też zaczęłam stosowania filtrów po tym jak mi takie dwie plamy wyszły. Jeszcze nad górną wargą i wyglądało to, jakby wąsisko mi się rzucało:) Zastanawiałam się też nad kremami wybielającymi, ale naczytałam się na ten temat i wyczytałam, że te tanie to właściwie wcale nie działają a te drogie tylko do pewnego stopnia plamy wybielą. I tak zbielały mi same, już ich niemal nie widać - wcześniej niby też głównie ja je zauważałam, ale jednak się pojawiły. Starość nie radość:) a zawsze wylegiwałam się dużo na słońcu, bo uwielbiam się opalać. Ale od tego czasu jak mi te plamy wyszły i jak naczytałam się o zgubnym działaniu słońca (niby i wcześniej wiedziałam, ale jakoś to do mnie nie docierało) to bez filtra 50-tki z domu nie wychodzę - nawet na balkon:)
19 maja 2013 19:51
Też pokochałam filtry ,szkoda że tak póżno.
19 maja 2013 19:51
A jaki stosujesz?
19 maja 2013 19:53
Ja lubię być opalona, choć nie wyleguję się na słońcu bez opamiętania. Myślę sobie, że przez całe wieki tylko panienki z dobrych domów były białe, a większość ludzkości opalała się, czy tego chciała, czy nie, chociażby pracując na polu. O raku skóry z tych czasów informacji za bardzo nie ma. Może więc wszystkie kremy z filtrami to napędzanie kasy producentom?
Tali, pozwól się wyżalać swojej pani depresyjnej, chociaż leki też mogłaby brać. Pracowałam kiedyś w DPS, gdzie była podobna pacjentka. Dobrze jej robiło, gdy mogła się regularnie wypłakać. Podłożem depresji, oprócz przyczyn biologicznych, często bywają tłumione emocje, nieopłakanie strat itd.
19 maja 2013 19:55
Latem kupuję najmocniejszy na nos i na pliczki Alphanova 100% na czoło i brodę słaby,najczęściej Ziaji.Ale najlepsze można kupić w gorących krajach np na Cyprze.
19 maja 2013 19:56
Zobacz jak wyglądają ludzie pustyni - tacy Tauregowie na przykład. Toż to facet w wieku 50 lat wygląda jakby miał 70. A biorąc pod uwagę Niemców, to jakby miał z 90 lat:)
O raku skóry z tych czasów nie ma informacji, bo kto wtedy o raku w ogóle słyszał - umierali i tyle.
19 maja 2013 19:57 / 1 osobie podoba się ten post
Wy to macie fajnie dziewczyny z tym opalaniem. Ja jak poleżę dłużej na słońcu - znaczy się 40 minut 20 min przód i 20 tył ) a resztę dnia w cieniu ale w "okolicach" promieni słonecznych, to wieczorem mam drgawki z .... hmmm .... przegrzania !! Nigdy nie byłam mocno opalona co nie uchroniło mnie od zmarszczek różnej maści i głębokości. A kosmetyków używam i owszem, całkiem niezłych. I tak jestem cudna !!
19 maja 2013 19:58
wichurra

Ale pod parasolką nie unikniesz promieni UVA ani UVB. Aczkolwiek UVA są odpowiedzialne za powstawanie zmarszczek i dosięgają nas nawet w domu.
Ja tam w chemię wierzę - jak się wykąpię mam suchą skórę - jak się posmaruję jakimś balsamem, to już suchej skóry nie mam:) Czyli efekt jest. Jak nie stosuję kremu nawilżającego to skóra na twarzy też mi się przesusza. Więc stosuję i się nie przesusza. Jak zastosuję żel do mycia twarzy to moja skóra jest bardziej czysta niż po samej wodzie. Itd. Nie wierzę oczywiście w kremy przeciwzmarszczkowe które mają niby zmarszczki zlikwidować. To moim zdaniem ściema. Ale z filtrami to święcie wierzę:)
 

...ja nie stosuje oprocz mydla szarego i oliwki z oliwek.. zadnych innych kosmetykow.... zapewniam Cie.. ze skore mam jak jedwab... bez nawilzajacych balsamow... to nie przekora... tak miala moja babcia... mama teraz ja...
 
...kasiu63 mam letnie parasolki duze i male... przepuszczajace wiecej i mniej swiatla... na plazach korzystam z oslon przeciwslonecznych /drobna siateczka... odbijajaca UVA; UFO; UFB itd/ zanim gdziekolwiek wyjade informuje sie... czy dany hotel posiada takowe... parasolki przeciwdeszczowe to osobny temat... musza byc dobrze impregnowane no i silnie osadzone.... by byle podmuch wiatru ich nie powyginal... letnie parasolki jakos sie mnie trzymaja natomiast przeciwdeszczowe gubie co chwile;(
 
 
 
19 maja 2013 20:01
To jesteś szczęściarą, ze tak bez szczególnej pielęgnacji masz skórę jak jedwab:) Chociaż z drugiej strony używanie tych wszystkich kosmetyków jest bardzo przyjemne:)
19 maja 2013 21:45
my tu o kremach gadu, gadu, a czy wiecie, że nasze - na wyjeździe ma już ponad 557 tysięcy obejrzeń? Matko, to prawie tak jakby całe moje miasto je czytało!!! Drugi pod względem popularności jest temat założony przez Annę Sun - szukam pomocy, Parkinson i demencja, jednak jeszcze nie nie przekroczyło 100.000. Oczywiście, trochę tych wejść i obejrzeń to praca stałych uczestników forum, jednak nie tylko. Jestem pod wrażeniem, a Wy?
19 maja 2013 22:21
Janusz?
19 maja 2013 22:28
Andrea -mi sie zawsze otwiera 1str zamiast ostatnia dlatego ja taka mądralińska:)Wierszyk może jutro bo już mi baterie "pipczą":):):)starczy na dziś:) Idę spać-do jutra wszystkim:)
19 maja 2013 22:37 / 1 osobie podoba się ten post
a poprawiny świętowania zrobimy na zjeździe opiekunek, oczywiście!
19 maja 2013 22:43
romana

Ja lubię być opalona, choć nie wyleguję się na słońcu bez opamiętania. Myślę sobie, że przez całe wieki tylko panienki z dobrych domów były białe, a większość ludzkości opalała się, czy tego chciała, czy nie, chociażby pracując na polu. O raku skóry z tych czasów informacji za bardzo nie ma. Może więc wszystkie kremy z filtrami to napędzanie kasy producentom?
Tali, pozwól się wyżalać swojej pani depresyjnej, chociaż leki też mogłaby brać. Pracowałam kiedyś w DPS, gdzie była podobna pacjentka. Dobrze jej robiło, gdy mogła się regularnie wypłakać. Podłożem depresji, oprócz przyczyn biologicznych, często bywają tłumione emocje, nieopłakanie strat itd.

Romana daje się jej wychlipać, nie mam innego wyjścia... tylko czasami mi już słów brakuje... nie wiem, jak ją pocieszyć... czasami nic nie mówię, czasami ją pogłaskam po ręce i coś powiem, porozmawiam, dam się jej wygadać...  czasami pomaga, czasami nie... chyba tylko tyle mogę... ona bardzo przeżywa stratę swojego męża... do tego te jej bóle stóp... i tak w kółko...  zdarza się też, że córka na nią nakrzyczy i też chlipie... ja obchodzę się z nią jak z jajkiem... ale czasami po prostu też  mam dość, bo bywa to męczące... też jestem tylko człowiekiem...