Witam opiekunkowo :-) wlasnie siedze na walizach i czekam na zmienniczke a potem busa.Dziekuje wszystkim za wsparcie,rady i za to,ze bylyscie jak czlowiek byl w potrzebie.Wyjezdzam i juz na ta stelle nie wracam.W niedziele poszlo z Frau prawie na noze!!! Caly stres uszedl ze mnie w niedziele rano,nie wytrzymalam kolejnego czepiania sie drobiazgow.Wydzieralysmy sie obydwie....Frau byla w szoku,ze ja tez potrafie byc wybuchowa itd.Do dzisiaj chodzi i wbija mi szpile.Ja nie draze zadnego tematu wiecej a ona jest wrecz rozczarowana chyba,ze ja nic nie mowie.No i oczywiscie tak pieknie odwrocila kota ogonem i .... wszystko moja wina,ja bylam niedobra i nic nie mozna bylo mi powiedziec,jestem aktorka i klamczucha bo..... oklamalam ja ze jestem grzeczna.Nic nie robilam i wogole jestem be! Tylko dziwne,ze bylam tu drugi raz i nagle dwa dni przed wyjazdem jestem najgorsza...hmmmm polecilam jej dobrego psychiatre i gdyby nie dziadek to zrzucilaby mnie ze schodow hahahahaha no ale MOWI SIE TRUDNO I ZYJE SIE DALEJ pozdrawiam Was dzielne kobietki :-)))))))) CALUSKI I PAPATKI ps.w poscie szukam kolezanki napisalam,ze bede w Offenburgu,jakby ktos potrzebowal sie spotkac itd to namiary w profilu.Wiemy jak to jest na obczyznie,wiec kazda mozliwosc spotkania sie z bratnia dusza na wage zlota.