Na wyjeździe

07 czerwca 2013 00:08
Z moją firmą to raczej nie przejdzie - kobieta jest nie do ujechania. Już jak za drugim razem jechałam do dziadka, to mi chciała obniżyć wypłatę. Stwierdziła, że tam jest praca lekka, więc muszę dostawać mniej.... no się nie zgodziłam a dziadkowi bardzo zależało na mnie, więc walczył z nią i wywalczył, że w końcu taką samą kasę mi dała. Ale jeszcze bezczelnie stwierdziła, że ja przynoszę firmie straty.... I w ogóle jeszcze inne potyczki z nią miałam - nawet nie chce mi się opowiadać, bo po co mam się denerwować.
07 czerwca 2013 00:10 / 1 osobie podoba się ten post
Nooooooo Wichurra,bo juz myslalam......

Ja grzecznie z Wami sie pozegnam,ide lozka.Czas sie do .....przytulic,ehhhhhh,wolalabym do mojego Dywanika.Pozostaje mi psiak,ktorego woze juz 4 rok,moj Maly Madralinski mi go zapakowal do torby jak wyjezdzalam pierwszy raz.Powiedzial tak....
-Mamuniu,zeby Ci nie bylo w nocy smutno,masz tu moja Fifke(maskotke tak nazywa,od imienia naszej jamniczki ,ktora odeszla do nieba).Lepsza maskotka jak nic...hehehehe,ja naprawde sie do niej przytulam,jak mi smutno i zle...Taka stara baba a z maskotka sypia,.hahahahahha,ale to inna maskotka,maskotka od mojego synka:)
Dobranoc:):):)



07 czerwca 2013 00:18
Nie martw się - ja mam Klimka. Klimek to mój synek - jeździ ze mną wszędzie, śpi ze mną, rozmawia ze mną, ciągle chce żeby mu coś kupić. Jeździ z dziadkami na wakacje.... więc wydaje mi się, że mam większy problem z głową:):)
 

 
07 czerwca 2013 00:23 / 1 osobie podoba się ten post
Teraz próbuję moje dziecko wkleić - jakby co ma też swój profil na facebooku:)   ooo - Klimek w górach
 
 
07 czerwca 2013 06:58
witajcie dziewczyny!
od wczoraj jestesmy posiadaczami 5 m-cznego Labradora Maksa slodkie stworzenie 1 noc za nami proby wejscia do lozka byly a jak ale jakos przezylismy.....teraz kot wrocili polecial na gore wygladal jakby piorunem dostal takiej objetosci dostal a ten 2 lezy na dole i mruczy az czkawki dostal....ale mnie pokusilo eh......
07 czerwca 2013 07:39
Witam wszystkie serdecznie i słonecznie dzien doberk znowu piekna pogoda codownie :)))))))))))) wracajac do wczorajszego teatu o firmach uwarzam ze jak firama jast uczciwa wypłacalna bez zaległos tak jak w kontrakcie jes to jes dobrze one nie płaca inaczej niz prywatnie a i sa odprowadzane swiadczenia jest ubezpieczenie a zarobic wiadomo musza same wydzwanianie za praca do pracownika to wszystko kosztuje .Niemcy sie dziwia ze dlaczego  bo firma tak duzo biere a opiekunka tylko czes ale oni opiekunce nie zapłaca 2500 a firmie tak i nie narzekaj ze musza tyle płacic a tak zawsze jakies dyskusje lub niedopłaty chociazby na dojazd przez firme pracuje tak jak sie chce jak długo w DE zeby zarobic a ile w domku zeby odpoczac prywatnie trzeba sie liczyc ze zmienniczka ktora tez moze focha stawiac wiec to nie jest złe rozwiazani sama bym na stałe juz przez firme bym jezdziła ale szkoda mi zostawic Hanza  jej tez ale tu juz jeden synek powiedział ze jak tata umze to stawka o połowe sie zmiejszy bo przy mamie nie ma tyle pracy na to napewno sie nie zgodze wiec tez nie jest idealnie mysle ze tak samo było by przez niemieckie firmy ech wszedzie dobrze gdzie nas nie ma pozdrawiam wszystkich miłego spokojnego dnia zycze:DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
07 czerwca 2013 07:44 / 1 osobie podoba się ten post
Magda, labradorki pracowały u nas w mojej poprzedniej firmie z dzieciakami mocno niepełnosprawnymi. Dzieci wiązały im kokardy, zaglądały do paszcz, a one łagodne i dodatkowo wytresowane nic im złego nie robiły, nawet gdy nadepnęło się na łapę. To są niesamowite psy i dokonałaś dobrego wyboru.

Wichurka, wiele firm ma spokojne miejsca pracy, ja trafiam tylko na takie, nie miałam jeszcze trudnej szteli, a pracuję dwa lata, z czego większość na zastępstwach. Im wyższy poziom języka, tym z reguły lepsze miejsce, tak mi powiedziano w mojej Promedice, choć u mnie niemiecki akurat mocno średni. A misio twój bardzo ładny i taki jakiś inny, nietypowy.

Choć 3/4 firm opiekuńczych odprowadza składki od najniższej krajowej, to są takie, które robią to kwoty od ponad 2.000 i więcej, pisałyśmy o tym, tylko nie pamiętam w którym dziale.

Benitka prosiła o pisanie o dobrych doświadczeniach, więc piszę. Wczoraj dowiedziałam się, że ślubny zdecydował się wreszcie pisać doktorat i za tydzień ma już prezentację. Temat wałkujemy od 5 lat, dotąd bez sukcesu, a teraz przypadkowo okazało się, że jego promotorem będzie nasz dawny kolega, który zostawił pracę inżyniera i zatrudnił się na polibudzie. Facet jest już docentem i może to zmobilizuje ślubnego, by nie dał plamy, tylko skończył co zaczął, z czym ma zwykle problem. Cieszę się bardzo, bo ślubny jest bystrym facetem o ciągotkach naukowych, więc niech się rozwija, także po 50-tce! Zostanę doktorową, hi, hi...
07 czerwca 2013 07:52
Romana to sie tylko cieszyc trzeba no no mozesz byc dumna z mezulka a gratulacje nie wiem teraz czy pozniej jak bedzie po ?:))))))))))))))))))))))))))
07 czerwca 2013 08:02
Witam Opiekunkowo z ciepłego i słonecznego Wybrzeża Bałtyckiego:)Melduję powrót do domku:) Podróz długa i uciążliwa jak nigdy-pozamykane autobany w okolicach Hanoveru/powodzie/ i 30km korek we wschodnich landach:(.Zaległości forumkowe bede odrabiać w tzw wolnych chwilach:):):)
07 czerwca 2013 08:23
Witam w piątkowy poranek,u mnie słoneczko grzeje,Romanka gratuluje męża,co do składek to ja mam płacone od sumy 3500 zł.więc nie jest żle,Kasia cieszę się że szczęśliwie do domku dotarłaś,wypoczywaj,wszystkim spokojnego dnia życzę.
07 czerwca 2013 08:36
Dobrzy ludzie, czy macie wreszcie pogodę? U mnie czwarty dzień słońca, oczom nie wierzę! Babcia śpi jak zabita, ale dziś dam jej luz wyjątkowo do dziewiątej, bo po północy wstała z fotela i wzięła się za podlewanie kwiatków. Dobrze, że jeszcze nie spałam i zapakowałam ją grzecznie do łóżka, by nie spała w fotelu, bo to żaden wypoczynek.

Co do gratulacji, to przyjmuję dopiero po obronie doktoratu, czyli za jakieś dwa lata, bo ślubny uwielbia pisać dużo i nie sądzę, by skończył wcześniej. Ja spróbuję wyprodukować w tym tygodniu reportaż na konkurs związany z Gdańskiem, ewentualnie opowiadanie o pewnym naszym wybitnym koledze związanym z tym miastem. Jest sporo nagród pieniężnych i liczę choć na jedno z siedmiu wyróżnień w kwocie 450zł. Trzymajta kciuki!
07 czerwca 2013 08:56
Witajcie słonecznie. Wczoraj zapodałam temat i zniknęłam, bo czasu nie miałam. Zrobiliśmy grila, zdzwoniłyśmy rodzinkę i prawie do 22 trwały rozmowy. Jejku, jak fajnie było.

Emilka, jak fajnie, ze są takie fajne miejsca - wycieczka, za którą płacisz pracą i jeszcze reszta niebagatelna w EURO zostanie. Chwal się, co udało Ci się zobaczyć.

Romanka, nie grymaś tylko okaż mężowi, jak bardzo doceniasz to, co robi. Pochwały potrafią zdziałać cuda ! Gratuluję takiej decyzji teraz. Fajnego masz męża.

Kasia - trudy odeśpisz (jak znajdziesz czas), ale dojechałaś cała i zdrowa - i z tego się cieszymy. Rozkoszuj się domem.

Mamusia, ale masz fajną umowę. Dobrze, że o tym piszesz byśmy wiedziały, że tak też może być i nie bały się walczyć o swoje.
Jakby która odważna w szranki stanęła, to Andrejka podpowie, jak to zrobić.
07 czerwca 2013 09:17
Joasia

Niestety nie tylko w filmach tak wygląda... okazuje się ,że banda jest dobrze zorganizowana i napadają na starszych ludzi.... Policja twierdzi,że wcześniej ich obserwują, są głuche telefony a póżniej no cóż... włamanie....a że  dzielnica uchodzi za dzielnicę bogatych niemców więc są tego skutki.....
Sąsiad mnie trochę wkurzył bo stwierdził,że to napewno polacy bo ich wszedzie teraz pełno.... no ale pani policjantka stwierdziła,że niemcom też niedużo brakuje i że włamywacze to niemcy bo byli dobrze zorganizowani hihihihi aż ręce opadają po takim rozumowaniu.... a nazwisko pani tak swojsko brzmiące Borowski hihihi

hahahha. Jak przeczytałam początek to też się zaczęłam zastanawiać czy to nie polacy. Ale rozumowanie niemieckiej policjantki mi się podoba
07 czerwca 2013 09:23
Romano - ja w sumie na miejsce pracy też nie narzekam. Dziadek jest na chodzie, więc moja praca ogranicza się tylko do prowadzenia domu i dotrzymywania towarzystwa, ale to też nie non stop, bo dziadek lubi sobie czytać, majsterkować i wtedy sam zostaje. W lutym pojechałam pierwszy raz do Niemiec i miałam tylko dwa warunki - muszę zarobić co najmniej 1200 Euro i dostać lekki przypadek. Na początek więcej warunków nie stawiałam, bo to i pierwszy raz, i paląca jestem. Ale teraz dopiero czytam o Waszych umowach i coś się dowiaduję - bo zupełnie zielona przed wyjazdem byłam. Akurat w mojej firmie pracuje też moja siostra i mi powiedziała, że z płatnościami nie ma problemu, przypadek lekki mogę dostać a i kasę jaką chcę też. Więc gdzie indziej już nie szukałam.
07 czerwca 2013 09:37
Nasze forum jest kopalnią wiedzy na różne tematy.
A ja ostatnio dowiedziałam się, choć nie od nas, o istnieniu dwóch świetnych rzeczy:
1/ w internecie jest międzynarodowe forum, na którym można uzyskać pieniądze z całego świata od zwyczajnych ludzi, wspierających nowatorskie pomysły. W ten sposób grupa zapaleńców bodajże z Białegostoku zebrała kilkaset tysięcy dolarów (choć potrzebowali mniej) na produkcję bardzo dobrej, wymyślonej przez nich i taniej jak na tę klasę drukarki 3D. Ofiarodawcy mają prawo do reklamy i zakupu w pierwszej kolejności, są też jakieś inne bonusy. Sprawa jest szczególnie fajna w krajach, gdzie z dobrymi pomysłami trudno się przebić nie mając gotówki, tak jak w Polsce.

2/ poczytałam o tych drukarkach i dla mnie to są cuda. Wkłada się odpowiednie oprogramowanie i materiał, i można sobie wydrukować na przykład... prawdziwe buty. W internecie są pokazane adidasy z lekkiego plastiku, idealnie dopasowane do stopy oraz... figurka Yody. Za kilkanaście lat będziemy robić rzeczy, o których nam się nie śniło!