Witam :-) Wpadłam się pożegnać na jakiś czas (krótki :-) ), za niecałe 2 godziny kończy się mój ostatni dyżur przy babci :-), chociaż na tę chwilę wygląda to już jednak inaczej. Babcia nadal woła, ale nie z taką częstotliwością i nie są to już takie histeryczne krzyki. Można się śmiało położyć między wołaniem, przespać chwilę lub pomarzyć :-).
Zmiana tabletek jednak przyniosła znaczną poprawę, nawet w ciągu dnia babcia jest spokojniejsza, chociaż niestety wydaje się troszkę jakby otumaniona. Ok 10 godziny powinna tutaj być zmienniczka, a ja popołudniu wyjeżdżam. Niesamowicie się cieszę, raz z powodu tego, że wytrzymałam, dwa, że jest lepiej, no i najważniejszy powód, zobaczę się z mężem (a on obiecał mi wypłacić karne odsetki za spóźniony dzień seksu, oczywiście w naturze:-) ). Dziękuję wszystkim za trzymanie kciuków, za rady i ciepłe słowa . Miłego dnia wszystkim i dużo słoneczka :-)