10 czerwca 2013 14:51 / 1 osobie podoba się ten post
taka sytuacja z dzisiaj - dziadek w krótkich spodenkach chodzi i patrzę, że te nogi takie suche ma i mówię, że powinien używać balsam do ciała. No to on oczywiście co to takiego jest. To mu opisuję co się z tym robi i jakie to ma działanie. No tak patrzy na mnie jak na kosmitę, więc mu mówię, ze ma w łazience taki dobry balsam, to mu przyniosę i nasmarujemy. A miał jeszcze miesiąc temu pół opakowania balsamu firmy Eucerin - aż kiedyś sobie raz wypróbowałam i super - ale drogie to jak nie wiem - taka butelka jak nic z 10 euro kosztuje. Ale córka jego aptekarka, to mu czasem takie rzeczy przywozi. No i niosę mu dumna ten balsam, pokazuje, a on mi mówi, ze to jest jego żel pod prysznic. Więc tłumaczę, ze to nie żel,że to balsam i to po kąpieli się wciera w skórę. No a on, że to jego żel i koniec - że mu się już kończył, ale miał woreczek uzupełniający i sobie uzupełnił i to jego żel. Więc mu demonstruję - wyciskam z pompki na rękę.... patrzę.... a to rzeczywiście żel pod prysznic:) No i mu mówię, że jak byłam ostatnio to w tej butelce był balsam... No cóż - okazało się, że używał balsamu do ciała jako żelu pod prysznic i jak mu się skończył, to uzupełnił rzeczywiście już żelem:) Więc jakby co, balsamem też można się myć:) No miałam baw - i ze swojego zaskoczenia, że ja mu tu tłumaczę że to balsam, wyciskam a to rzeczywiście żel, a i z tego, że dziadek balsamem się mył wcześniej:)