Na wyjeździe

13 czerwca 2013 14:18
Tali

Magdaleno Ty juz w domku jesteś?
Nie znalazłam wpisu jak Ci leci?
Mam nadzieję, że wszytko się ułożyło!
Pozdrówka!

tak juz od tygodnia jestem w domku..i szukam sobie nowego miejsa
13 czerwca 2013 14:23
Dzień dobry wszystkim ;)
Ależ miałam do czytania...
Berdi dużo szczęścia Ci życzę ;) moi dziadkowie są po ślubie 63 lata, Babcia ewangeliczka, Dziadzio katolik, na 50 lecie odnowili ślub ;)))))

Wichurko i Tali - ja wiem po sobie, że kiedy zaszłam w ciążę byłam przerażona, zupełnie nie widziałam siebie w roli Mamy. Kiedy urodziłam Gabrysię zaczynałam ostatni rok licencjata, i byłam o niebo lepiej zorganizowana niż normalnie :) Teść przywoził mi maleńką na uczelnię do karmienia... Było wesoło. Studia skończyłam z wyróżnieniem - byłam dumna. Maksymek pojawił się krótko po Gabi, różnica między nimi to dokładnie 18 miesięcy. I warto było !!! Kiedy Skrzaty były jeszcze maluszkami (4 i 5,5 roku) pojechaliśmy w góry i Skrzaty wszędzie wędrowały na swoich nóżkach. Uwielbiamy całą czwórką góry i w końcu w tym roku wrócimy do Miedzygorza
13 czerwca 2013 14:26
Nie cierpię klawiatury telefonu ...

Chcę tylko powiedzieć, że dzieci w niczym nie ograniczają a dodają skrzydeł.
13 czerwca 2013 14:26
Wpadłam tylko poinformować, że kończy mi się laba i dzisiaj o 22 ruszam ze Szczecina w stronę Ulm. Odezwę się już z Niemiec. Ech...
13 czerwca 2013 14:36
witam popoludniowa pora,u mnie upalnie dzis pozalatwialam pare spraw pozytywnie i z tego bardzo sie ciesze,teraz robie dzieciom ulubione danie nalesniki z pieczarkami i szynka i serem i wszystko zapiekam jak to fajnie byc w domku wsrod swoich}}}}}odpoczywam na sobote sie juz umowilam na ploteczki z martini trza korzystac poki w kraju jeszcze jestem.
13 czerwca 2013 14:37
wyjezdzajacym i przyjezdzajacym zycze szerokosci}}}}}}}
13 czerwca 2013 14:47
No to serce cieszę się razem z toba,zawsze jest nadzieja,trzymaj się cieplutko,u mnie też upalnie,ja już po spacerku,za chwilkę drugi spacerek z babcią no i chinczyk,brrr,jeszcze 17 takich chinczyków ,dam radę,chyba,hi,hi.
13 czerwca 2013 14:58
tina 100%

Asik,budyń to się cięzko uprawia;-))))

Chyba tak bo nie widzialam na ogrodzie :)) O maliny chodzi oczywiscie. Wiedzialam ze to tak zabrzmialo ale za późno bylo bo post poooszeeedl. A ja nie mialam czasu zeby poprawic. A maliny z tamtego roku zamrozone. Swiezych jeszcze nie ma ale beda w ogromnych ilosciach :)
13 czerwca 2013 15:16
W tym roku powinien być urodzaj na owoce,pogoda sprzyja.A świeże maliny uwielbiam.Rozmarzyłam się.
13 czerwca 2013 15:16
Witam z gorrrrącego miejsca :)

Leżałam sobie dziś na leżaczku i myślałam,jak cudowna byłaby nasza praca,gdyby nie bio-pasztetowa i śmieciowe umowy.
Nawet ranne wstawanie mogłabym przeżyć.
Zeszłam ze słoneczka i wyglądam jak flaga nasza narodowa he,he
Łączę się w bólu z opiekunkami z deszczowej części Niemiec.
13 czerwca 2013 15:18
giunta

Wpadłam tylko poinformować, że kończy mi się laba i dzisiaj o 22 ruszam ze Szczecina w stronę Ulm. Odezwę się już z Niemiec. Ech...

Szerokiej drogi Giunta,też popadam w podły nastrój przed wyjazdem do Niemiec,a ile przeklinam z tego powodu.
13 czerwca 2013 15:31
giunta

Wpadłam tylko poinformować, że kończy mi się laba i dzisiaj o 22 ruszam ze Szczecina w stronę Ulm. Odezwę się już z Niemiec. Ech...

A dokąd jedziesz? Ja od niedzieli też jestem w okolicach Ulm, w Salach.
 
13 czerwca 2013 17:25
tina 100%

Szerokiej drogi Giunta,też popadam w podły nastrój przed wyjazdem do Niemiec,a ile przeklinam z tego powodu.

Tina, nie może być !! Ty przeklinasz ?? Nie wierze ;-))
IVanilia40 - dzięki za łączenie się w bólu, u mnie deszczowo. Ale doczekam sie porawy pogody. 
13 czerwca 2013 17:29 / 1 osobie podoba się ten post
Przeklinam,przeklinam,a co bedę dusić w sobie i choroby nadcisnieniowej się nabawiać;-))
Taki ze mnie czlowiek orkiestra,czy tam renesansu.