Na wyjeździe

13 czerwca 2013 17:33
Witam wszystkich w parne i pochmurne popołudnie:):) U mnie tez dzisiaj ciężka atmosfera i nie tylko na zewnątrz hahahahah dziadki są na mnie obrażeni bo wczoraj rozmawiając z córką powiedziałam jej o ty,że dziadek nie chodzi z rolatorem tylko z laską.... no i naturalnie przewraca się... Babcia dzwoni do wszystkich i się żali jaka ta Polin niewdzięczna....
13 czerwca 2013 17:35
tina 100%

Przeklinam,przeklinam,a co bedę dusić w sobie i choroby nadcisnieniowej się nabawiać;-))
Taki ze mnie czlowiek orkiestra,czy tam renesansu.

Niech stanie na renesansie, lepiej brzmi ;-))
13 czerwca 2013 17:41 / 1 osobie podoba się ten post
Racja,trzeba dbać o image;-)
13 czerwca 2013 18:03
Dzwonila agentka...no i mam zagwozdkę. Bo chcialabym pojechac do domu w grudniu a prawdopodobnie bedzie ciezko ze zmienniczka na świeta bo 4 tygodnie to za krótko...a ja dłuzej nie moge w Polsce siedziec
Chyba ze znowu poprosze córkę o tydzien wolnego...tylko...no wlasnie. Juz teraz chalupy nie moglam poznać. Tylko okna umylam. A co zastane w grudniu? Rozpacz no...
Nie myślec Asik, nie myślec...grudzien baaardzo daleko...wszystko sie moze zdarzyć.
13 czerwca 2013 18:09
Wiesz co,niech Twoi podopieczni porozmawiają z agentką,że chcą zastępstwo,ale na 4 tyg.
13 czerwca 2013 18:15
Ty do grudnia, Asik będziesz w D siedzieć? Jezuniu, to jak nasza Benitka, jesteście kobiety-orkiestra, bo nie wiem jak Was inaczej nazwać! Ja wytrzymuję góra 3 miechy, potem byłaby deprecha jak nic. Muszę posmakować polskich klimatów, by nie umrzeć z żalu, choć przez dwa tygodnie! Chyba żebym była u jakiejś kulturalnie aktywnej babci lub dziadka, to dałabym radę dłużej. Lecz na przeciętną monotonię i demencję odporność mam niską.
Asia, co do okien, to zagroź, że forsy nie dasz i domowi umyją jak nic, zobaczysz!

Giunta, witaj w Klubie Wesołych Gastarbeiterów!

Słoneczko u nas cudne dzień kolejny, tylko jakieś takie piekące, ostre i zaczynam uważać, że dziura ozonowa rzeczywiście istnieje... Przez lata pamiętam jego promienie jako inne, bardziej łagodne.
13 czerwca 2013 18:16
Musze z córka porozmawiac ale jest jeszcze czas...ja wiesz to jestem taka osoba co to musi martwic sie na zapas :)
13 czerwca 2013 18:22
romana

Ty do grudnia, Asik będziesz w D siedzieć? Jezuniu, to jak nasza Benitka, jesteście kobiety-orkiestra, bo nie wiem jak Was inaczej nazwać! Ja wytrzymuję góra 3 miechy, potem byłaby deprecha jak nic. Muszę posmakować polskich klimatów, by nie umrzeć z żalu, choć przez dwa tygodnie! Chyba żebym była u jakiejś kulturalnie aktywnej babci lub dziadka, to dałabym radę dłużej. Lecz na przeciętną monotonię i demencję odporność mam niską.
Asia, co do okien, to zagroź, że forsy nie dasz i domowi umyją jak nic, zobaczysz!

Giunta, witaj w Klubie Wesołych Gastarbeiterów!

Słoneczko u nas cudne dzień kolejny, tylko jakieś takie piekące, ostre i zaczynam uważać, że dziura ozonowa rzeczywiście istnieje... Przez lata pamiętam jego promienie jako inne, bardziej łagodne.

No i jestem u "kulturalnie aktywnych Skarbów"...jak w domu sie tu czuje...czasem nawet lepiej niz w domu :/ Na poprzedniej szteli pracowalam z alzheimerem...po dwóch tygodniach mialam dość a po 5 nie bylam pewna jak sie nazywam a po 6 to mowilam ze albo ja zejde albo podopiecznej cos zrobie. A do domu jako psychiczna kicha wracalam.
13 czerwca 2013 18:24
Podziwiam te dziewczyny , które wytrzymują tyle czasu w DE . Ja to tak jak romana góra trzy miech i spadam do domu , ciągnie mnie do dzieci .
13 czerwca 2013 18:55
Joasia

Witam wszystkich w parne i pochmurne popołudnie:):) U mnie tez dzisiaj ciężka atmosfera i nie tylko na zewnątrz hahahahah dziadki są na mnie obrażeni bo wczoraj rozmawiając z córką powiedziałam jej o ty,że dziadek nie chodzi z rolatorem tylko z laską.... no i naturalnie przewraca się... Babcia dzwoni do wszystkich i się żali jaka ta Polin niewdzięczna....

Joasia, ale ten Twój dziadek to się jakoś tak fajnie przewraca, że nic mu po tym nie ma:) Ja jestem u dziadka, który dwa miesiące temu się przewrócił,złamał sobie obojczyk, na głowie miał 8 szwów i dopiero przyszedł do domu po tym wszystkim. A ten Twój co rusz i dalej chodzi:) Mój też ma rolator, ale o lasce chodzi, o pomocy nie chce słyszeć, z początku się denerwowałam,bałam się że się przewróci ale stwierdziłam, że przecież jest umysłowo sprawny, wie co robi i jak nie chce asekuracji, to trudno. No, czasem tylko.
13 czerwca 2013 18:59 / 1 osobie podoba się ten post
Słowem wszystko gra, Andrejka, i super!

Ja bym się dzisiaj chętnie upiła, po raz pierwszy odkąd u babci jestem, mam tak serdecznie dość niemieckiej prowincji! Tego cholernego spokoju i nudy naszej pracy! I proszę nie podawać przykładów, jakie są jej zalety! Jest to najczęściej upiorna robota, tyle że dobrze płatna, psia jego mać!
Dobrze, że za 11 dni nad morze do Kasi63, a potem do domu, czyli do dużego, ruchliwego i głośnego miasta, mniam, mniam!
13 czerwca 2013 20:11
efka66

Joasia, ale ten Twój dziadek to się jakoś tak fajnie przewraca, że nic mu po tym nie ma:) Ja jestem u dziadka, który dwa miesiące temu się przewrócił,złamał sobie obojczyk, na głowie miał 8 szwów i dopiero przyszedł do domu po tym wszystkim. A ten Twój co rusz i dalej chodzi:) Mój też ma rolator, ale o lasce chodzi, o pomocy nie chce słyszeć, z początku się denerwowałam,bałam się że się przewróci ale stwierdziłam, że przecież jest umysłowo sprawny, wie co robi i jak nie chce asekuracji, to trudno. No, czasem tylko.

Kochana ja nie mówię,że nic sobie nie robi głowa porozbijana, siniaki na całym ciele, ostatnio jak wyrżnął głową w komodę to myślałyśmy ,że się zabił... ale nie on twardogłowy hihihihi tylko miał rozcięte czoło i podbite oko hmmmm 
13 czerwca 2013 20:28 / 1 osobie podoba się ten post
romana

Ty do grudnia, Asik będziesz w D siedzieć? Jezuniu, to jak nasza Benitka, jesteście kobiety-orkiestra, bo nie wiem jak Was inaczej nazwać! Ja wytrzymuję góra 3 miechy, potem byłaby deprecha jak nic. Muszę posmakować polskich klimatów, by nie umrzeć z żalu, choć przez dwa tygodnie! Chyba żebym była u jakiejś kulturalnie aktywnej babci lub dziadka, to dałabym radę dłużej. Lecz na przeciętną monotonię i demencję odporność mam niską.
Asia, co do okien, to zagroź, że forsy nie dasz i domowi umyją jak nic, zobaczysz!

Giunta, witaj w Klubie Wesołych Gastarbeiterów!

Słoneczko u nas cudne dzień kolejny, tylko jakieś takie piekące, ostre i zaczynam uważać, że dziura ozonowa rzeczywiście istnieje... Przez lata pamiętam jego promienie jako inne, bardziej łagodne.

Romana ja jestem u kulturalnie aktywnych babci i dziadka. I zasem mam tej ich aktywności po dziurki w nosie. Bo jako osoba dobrze mówiąca po niemiecku trafiam albo na ciężkie depresje i robie za psycholożkę, albo do takich dziadków. Ale taka kultura wiąże się z tym, ze takie dziadki to państwo, więc najpierw nieźle dostałam psychicznie w kość, żeby zrozumieli, że ja człowiek. Teraz jest ok, ale czasem wywody filozoficzne są nużące.... Choć poprawiła się moja gramatyka niemiecka..........
 
Coś mi się poknociło, miało być do Romany
13 czerwca 2013 20:32
Romana, czemu nie zmienisz sobie "babci". Ja wręcz zaznaczam, że chcę małe miejscowości bo takie lubię. Jak się tak męczysz to nie ma to sensu. Zmień !!
13 czerwca 2013 20:57
Dzisiaj na RBB pokazywali polski autobus który spalił się na drodze A111 pomiędzy Reinickendorf a Kreuzbergiem ...jak podają jechało nim 29 osób... nikomu nic się nie stało...