A może to synowa nie chce wyjechać? Nie sądzę,że Twoj syn -po TAKIEJ mamie-byłby tak niezaradny. Sama mam koleżanki,które żyją na skraju ubóstwa i nic z tym nie zrobią bo mamusia,bo szkoła dzieci,bo się boją itd. W mojej rodzinie to ja pierwsza wyjechałam na zarobek,od nigdy, nikomu nie przyszło do głowy ruszanie się nie tylko z Polski,ale i z miasta! Na Twoim miejscu zapytałabym ich oboje,kto nie chce wyjechac,syn czy synowa.
Albo jest im wygodnie tak życ,jak mama zarobi i podrzuci parę groszy?