Na wyjeździe

25 czerwca 2013 15:21
barbarella

Margolcia lubię Twój styl pisania, jesteś konkretna kobieta,tak trzymaj!
 
Mam pytanie do osób pracujących z podopiecznymi z chorobą Parkinsona i demencją (to co pisała Emilia i Ania przeczytałam i wiele się nauczyłam, dziękuję bardzo). Chodzi mi o nietrzymanie stolca. Moja podopieczna ma nietrzymanie moczu i nosi pampersy, jestem tu 3 raz, poprzednio nie było problemów z utrzymaniem stolca. Teraz objawy demencji nasilają się i podopieczna co kilka dni ,,spóźnia,, się do toalety. Nie wiem, czy to ma związek z chorobą podstawową, czy to po prostu już tak będzie. Za kilka dni wyjeżdżam na urlop, przyjeżdża nowa opiekunka, chcę wszystko dobrze przekazać. Rodzina wie o wszystkim, ale na nikim nie robi to wrażenia. Będę dozgonnie wdzięczna za informacje:)

Parkinson i demencja ida czesto w parze... oprocz nietrzymania moczu dochodzi do nietrzymania stolca... niestety oprocz wysadzania trzy razy dziennie podopiecznego... nic nie jestes w stanie zrobic!!!
25 czerwca 2013 15:23 / 1 osobie podoba się ten post
Joasia

Margolcia:):):) poprostu nie pasuje do Ciebie wizerunek grzecznej babki i dlatego tekst nie chciał wskoczyć:):) Lapek się zbuntował:):):) i nie chciał wysłać:):)

Joasiu, szukam Cie! Oczy za Toba wypatruje, blagam Cie o przepis na kaczke. Taka swoja kaczke.
25 czerwca 2013 15:32
kika1

Parkinson i demencja ida czesto w parze... oprocz nietrzymania moczu dochodzi do nietrzymania stolca... niestety oprocz wysadzania trzy razy dziennie podopiecznego... nic nie jestes w stanie zrobic!!!

dzięki kika, po prostu choroba postępuje, babcie jest uparta, mniej wiecej wiem kiedy powinna pójść do toalety, proszę ją, ale to jak kulą w płot. Męża (swojego) też nie słucha i jeszcze krzyczy na niego. Mnie na razie dobrze traktuje,
czasami to takie numery odwala, że mała głowa, dobrze, ze jest ten mąż to jakoś łatwiej nam we dwoje   ją upilnować. Szkoda mi tylko tej nowej dziewczyny, bo z tego co firma mówiła to ona pierwszy raz do Niemiec jedzie. Były tu już 3 inne zmienniczki i nikt nie chce wracać, ja też jestem już zmęczona, po 10 tygodniach mam szczerze dosyć.
25 czerwca 2013 15:37
margolcia

Joasiu, szukam Cie! Oczy za Toba wypatruje, blagam Cie o przepis na kaczke. Taka swoja kaczke.

Ok Margolciu już szukam i zaraz  coś napiszę;)
25 czerwca 2013 15:38 / 2 osobom podoba się ten post
barbarella

Margolcia lubię Twój styl pisania, jesteś konkretna kobieta,tak trzymaj!
 
Mam pytanie do osób pracujących z podopiecznymi z chorobą Parkinsona i demencją (to co pisała Emilia i Ania przeczytałam i wiele się nauczyłam, dziękuję bardzo). Chodzi mi o nietrzymanie stolca. Moja podopieczna ma nietrzymanie moczu i nosi pampersy, jestem tu 3 raz, poprzednio nie było problemów z utrzymaniem stolca. Teraz objawy demencji nasilają się i podopieczna co kilka dni ,,spóźnia,, się do toalety. Nie wiem, czy to ma związek z chorobą podstawową, czy to po prostu już tak będzie. Za kilka dni wyjeżdżam na urlop, przyjeżdża nowa opiekunka, chcę wszystko dobrze przekazać. Rodzina wie o wszystkim, ale na nikim nie robi to wrażenia. Będę dozgonnie wdzięczna za informacje:)

Barbarello, ja wlasnie mam takiego dziadka z gleboka demencjai wielkim apetytem, jak przyjechalam, przez 3 dni, po 3 razy na dzien robil mi w pieluchy, teraz wpadlam na pomysl i podtykam mu czekoladki, kawke bez mleka, banany. Od tygodnia mam jeden pampers i w dodatku o okreslonej godzinie tak + - pol godziny, oprocz tego moj jest cewnikowany. Trzeba szukac roznych sposobow samemu, jak rodzinka ma wszystko gdzies. Kika, sa tez jakies proszki na wstrzymanie, przeciez nawet gdyby po takim proszku oddawala hm co drugi dzien, tez nie jest trageda. 
25 czerwca 2013 15:51 / 1 osobie podoba się ten post
Jak się tak dobrze przyjżeć mojej sytuacji to wcale nie mam dobrze, babcia coś wymyśli prawie każdego dnia. Mąż babci jest perfekcyjnym panem domu,ale na niczym za bardzo się nie zna. Wtrąca się do wszystkiego, teraz jak juz mnie poznał i polubił to jakoś mam więcej luzu. Mowi o mnie, że jestem ich aniołem i takie inne duperele. Babcia jak ma przebłyski świadomości to mówi, że odkąd jestem z nimi dziadek zmienił się na lepsze. Już myslałam, czy nie zmienić miejsca, ale po pierwszej babci to boję się, że mogę wpaść z deszczu pod rynnę. Teraz dziadzio napisał mi referencje takie, że chyba gwiazdą firmy zostanę. Nie przeszkadza mu nawet to, że palę, czego on nie znosi. No i tak mój trzeci pobyt tutaj powoli dobiega końca, obiecałam, że wrócę, ale chyba muszę to przemyśleć.
25 czerwca 2013 15:55
Barbarella, na nietrzymanie stolca ryż gotowany, dwa razy w tygodniu na obiad lub kolację. Kasia63 mi to doradziła i u mojej babci jest znaczna poprawa.

Wiesiula, kurki do kupienia widziałam u nas w REWE. To prawda to nie jest to samo, co samodzielnie nazbierane, lecz zawsze grzybki..
25 czerwca 2013 16:00 / 3 osobom podoba się ten post
barbarella

Jak się tak dobrze przyjżeć mojej sytuacji to wcale nie mam dobrze, babcia coś wymyśli prawie każdego dnia. Mąż babci jest perfekcyjnym panem domu,ale na niczym za bardzo się nie zna. Wtrąca się do wszystkiego, teraz jak juz mnie poznał i polubił to jakoś mam więcej luzu. Mowi o mnie, że jestem ich aniołem i takie inne duperele. Babcia jak ma przebłyski świadomości to mówi, że odkąd jestem z nimi dziadek zmienił się na lepsze. Już myslałam, czy nie zmienić miejsca, ale po pierwszej babci to boję się, że mogę wpaść z deszczu pod rynnę. Teraz dziadzio napisał mi referencje takie, że chyba gwiazdą firmy zostanę. Nie przeszkadza mu nawet to, że palę, czego on nie znosi. No i tak mój trzeci pobyt tutaj powoli dobiega końca, obiecałam, że wrócę, ale chyba muszę to przemyśleć.

Ja mam dwoje do opieki, czasem biore takie ciezkie przypadki. Mam porownanie i jak teraz wroce do mojej babci przez pare dni nie bede na nia narzekac. 
25 czerwca 2013 16:04 / 1 osobie podoba się ten post
Kurcze chyba na mózg mi coś siadło, pakuje dziś swoją walizkę jakoś na raty i bez zapału, który wczoraj tak popychał mnie do działania. Jak nigdy.
No, i mdli mnie bez powodu.... Wrrr, nerwy jak nic ....

Romana no właśnie kupione nie dają już tej frajdy zbierania... Ale jutro już do domku a.potem się zobaczy ;)))
25 czerwca 2013 16:08 / 1 osobie podoba się ten post
Romana ta moja gwiazda nie lubi ryżu, ona zjada tyle czekolady, że po takiej ilości to każdego by zatkało na miesiąc. Ona nie ma biegunki, siedzi obwieszona złotem ,w perłach, czyta gazetę, nagle się podnosi, oczy duże i ... po zawodach:)))
25 czerwca 2013 16:11
A spoktala sie moze kroras kolezanka/ga z SCenar-Medizin? Traktowanie niskim? pradem pacjenta aparacikiem ktory rozmawia z cialem, metoda rosyjskich naukowcow?
25 czerwca 2013 16:28
Wiesiula

Kurcze chyba na mózg mi coś siadło, pakuje dziś swoją walizkę jakoś na raty i bez zapału, który wczoraj tak popychał mnie do działania. Jak nigdy.
No, i mdli mnie bez powodu.... Wrrr, nerwy jak nic ....

Romana no właśnie kupione nie dają już tej frajdy zbierania... Ale jutro już do domku a.potem się zobaczy ;)))

Wiesiula, wracasz może Sindbadem? Ja wyruszam ze Stuttgartu o g.19! Tylko nie wiem, czy on zahaczy o Norymbergę. Ale byłoby miło się spotkać! Zobaczyłabyś, że jestem normalną facetką, a nie jakąś walniętą pouczaczką, he, he...
Ja też mam dziś doła przedpodróżniczego, choć wczoraj fruwałam, że to już do domu! Trzeba go przeżyć na spokojnie.
25 czerwca 2013 17:13
Romana tak jest Sindbadem, w Norymberdze ma być o 21.50.
Kierunek Szczecin
Jeżeli w tym kierunku jedziesz to napewno się spotkamy :))))
25 czerwca 2013 17:27
Wiesiula

Kurcze chyba na mózg mi coś siadło, pakuje dziś swoją walizkę jakoś na raty i bez zapału, który wczoraj tak popychał mnie do działania. Jak nigdy.
No, i mdli mnie bez powodu.... Wrrr, nerwy jak nic ....

Romana no właśnie kupione nie dają już tej frajdy zbierania... Ale jutro już do domku a.potem się zobaczy ;)))

Wiesiula,
te wszystkie Twoje dziwne objawy od jakiegoś czasu, to  może Ty kochanie
w ciąży jesteś?
Po ostatnim pobycie w domciu, kto wie?
Mielibyśmy formowego dzidziusia...
25 czerwca 2013 17:36 / 1 osobie podoba się ten post
NIE NIE ;)))
Ciąży nie ma, potwierdzone całym tygodniem " damkich" spraw - hihihi.
I nie będzie już kolejnego Skrzata... Warsztat wyniesiony na strych .... Jak mówi mój Orzeł... ( na szczęście w przenośni)