No i wlasnie,jest tak jak dziewczyny pisza Emma_m.Lekarze tutaj ,poprostu delikatnie mowiac czekaja na smierc pacjenta.Wiecie co? Nasza polska sluzba zdrowia ma duzo do zyczenia,ale jak ja tutaj jezdze do De,to czasem,mam wrazenie ,ze ja zwykla hogatka,wiecej wiem niz lekarze i pielegniarki razem wzieci.
Ja tak talko mysle,a oni generalnie maja pacjenta w DU......doslownie.Tylko ,ze my sie naprawde przejmujemy,martwimy,a Oni,sie z Nas smieja.Ehhhhhhhhh,czasem ,to mam ochote tak nawrzeszczec na pielegniarki ,ktore tu przychodza,zachowuja sie jak jakies ULUNGI,lekarz,no coz,wpadnie wymieni cewnik,popatrzy i tyle go widzialam.Nawet nie zbada,nie obejrzy,nie zapyta,poprostu nic,tylko slysze ciusssss:(
hogata-no mi tez to przyszło do głowy-dzaiadkowi tez -potem jeszcze stwierdził ,ze jej ojciec miał udar-zmarł po nim szybko ,jej dziadek i starsza o dwa lata siostra to samo ....mi to własnie bardzoooooo smierci i powaznie się martwie.
JA wczoraj byłam pewna ,ze ja wezmą do szpitala ,juz w muslach ja do tego szpitala szykowałam.
Ja tu nic nie moge nieststy.