Na wyjeździe

12 maja 2013 15:50
a czemu nie wychodzisz?????
12 maja 2013 15:55
miałam wychodzić raz w tygodniu ale rodzinie jakaś impra się szykowała a po za tym sobotę i niedzielę synowa pracowała ,więc sprawa się ryp... czekam na wolne na następny tydzień oby!!!!!!!!!!!!!!!!!
dziadek leżący i trzeba być do jego dyspozycji , prowadzić do toalety itd ....
12 maja 2013 15:58 / 1 osobie podoba się ten post
magdalena_k

a czemu nie wychodzisz?????

bo ma dziadka terrorystę!:):):):)
12 maja 2013 16:03
heheheh....przerabane jednym slowem ale na dluzsza mete nie do wytrzymania tak bez wyjscia,ja mam codziennie po obiedzie do 15 wolne i jeden dzien jak juz gdzies pisalam ale i tak nie zawsze ide gdzies na spacer czy sie z kims spotkac mojej dobrej kumpeli nie ma jeszcze....wiec tez siedze od paru dni w domku ewentualnie na balkon hahahah
12 maja 2013 16:07
koti

nie pogardze i takiego ciacha choć czuje że dupka rośnie , jestem 26 km od dyseldorfu , nie mam tu do kogo dziub otworzyć dobrze że jet to forum .
zrobie sobie kawe i pomarze o rabarbarze hihi.

"Pomarze o rabarbarze" - poetkę mamy na forum. Ja juz troche zjadlam. Dupce nie zaszkodzi bo oporna w przybieraniu na wadze jest.Dziadek zjadl cztery kawalki babcia dwa wypili my kawe i teraz włosy ide farbien bo leciwa jestem i siwa.
12 maja 2013 16:09 / 3 osobom podoba się ten post
dom na obrzeżu miasta , pola i gospodarze , do sklepu 6 km , ale cały dzień wolnego to bym zdążyła dojść na lufry i
z powrotem hi hi , tylko dzwonek musiała bym podrzucić synowi , ale z tego co widzę to synowa bardziej się interesuje.
dziadek już wyszorowany pachnący , ogolony hi hi mowie mu zrób minkę bo ci zostawię wąsik Adolfa oj ale miał ubaw .
12 maja 2013 16:11
koti

szkoda przydałaby sie bratnia dusza , a tak zostało mi wzdychanie do okna , bo już od 5 dni z domu nie wychodzę hlip hlip hlip hlip

Nie jesteś sama, ja 7 dni temu miałam wychodne. Rano jak zobaczyłam słoneczko byłam hepi bo obiecano mi dzisiaj 3 godz. wychodnego....Jakie plany miałam....A teraz zimno, mokro, smutno...Oglądam mój pokój i jakiś film, myśląc o czymś innym. I tak bywa, nie jestem na wczasach....
12 maja 2013 16:14 / 1 osobie podoba się ten post
A ja teraz pozwolilam sobie na cos slodkiego, Duzy puding z bita smietana.Bomba kaloryczna,ale musialam cos slodkiego zezrec i najzwyczajniej w swiecie poprawic sobie chumor i obiecalam sobie ,ze nie bede sie z tego tytulu katowala na zadnym rowerku.Teraz sobie zapale i bedzie mi dobrze.Nie ma mojego Goryla w mojej sypialni,spieta sie jakas zrobilam,nerwowa ,to se na slodkie pozwolilam.Zeby mi tak nie zostalo do wyjazdu,hihihihi bo ja bede Bomba,haha:D:D:D
12 maja 2013 16:17
alexia

Nie jesteś sama, ja 7 dni temu miałam wychodne. Rano jak zobaczyłam słoneczko byłam hepi bo obiecano mi dzisiaj 3 godz. wychodnego....Jakie plany miałam....A teraz zimno, mokro, smutno...Oglądam mój pokój i jakiś film, myśląc o czymś innym. I tak bywa, nie jestem na wczasach....

tak wpisane mamy 24 pracy  i myślą że jesteśmy własnością , ,tylko nie szkoda kiedy pogoda do niczego bo co robić mlecz zbierać , byłam 3 razy na spacerze ale z dziadkiem na wózku , tak że to sie nie liczy jako wolne hi hi  tak że dzieki ci WIFI że jesteś tu hi hi
12 maja 2013 16:21
A ja byłam w kościele miałam jeszcze spacerować ale deszcz mnie wygonił do domu,teraz sobie siedze na komputerku u babci są goscie .Nic mnie nie obchodzi bo mam wolne :)))))Ach te niedziele.
12 maja 2013 16:58 / 1 osobie podoba się ten post
Ufffffffff! Pojechali i wreszcie można odetchnąć... zięć Panny doprowadzał mnie już powoli do pasji, nerwus jeden... co on się nafukał i namachał grabką lewą to jego... do tego miałam dwie gafy przy dzisiejszym i wczorajszym obiedzie, że na mnie też nafukał... ale mi było głupio i przykro z powodu tych jego tekstów... tylko po co ja durna się tym przejmuję, to ja nie wiem... ale zobaczę go najprawdopodobniej dopiero w czerwcu, więc jestem niezmiernie szczęśliwa z tego powodu! :DDD
Panna ma Besuch, ale stresa robi niezłego! Chce do domuuuuu!
A poza tym miły dzionek był, bo byłam na kawce z dziewczynami i było bardzo fajnie... można pogadać i jakoś tak lepiej na serduchu jest!

Kasia ja w sumie jestem wszystkojadalna, ale jakoś za szparagami nie przepadam... owszem mogę zjeść, ale nie co drugi dzień, bo się taka blada jak one... jeszcze córka tak rozwodniła sos, że woda była... bleee!
12 maja 2013 17:06
Tali,są tez zielone,w boczusiu zawinięte i zapiekane z serkiem -mmmmmm mniamuśne:)
A ja się wyspałam na przerwie - obudził mnie odgłos wiertarki!!!!!Za sciana u sąsiadów/bo to bliżniak jest/w D!!!!!! w niedzilę!!!!po południu!!!!!Zgroza!!!!babuszke też obudził i dawaj za telefon!!!Zadzwoniła i zjechała sasiada na maxa:):):)Tu nawet w sobote po południu nikt trawy nie kosi i nie hałasuje:)Taki karny narodek:)Ale czasem się ktos wyłamie z szeregu jak dziś:)
12 maja 2013 17:26
Kasia masz racje te zielone są dużo smaczniejsze ,dzisiaj córka babci zrobiła też szparagi z ziemniakami szynką i sosem holenderskim żadna rewelacja .Ale jak na obiad proszą to się nie narzeka >Tali jaką gafe popełniłaś że ten zięć tak fuczał pod nosem :)) Goście od mojej babci też się już wynieśli o 18 zaczynam dyżur:(( koniec wolnego do następnej niedzieli.
12 maja 2013 18:22
Te białe szparagi są dla mnie trochę bez smaku, takie mdłe... zielonych nie jadłam, więc może trzeba spróbować...

Fiona szkoda gadac... to są w sumie niby drobiazgi i może nie ma się czym przejmować, ale te jego burknięcia były średnio miłe i poczułam się jak taka sierota wśród hrabiostwa (on pochodzi ze szlacheckiej rodziny)... no co ja zrobię, że ze wsi dziewucha... no... i do tego czasami strasznie zakręcona... no...
Ale Ci dobrze, że poszli... też chcę żeby Panny Besuch poszedł w pierony, ale nadal się na to nie zanosi... w d... jeża nietoperza... nooo... i ogólnie mam nerwa...
12 maja 2013 18:26
Tali jako do germanistki mam prośbę. Mam problem ze zdaniem 'nie schodź tam , bo jest stromo i później nie dasz rady wejść z powrotem ' Wogóle ciężko mi przekładać dłuższe zdania na niemiecki :(