Na wyjeździe

12 maja 2013 22:18
Hmm, ja juz tez bez firm sie obywam, jak wiesz. Andrea, jedyne, co mnie jeszcze hamuje - to moja mlodsza. Ona teraz skonczy gimnazjum dopiero. Chcialabym chociaz, zeby mature zrobila. Jak teraz bysmy to wszystko pieprzneli - to ona na tym dobrze nie wyjdzie. Z niemieckiego jest kiepska, bo zla nauczycielka, a mnie wiecej w domu nie ma, niz jestem, zeby ja cos nauczyc. Jak gadamy na skypie, to tematow jest tak duzo, ze nie mam serca jej zatruwac nauka niemieckiego... Wiem, ze jakby co - starsza sie nia zajmie, bo starsza w DE juz od dawna urzadzona, nawet calkiem dobrze. Moj slubny - tez wiem, ze zaczyna powoli myslec o zmianie miejsca do zycia, bo w tej naszej wiosce psy ogonami szczekaja i jak mnie nie ma, to jemu jest ciezko, totalnie nie ma co robic, oprocz oczywiscie prac typowo fizycznych, ktore zawsze sa. Dorabiac nie moze, jest starszy ode mnie i ma klopoty z sercem, o ktorych ja wiem, a do ktorych On sie nie chce przyznawac. Trudne to zycie jest strasznie, caly czas wybory, co zrobic, jak, kiedy. Szkoda pracy naszych rak, wiele sami w domu zrobilismy, a z drugiej strony - cholercia, w tej wiosce zawyc sie mozna ...
12 maja 2013 22:19
Emilia,duzo domow w przystepnej cenie mozna kupic tuz za granica,ale w De.Rozumiem Ciebie doskonale,ja juz tez o tym myslalam,ale ,jest pare ale.Mimo wszystko coraz czesciej docjhodze do wniosku,ze tak trzebaby bylo zrobic.Ty nie masz takich zobowiazan jak ja,wiec zastanawiaj sie szybciej i powodzenia:)
12 maja 2013 22:19 / 2 osobom podoba się ten post
Moje Kochane Forumki (przepraszam Forumowiczów, ale się słabo udzielacie...)!
Pogadałam z moim Kochaniem dwie godziny, przez 15 minut oczywiście pochlipałam... ale jak zwykle mi się poprawiło i mam nowy power... ten dołek mnie chyba dopadł, bo mi moje dni się zbliżają i brzucho boli i huśtawki emocjonalne to u mnie norma... do tego moje Kochanie tak ślicznie mi gada i cukruje, że no nie da się dołować no! Wysłalam mu smsa takiego ładnego, bo ja tak nie potrafię mu mówić i mi głupio zawsze, że on mi tak ślicznie mówi, a ja mu nie! To mu napisałam chociaż!
Do tego poczytałam forum i już micha mi się cieszy!
Każdej z osobna chciałbym coś napisać takiego mam powera, ale do rana tu bym siedziała chyba!!!
Dobrze, że jesteście!!!!
12 maja 2013 22:21
emilia

Hmm, no wlasnie, a my w PL na wsi zapadlej wegetujemy, bo to nie zycie ... Mysle nad sprzedaniem domu i poszukaniem czegos chociazby blisko granicy niemieckiej. Wstyd pisac, ale realia zyciowe sa takie, a nie inne, jakbym zostala sama, bez mogego slubnego - nawet chwili w PL bym nie siedziala, sprzedaz domu za jakiekolwiek pieniadze i wolalabym tu w wynajetym mieszkac, chociazby sprzataniem dorobic, czy opieka na godziny ... Moja mlodsza - jeszcze liceum, pozniej nie wiadomo co, moze studia, a moze do starszej do Hamburga pojedzie, tez przyszlosci w PL nie widzi zadnej. Nie osodzajcie mnie zle, ze tak pisze, ale ja i moj slubny juz w wieku, kiedy wszystko moze sie zdarzyc, co nie znaczy, ze jest mi kula u nogi, nie, mamy naprawde udane malzenstwo. Wlasnie z uwagi na Niego mysle o przeniesieniu sie gdzies blizej granicy, ja w DE na zycie bym zarabiala, on moglby do mnie przyjezdzaC: Teraz jest za daleko, z Warmii wszedzie daleko, a szczegolnie do cywilizacji ...

Ja się z tobą całkowicie zgadzam. Ja też tu nie widzę, dalszego życia. Załuję, że tak późno zaczęłam wyjeżdżaać, Ale dla mnie to zupełnie inne życie niż u nas. Mieszkam w mieście, gdzie od lat jest największe bezrobocie w Polsce. Wcale nie takie małe ok. 100 tys. ludzi. Ale jak komuna padła to z czasem wszystkie wielkie zakłady. Nawet jednostki wojskowe, ktorych tu było dużo w znacznym stopniu zredukowali. Jak prace znajdziesz to na czarno , a i tak się cieszysz , ze cos masz. Jakis czas opłacalny był handel obwożny (handlowałąm legalnie kilka lat), ale im wiecej powstawało marketów, tym ciężej było się z tego utrzymać. 
12 maja 2013 22:23 / 1 osobie podoba się ten post
hogata76

Ty nie zakochaj sie w sobie,hahahahaha,ja tez hrabianka,bo tez tylko cieniaski,a e-papieros o smaku i zapachu wisniowym:)

No chyba juz sie zakochalam hahaha ja to wogole po 40 stce to jakas delikutasna sie zrobilam hihihi wszystko musi byc tip top Moj misiek jak mnie w pracy odwiedzil to tylko oczami prewrocil,pazury zrobione na dlugo i na czerwono,makijaz ,but na obcasie hehehehe no i szmaty musza pasowac do siebie ehhhhhh ciezko bedzie mial ten chlop ze mna,wiecznie lazienka bedzie zajeta hahaha ale wiem,ze godzi sie na wszystko bo nie tylko ja ale i on zakochany we mnie hihihiiiii ach no i te migreny ,,,,,
12 maja 2013 22:28
emilia

Hmm, ja juz tez bez firm sie obywam, jak wiesz. Andrea, jedyne, co mnie jeszcze hamuje - to moja mlodsza. Ona teraz skonczy gimnazjum dopiero. Chcialabym chociaz, zeby mature zrobila. Jak teraz bysmy to wszystko pieprzneli - to ona na tym dobrze nie wyjdzie. Z niemieckiego jest kiepska, bo zla nauczycielka, a mnie wiecej w domu nie ma, niz jestem, zeby ja cos nauczyc. Jak gadamy na skypie, to tematow jest tak duzo, ze nie mam serca jej zatruwac nauka niemieckiego... Wiem, ze jakby co - starsza sie nia zajmie, bo starsza w DE juz od dawna urzadzona, nawet calkiem dobrze. Moj slubny - tez wiem, ze zaczyna powoli myslec o zmianie miejsca do zycia, bo w tej naszej wiosce psy ogonami szczekaja i jak mnie nie ma, to jemu jest ciezko, totalnie nie ma co robic, oprocz oczywiscie prac typowo fizycznych, ktore zawsze sa. Dorabiac nie moze, jest starszy ode mnie i ma klopoty z sercem, o ktorych ja wiem, a do ktorych On sie nie chce przyznawac. Trudne to zycie jest strasznie, caly czas wybory, co zrobic, jak, kiedy. Szkoda pracy naszych rak, wiele sami w domu zrobilismy, a z drugiej strony - cholercia, w tej wiosce zawyc sie mozna ...

byłam kiedyś w Iłowie ja pochodzę z Pasłęka kocham Warmie ale tak to jest daleko i biednie tam wiele ludzi żyje z tego co wy tam skrecacie , to smutne .
12 maja 2013 22:29
emilia

Hmm, no wlasnie, a my w PL na wsi zapadlej wegetujemy, bo to nie zycie ... Mysle nad sprzedaniem domu i poszukaniem czegos chociazby blisko granicy niemieckiej. Wstyd pisac, ale realia zyciowe sa takie, a nie inne, jakbym zostala sama, bez mogego slubnego - nawet chwili w PL bym nie siedziala, sprzedaz domu za jakiekolwiek pieniadze i wolalabym tu w wynajetym mieszkac, chociazby sprzataniem dorobic, czy opieka na godziny ... Moja mlodsza - jeszcze liceum, pozniej nie wiadomo co, moze studia, a moze do starszej do Hamburga pojedzie, tez przyszlosci w PL nie widzi zadnej. Nie osodzajcie mnie zle, ze tak pisze, ale ja i moj slubny juz w wieku, kiedy wszystko moze sie zdarzyc, co nie znaczy, ze jest mi kula u nogi, nie, mamy naprawde udane malzenstwo. Wlasnie z uwagi na Niego mysle o przeniesieniu sie gdzies blizej granicy, ja w DE na zycie bym zarabiala, on moglby do mnie przyjezdzaC: Teraz jest za daleko, z Warmii wszedzie daleko, a szczegolnie do cywilizacji ...

Popioeram w PL to zadnej przyszłosci a człowiek chce godnie zyc w miare na poziomie nie mowiac o młodych wiec jezeli tylko bedziesz miala taka okazje to ja łap nik cie nie bedzie osadzał zycze powodzenia:))))))))))))))
12 maja 2013 22:40
Wiesz, Andrea, ze coraz czesciej i powazniej o tym mysle, bo czas leci, my juz starszawi jestesmy, trzeba w miare szybko cos ze soba zrobic. Wiem, tylko ze to cholernie, jednak, trudne decyzje. Hamburg - nie, odpada, to jest straszliwie drogie miato do zycia, gdzies tak moze Hessen wlasnie, albo calkiem Bayern ... Zaczynamy dojrzewac do decyzji.
12 maja 2013 22:43
jak nic nasuwa sie mysl o "Eldorado.......niedługo wszyscy tam pojadą,bo w naszej Polsce......" ehh ,szkoda gadać.............
12 maja 2013 22:43 / 1 osobie podoba się ten post
Nie padla tylko jest w konspiracji.To wam powiem. Czy tam w nas błekitna , czerwona czy pomarańczowa krew płynie to jesteśmy hrabianki. A co. Moje sasiadki szemraja ze ja Mana zostawilam samego i robie kariere(!!) w Niemczech No to robie. I jakem Asik, choc nie mam prawka to ktoregos dnia furą zajade z piskiem przed dom. Widok ich min bedzie bezcenny. Oczywiście jak splace kredyty, komornika i inne tam takie...zobowiazania.
12 maja 2013 22:50 / 2 osobom podoba się ten post
emilia

Hmm, no wlasnie, a my w PL na wsi zapadlej wegetujemy, bo to nie zycie ... Mysle nad sprzedaniem domu i poszukaniem czegos chociazby blisko granicy niemieckiej. Wstyd pisac, ale realia zyciowe sa takie, a nie inne, jakbym zostala sama, bez mogego slubnego - nawet chwili w PL bym nie siedziala, sprzedaz domu za jakiekolwiek pieniadze i wolalabym tu w wynajetym mieszkac, chociazby sprzataniem dorobic, czy opieka na godziny ... Moja mlodsza - jeszcze liceum, pozniej nie wiadomo co, moze studia, a moze do starszej do Hamburga pojedzie, tez przyszlosci w PL nie widzi zadnej. Nie osodzajcie mnie zle, ze tak pisze, ale ja i moj slubny juz w wieku, kiedy wszystko moze sie zdarzyc, co nie znaczy, ze jest mi kula u nogi, nie, mamy naprawde udane malzenstwo. Wlasnie z uwagi na Niego mysle o przeniesieniu sie gdzies blizej granicy, ja w DE na zycie bym zarabiala, on moglby do mnie przyjezdzaC: Teraz jest za daleko, z Warmii wszedzie daleko, a szczegolnie do cywilizacji ...

Emilio... moje dzieci wyksztalcone w Niemczech... postanowily przed ilus tam laty powrocic do Polski... bo nie ma to jak w kraju z dobrym zawodem i znajomoscia jezykow... moze byc tylko dobrze... no coz rzeczywistosc okazuje sie prozaiczna...  mieszkanie w duzej czesci na kredyt wziete... w miedzyczasie dzieci na swiat przyszly... ktos musial zostac z nimi... oplacanie opiekunki w gre nie wchodzilo... z dwoch etatow jakie syn podjal... niestety nie starcza na wszystkie oplaty... zyja skromnie a z mojej pozycji patrzac... biednie... Namawiam ich na przeprowadzke do Niemic... i to jak najszybciej... nowa fala emigrantow z Wegier, Czech, Slowacji a tez coraz czesciej z Rumunii moze byc duza przeszkoda w znalezieniu sensownej pracy... tak chcialabym miec wszystkich przy sobie... za pare dni przyjada na rozpoznanie gruntu... Jesli masz Emilo mozliwosc... uciekaj z tego tonacego statku... jakim jest Polska... Do Polski moje dzieci pojechaly z najczystszymi zamiarami i jak ona sie odwdziecza??? Jesli umiesz liczyc... licz na siebie... taka jest teraz Polskiego rzadu odpowiedz na pogarszajaca sie sytuacje ekomiczna kraju... Wstyd mi ma byc... ze nie nauczylam dzieci rozpychac sie lokciami??? bo tacy sa teraz w cenie!!!  
12 maja 2013 22:58
Jeny dziewczyny ja chcę wrócić do Polski! Chcę spróbować ułożyć sobie życie tam. Firma mojego Kochanie rozwija się mimo kryzysu dość dobrze, a ja wierzę w swojej dziecięcej naiwności, że znajdę pracę... ale jeśli się nie uda to myślę, że nie będziemy się oglądać i wyjedziemy. Język znam, więc problemu mieć nie będę...
Tylko chcę spróbować najpierw w Polsce... wiem jestem głupia i naiwna, ale chcę spróbować!
12 maja 2013 23:00
Kobietki ja udaje sie juz na spoczynek bo poranny jogging mnie czeka.A co do tych wyjazdow to ratuj sie kto moze! Przykre ale prawdziwe.Cala mlodziez z mojej rodziny dawno w swiecie i nie ma mowy o powrocie....co i ja tez uczynie i w nastepnym miesiacu zaczynam nowe zycie w De.Martwie sie tylko o moja corcie bo ona teraz czwarta klase konczy i z jezykiem kiepsko......nie wiem jak ona sobie tu w szkole poradzi.......
Zycze spokojnej nocy i hurrrrra nowy tydzien sie zaczyna i mam nadzieje,ze szybko sie skonczy......dobranoc wszystkim z pauerem,smutnym i tym wesolym,chrabiankom i innym arystokratkom.,palacym i nie palacym,skrecajacym i i palacym gotowce ....itd itp
12 maja 2013 23:03 / 1 osobie podoba się ten post
Tali

Jeny dziewczyny ja chcę wrócić do Polski! Chcę spróbować ułożyć sobie życie tam. Firma mojego Kochanie rozwija się mimo kryzysu dość dobrze, a ja wierzę w swojej dziecięcej naiwności, że znajdę pracę... ale jeśli się nie uda to myślę, że nie będziemy się oglądać i wyjedziemy. Język znam, więc problemu mieć nie będę...
Tylko chcę spróbować najpierw w Polsce... wiem jestem głupia i naiwna, ale chcę spróbować!

Tali! Teraz jestem śmiertelnie poważna gdy to ci móiwe. NIE JESTEŚ GŁUPIA I NAIWNA!! Zrozumiano?
12 maja 2013 23:04
andrejko czy do mojego postu odnioslas sie???
Fury i komory juz nikomu nie imponuja... teraz pewna i stabilna prca z mozliwoscia rozwoju sie liczy a niestety nikt tego w Polsce nikomu nie zapewnia... a zapewniam Was... ze byl czas... ze chcialan wrocic... tesknota byla porazajaca... mialam dolki nie do opisania... a teraz mam dol... ze dzieci swoich nie odwodzilam do pozostania w Niemczech...