Na wyjeździe

30 maja 2013 16:08 / 2 osobom podoba się ten post
Romanko - Misiek nie żaden rodzynek bo chłopakow na forum więcej,tak dla sprostowania:)
A pisanie bloga tak jak Andrea napisała wcale nie takie hop-siup.Trzeba się przyłożyć.
Misiek - nie zaniżaj sobie samooceny i nie mów ,ze nie jestes rozwojowy!!!To się tez tyczy wszytkich innych ,którzy tak o sobie myślą!!!Człowiek póki żyw,póty się rozwija.A już w naszym fachu widać to bardzo wyraźnie:)Z każdym wyjazdem nabywamy jakieś nowe umiejętnoćci,doświadczenia,niemieckie słówka itd.-to co to jest innego jak nie rozwój!!!
30 maja 2013 16:26 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

Jadąc na nowe miejsce już w domu przygotowuję sobie "rozkład jazdy" podopiecznego:)Tzn,kartkę, na której wypisuję kolejno:
 
pobudka + toaleta- .................. 
śniadanie-..........................
zakupy-...................
obiad...............
moja pauza-..............
kolacja..............
przygotowanie do snu-................
 
Sprawdza mi się to bdb,najczęsciej juz pierwszego dnia ustalam wszystko-wyglada to tak ,z eosoba z rodziny ,zktóra rozmawiam po prostu wpisuje godziny mniej więcej.I od początku wiadomo co i jak.Nie miałam jeszcze sytuacji,żeby komus to nie pasowało i żebym nie miała przerwy!!!!!

A ja się muszę pochwalić, że jestem tak uczynna, że napisałam po moim odjeździe kilka kartek a4 z rozkładem dnia dziadka, z rozkładem tygodnia, z ogólnymi takimi wskazówkami, jak co robić, z rozpiską co dziadek je na obiady i jak to przygotować, z rozpiską co po kolei robi się rano. Jak wróciłam do dziadka, to przepisałam to jeszcze na komputerze i wyszło 9 stron A4. 
Ogólnie wydaje mi się, że fajnie by było, gdyby każda z nas takie coś zrobiła. Ja na przykład bym się cieszyła przyjeżdżając na nowe miejsce i dostając taką pomoc. Bo to niby spędzamy trochę czasu ze zmienniczką, ale jesteśmy zmęczone, dużo nowych wrażeń i informacji na raz. A jak poprzedniczka odjedzie, zostaną nam informacje na kartach, w które zawsze można wejrzeć. 
30 maja 2013 16:29
ja też piszę wszystko co ważne dla zmienniczek, jednak zajęło mi to tylko dwie stronniczki.
30 maja 2013 16:30
Dokladnie tak postapila kilka lat temu Moja kolezanka,ktora zrezygnowala z pracy w DE,a Ja zajelam Jej miejsce.
Bardzo to ulatwilo Mi zycie.Wiedzialam co dokladnie robic.Pochwalam takie rzeczy.
30 maja 2013 16:32
A mi sie słowo hejter podoba - w jednym słowie zawarte to, co po polsku w kilku by opisać trzeba.
 
Jeszcze jedno mi się podoba z tych nowych, a modnych ostatnio słów - hipster.
 
Przytoczę tutaj wikipedię: współczesna subkultura, funkcjonująca zarówno wśród nastolatków, jak i ludzi po 20. i 30. roku życia. Wyznacznikiem stylu hipsterów jest deklarowana niezależność wobec głównego nurtu kultury masowej (tzw. "mainstreamu") i ironiczny stosunek do niego oraz akcentowanie swojej oryginalności i indywidualności[1]. Hipsterzy podkreślają silnie swój wizerunek, rozumiany zarówno poprzez wyrazisty i "artystyczny" strój (m.in. w stylu vintage), jak i poprzez wyjątkowe, nieszablonowe zainteresowania. Pośród hipsterów ceniona jest deklarowana niezależność myślenia, zajmowanie się twórczością artystyczną, zainteresowanie niszowymi formami kultury, w tym muzyką, filmem niezależnym itd., niezależnymi magazynami typu Vice i Clash i stronami internetowymi takimi jak Pitchfork Media[2].
 
A tutaj druga definicja - i w tym znaczeniu bardziej się chyba słowa hipster używa.
 
Hipster, także hepster (łac. Hipsterus sophisticatus) – odmiana człowieka. Jego cechy charakterystyczne są tak wyrafinowane, że nikt właściwie nie jest pewien, jak wyglądają. Za punkt honoru postawił sobie oryginalność. Tak oryginalny, że w skali oryginalności od 1 do 10 jest siedemnastką, a jego odbicie w lustrze chciałoby wyglądać tak jak on. Sporo takich ludzi widuje się w Wielkiej Brytanii, USA, w Niemczech i w innych Holandiach. Ich środowiskiem jest tylko i wyłącznie miasto, gdzie indziej zginą z braku ekologicznej żywności i ciuchów z second-handu. Hipster przede wszystkim jest indywidualistą. Prawdziwy hipster nigdy nie skaleczył się komercją i brzydzi się tobą.[1] Szczytowym osiągnięciem hipstera, swego rodzaju nirwaną, jest całkowite wyzbycie się swojej osobowości i stanie się przeciwieństwem każdego dookoła.
 
Jak rozpoznać?
Przed przeczytaniem artykułu pewnie nie wiedziałeś (nie wiedziałaś?), kim są hipsterzy. To znaczy, że nie masz konta na Last.fm, albo masz całkiem normalnych znajomych. My,Nonsensopedyści, jesteśmy na tyle mili, by wyjaśnić Ci, że hipster to:

Pan[4] w wieku >20 lat. Właściciel eleganckiego swetra z dekoltem, eleganckich jaskrawych trampek, równie (jak nie bardziej!) eleganckich damskich spodni (obowiązkowo ciasne! czasami na tyle, że można je pomylić z kalesonami. Albo może to są kalesony?) i nie mniej eleganckich pięćdziesięciu profili na MySpace.
Fryzura unika wszelkich standardów. Może to być fryzura na garnek, emo grzywka, włosy krótkie, acz rozszalałe, włosy długie i rozszalałe, a ostatnio popularne stało się uczesanie na sarmatę, z wygolonymi bokami i bujnym czubem. Broda i wąsy mile widziane. Są ironiczne.
Jedna z niewielu osób, która nosi okulary, a nie ma wady wzroku. Okulary oczywiście muszą być tak wielkie i tak ciężkie, że powodują garbienie się.
Do swoich idealnie przylegających spodni często nosi szeroki pasek i/lub szelki (oczywiście na wierzchu).
Osobnik znajdujący potrzebę noszenia szalika i/lub czapki latem.
Człowiek, który ma iPody, iPhone'y iParę iNnych iRzeczy niezbędnych do lansu.
Kozak. Cwaniak. Samozwańczy ekspert w każdej dziedzinie. Lepszy od ciebie.
On wcale się na ciebie nie gapi dlatego, że mu się podobasz. On cię właśnie mierzy i nie podoba mu się to, co widzi. Wstydź się.
Do używek hipstera należą obowiązkowo, umiłowane przez niego, papierosy Lucky Strike (lansiarskie), oraz piwo Desperados, koniecznie z limonką w szyjce.
Obowiązkowo kwadratowa, materiałowa torba. Żadnych plecaków!
Niektórzy mylą ich z komputerem[5].
30 maja 2013 16:33
Robię tak samo,zastałam kiedyś taką pożyteczną rozpiskę i wzięłam przykład:)
30 maja 2013 16:33
Robię tak samo,zastałam kiedyś taką pożyteczną rozpiskę i wzięłam przykład:)
30 maja 2013 16:37
Piękny spacer zaliczony ;) Syn przyszedł a Ja wyszłam.
Ustalił z żoną, że w tygodniu będą na zmianę przychodzić na 2 popołudnia - wtedy mam wolne od 14 do 18.
A w weekend jeden cały dzień lub dwa całe popołudnia. Od razu lepiej.
Zwiedziłam wspaniałą gotycką katedrę St. Lorenz - kocham takie klimaty.

Co do bloga to faktycznie trochę z nim "zachodu" ale i frajdy.
Więc kto ma chęci niech się bierze do dzieła i czerpie mnóstwo satysfakcji !!!!
30 maja 2013 16:38
Wiesiula, zaraz siadam do małego poematu na Twoją cześć, zgodnie z obietnicą. A ta katedra to w jakim mieście, kochanie?
30 maja 2013 16:44 / 5 osobom podoba się ten post
Noooooooooooo ,to ja tez sie dowartosciuje.
Jestem Super Babka!!!!!!!!!!!!!
Kiedy przyjezdza zmienniczka ma:
-posprzatane
-ugotowane
-nie robie zakupow,ale po przyjezdzie pytam czego sobie zyczy , lece do sklepu i lodowka zapelniona
-ma pare stron zapisanych w domowym kajeciku,co do podopiecznego(co jada,jak sypia,jak radzic sobie w kryzysowych sytuacjach,moj nr.tel.stacjonarny,jak podawac leki)

-robie zmienniczce kolacje
Jestem Super Babka,Babka na medal:):):)
Ale sie dowartosciowalm,ide sobie zapalic,popatrze w lusterko,usmiechne sie do siebie i powiem na glos..
-Jestes Zajeb.....Hogatko:):):)
30 maja 2013 16:48
He,he Hogata Ty naprawde Jestes Z......sta!!!!!!!Ja tez ide se zabakac.
30 maja 2013 16:52 / 6 osobom podoba się ten post
Wiesiula trudne początki na swych sztelach miała,
w pierwszej - po nocach wiele razy do babci wstawała,
w drugiej było już lepiej - przez forum nakręcona
zaczęła się zachować jak wymagająca żona,
w trzeciej czasu wolnego dostawać nie miała
guzik mnie to obchodzi! - rodzinie powiedziała.
Odpocząć muszę, bom nie kombajn wieloczynnościowy,
kto tak myśli, ten wyraźnie pozbawiony jest głowy!
Czas się znalazł, Wiesiula do konkursu teraz się przymierza
jak z zahukanej opiekunki zrobić dzielnego rycerza!
30 maja 2013 16:54
BEA

He,he Hogata Ty naprawde Jestes Z......sta!!!!!!!Ja tez ide se zabakac.

Tutaj tak oficjalnie mówi się o "bakaniu" :)
W moich rejonach znavzy to palić trawę:)
30 maja 2013 16:54
hogata76

Noooooooooooo ,to ja tez sie dowartosciuje.
Jestem Super Babka!!!!!!!!!!!!!
Kiedy przyjezdza zmienniczka ma:
-posprzatane
-ugotowane
-nie robie zakupow,ale po przyjezdzie pytam czego sobie zyczy , lece do sklepu i lodowka zapelniona
-ma pare stron zapisanych w domowym kajeciku,co do podopiecznego(co jada,jak sypia,jak radzic sobie w kryzysowych sytuacjach,moj nr.tel.stacjonarny,jak podawac leki)

-robie zmienniczce kolacje
Jestem Super Babka,Babka na medal:):):)
Ale sie dowartosciowalm,ide sobie zapalic,popatrze w lusterko,usmiechne sie do siebie i powiem na glos..
-Jestes Zajeb.....Hogatko:):):)

No no Hogoatka to ty naprawde jestes superrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr babka i tak powinno byc ja to juz i zakupy robie ale tylko z tej racji ze juz wiem co lubic co na pierwsze dni do gotowani o tyle jest dorze zadnej tajemnicy:)))))))))))))))))))
30 maja 2013 16:57
wichurra

Tutaj tak oficjalnie mówi się o "bakaniu" :)
W moich rejonach znavzy to palić trawę:)

O,o i jeszcze przez papierochy bede Miala klopoty,he,he :) Zyjemy w demokratycznym kraju i mozna rzekomo robic co sie chce,ha,ha