Na wyjeździe

02 czerwca 2013 11:51
Dzieki Benitko,ale na mnie dziala.Jak juz,to tylko Solpadeine,ale mi si skonczylo.No coz,ja tak mam,przezyje.
02 czerwca 2013 11:56
Kolega wie też pewnie, że na początku był to klub polskich emigrantów ? Pracowałam w Dortmundzie 2010/11, udało mi się nawet spotkać na miescie Kubę Błaszczykowskiego, nawet nie był przerażony, tylko z nami pozował.
02 czerwca 2013 12:01
Hogatko ja biorę Ibuprofen 600 mg i to po 30 minutach działa , współczuję Ci serdecznie. Ja już przez ten tydzień dwie złapałam :/
Kościółek zaliczony, obiad podszykowany
02 czerwca 2013 12:04
kasia63

Mam tak samo Romanka-w kalendarz zagladam ,żeby sprawdzic jaki dzien mamy:)takie same wszystkie....nuda nuda nuda
.TV  moja wcale nie oglada-czasem pogode ale rzadko bo je w necie pokazałam jak patzrec i sie spodobalo i w zimie ceny oleju sprawdzała na telegazecie-a tak to nic ,tylko polityka i kronika kryminalna albo głupie filmy mówi i nie oglada.ja polskiej nie mam ani nawet TV u siebie a niemiecka mnie nie kreci wcale.Siedze na lapku.:)
Dzis mam niedobry dzien -pół nocy nie spałam,cos mnie gniotło koło serducha,nie wiem skad sie wzielo ale sie tak przestraszyłam ,ze sie upociłam jak szczur ze strachu,w koncu wzielam panadol z braku laku i zasnealm nad ranem.Fjki ograniczyam bo jeszcze cos tam smyra w lewym boku i tylko czekam na przerwe zeby pospac.Moze jak sie wyspie to bedzie ok.Chyba od tej francowatej pogody ,bo stresów to ja tu żadnych nie mam.

To jakbyś dziewczyno opisała moje życie. Dokładnie zdanie po zdaniu. Tyle, że ja z dziadkami pogadać muszę, a nie zawsze mnie ich tematy interesują. Eh, życie.................A czas liczę na tygodnie, żeby liczyło się krócej. 2 tygodnie skreślone, jeszcze tylko 10!!!
02 czerwca 2013 12:09 / 1 osobie podoba się ten post
dorotee

Kolega wie też pewnie, że na początku był to klub polskich emigrantów ? Pracowałam w Dortmundzie 2010/11, udało mi się nawet spotkać na miescie Kubę Błaszczykowskiego, nawet nie był przerażony, tylko z nami pozował.

Niezupełnie tak było.
To nie byli polscy emigranci, tylko ludzie przybywający za chlebem ze wschodnich prowincji cesarstwa niemieckiego. Wiekszość pochodziła z Mazur, była ewnagelikami, nie mówiła po polsku i czuła się Prusakami, a nie Polakami. Mylące są polsko brzmiące nazwiska.
Wśród założycieli też nie było żadnego Polaka.
 
Sami Polacy zakładali kluby, ale tworzyły one odrębną ligę i grały raczej między sobą. 
02 czerwca 2013 12:16
No i po zawodach, żadnej restauracji nie będzie bo babcia ogłosiła strajk. wysyła mnie i dziadka samych do knajpy, ale przecież nie zostawimy jej w domu na tak długo. Ugotować nie ma za bardzo co, bo tutaj rob się zakupy codziennie.Kierownik dziadzio zarzadził, że wystarczy nam kawa i ciasto po południu. Mi już kiszki marsza z głodu grają. Jeszcze 4 tygodnie, ło matko. Niby to nie długo i można na kamieniu wytrzymać, ale mnie ten kamyk już w dupkę uwiera. Benita za dużo nagotowała, chyba się wybiorę nawet bez zaproszenia:)))
02 czerwca 2013 13:04 / 1 osobie podoba się ten post
Barbarella, zapraszam, dla Ciebie też wystarczy!
02 czerwca 2013 13:29 / 1 osobie podoba się ten post
Benita

Barbarella, zapraszam, dla Ciebie też wystarczy!

Dzięki  Benita, gdyby to było możliwe... Bardzo Cię lubię
02 czerwca 2013 13:44
Ja już po obiadku i zaległam na swoim trzeszczącym łóżku bo na dworze deszcz i zimno....
02 czerwca 2013 13:54
My też po :) moja Dama zadowolona teraz gawędzi z synem, który przyszedł chwilę temu.
Za oknem tak jak u Ciebie Joasiu... Ech... Słońce nam potrzebne !!!
Męczę - kurcz
02 czerwca 2013 13:56
My też po :) moja Dama zadowolona teraz gawędzi z synem, który przyszedł chwilę temu.
Za oknem tak jak u Ciebie Joasiu... Ech... Słońce nam potrzebne !!!
Męczę - kurcze jak to brzmi - powieść Zapach kwiatów kawy Aby Veloso. Ciężko mi się ją czyta.
02 czerwca 2013 13:57
my tez po obiedzie ....za oknem slonko i wiaterek wieje chmurki nachodza......
dziadek nic nie jje i nie pije co uda sie w niego wscisnac wszystko wraca jest bardzo slaby.....
02 czerwca 2013 13:59
Ja wzięłam się za " Cyklop" Cliva Cusslera- też jakoś mi to czytanie nie idzie...
02 czerwca 2013 14:23
barbarella

No i po zawodach, żadnej restauracji nie będzie bo babcia ogłosiła strajk. wysyła mnie i dziadka samych do knajpy, ale przecież nie zostawimy jej w domu na tak długo. Ugotować nie ma za bardzo co, bo tutaj rob się zakupy codziennie.Kierownik dziadzio zarzadził, że wystarczy nam kawa i ciasto po południu. Mi już kiszki marsza z głodu grają. Jeszcze 4 tygodnie, ło matko. Niby to nie długo i można na kamieniu wytrzymać, ale mnie ten kamyk już w dupkę uwiera. Benita za dużo nagotowała, chyba się wybiorę nawet bez zaproszenia:)))

Kobieto, nie masz ziemniaków, żeby zrobić placki ziemniaczane? Mleka i mąki na naleśniki, mogą być bez jajka, dajesz trochę oleju! Do tego dżem z przetworów babci, pewnie ma jakiś, w najgorszym razie cukier!  Być bez obiadu? NIGDY! Mogę bez seksu (jeden dzień,) ale nie bez najmilszego posiłku w ciągu dnia! Bo można wtedy zjeść najwięcej i nie mieć wyrzutów! Coś czuję, że się koleżanka nadaje do obróbki w kierunku asertywności.
Mamy tu świeżo upieczoną panią magister Wiesiulę w tym temacie, to sobie poradzi!  
 
Misiu, Ty erudyta jesteś, więc już więcej nie udawaj przede mną prostego chłopaka z małego miasteczka, bo Cię obsobaczę!
02 czerwca 2013 14:52 / 1 osobie podoba się ten post
romana

Andrejka, dzięki że mi wyjaśniłaś o co chodzi w tych Miśkowych demonstracjach. Lubię wiedzieć, za co ludzie dają się szarpać policji, może to głupie, ale tak już mam. Co do Twojej obecnej szteli, to miałaś już lepsze i następna pewnie też będzie taka. Szczerze Ci życzę jakiegoś spokojnego emeryta, bez skłonności do awantur.
 
Narzekacie na Wasze niedziele, że nudne - u mnie absolutnie niczym nie różni się ona od zwykłego dnia. No, może oprócz tego drobiazgu, że nie mogę połazić po nielicznych tutaj sklepach. Czasem nawet się gubię, jaki mamy dzień, bo nic ich jakoś nie rozgranicza.
 
Babcia dała się namówić na obejrzenie komedii w tv i dobrze się bawi. Pierwszy raz w życiu widzę starszą panią, która nie spędza przed odbiornikiem całego wolnego czasu! Jest wręcz przeciwnie - babcia za telewizją nie przepada. Szok!

Szok?To jest moja trzecia babcia i żadna nie siedzi przed telewizorem . Jedna nie mogła, bo plecy ją bolały i po 10 minutach się poddawała. Następna nie lubiła, a ta tutaj mam przed łóżkiem telewizor i nie pozwala załączyć, bo tam jest diabeł. Teraz pojadę do tej "swojej" babci, czyli też bez telewizji. Następnym razem poproszę firmę o kogoś, kto chociaż część dnia lubi spędzić przed telewizorem . To będzie mój warunek .
Ta babcia dawniej oglądała telewizję. Ostatnio nawet opowiadałyśmy o tym sobie. Rozmawiałyśmy o aktorach, pytała się jakich znam. Później opowiadałyśmy o Filmie "Sisi". Pytam się jej dlaczego teraz nie ogląda wcale telewizji. Ma nagrane jakieś stare wiadomości i słucha ich cały czas. Mówię jej, że przecież w telewizji miałaby wiadomości na bieżąco. Ona myśli i myśli i mówi, że wczoraj miał być program ze znanym niemieckim politykiem. Pytam się ze zdziwieniem, z jakim i skad wie, skoro nie czyta gazet, a ona mówi, że zapomniała. Powiedziałam, ze ja nie znam niemieckich polityków, jedynie coś tam słyszałam o premier ... Ona siedzi i myśli dalej i w końciu mówi: Wiem już... Rudolf Hess....  Szok....