Na wyjeździe

26 marca 2012 08:13
Witam wszystkich w piekny sloneczny poniedzialek zycze milego dnia
26 marca 2012 08:44
Andrea ,organizm to madre urzadzenie i jezeli sie czegos domaga trzeba tego dostarczyc,ale kochanie w rozsadnych ilosciach-:))))

dziewczyny macie racje-Chmielewska jest nie do zastapienia,przeczytalam chyba wszystko co napisala.Na nasze wyjazdy i handry-najlepsza! A wiec-minimum ciuchow-maksimum Chmielewskiej

i przetrwamy wszystko na obczyznie.-:)))
26 marca 2012 09:13
No zadzwoniłam, powiedzieli, że myślą, że nie będzie problemu :))) Mam tylko nadzieję, że naprawdę nie będzie problemu. Miłego dnia :*
26 marca 2012 09:26
My silne kobiety jesteśmy! Przetrwamy wszystko!!! W kobietach siła :)))
26 marca 2012 09:55
Sylwunia said:
My silne kobiety jesteśmy! Przetrwamy wszystko!!! W kobietach siła :)))

też jestem zawsze tego zdania!

zaneta, ciesze się ze jesteś zadowolona i miałas takie dobre przyjęcie.

U mnie dobrze, że chociaz słońce jest dzisiaj
26 marca 2012 11:21
Czesc dziewczyny,witaj Janusz.Andrea no widzisz widzisz i po co ci to bylo?milego i besproblemowego poniedzialku zycze.
26 marca 2012 11:59
Witajcie! Sylwunia: U mnie lepiej, na razie, tfu, odpukac, nawrotu temperatury nie ma, juz sie kloci z Tata, znaczy sie, czuje sie dobrze. Do szkoly pojdzie pewnie dobrze po swietach, wiec zadowolona. Pogoda sie zepsula, niestety, dzisiaj na taras sie nie da Babci wystawic, szkoda, i do tego taka jakas marudna dzisiaj. Jakos dzien sie zaliczy!
Oczywiscie, z Chmielewska, ja bez nie zasypiam,, wwszystkie Jej ksiazki znam prawie na pamiec, ale nie szkodzi, zawsze sie usmieje, tak, jak bym pierwszy raz czytala.
26 marca 2012 12:31
Andrea pamiętaj, że co Cię nie zabije to cię wzmocni :)
26 marca 2012 13:03
No i jest problem zadzwonili do mnie właśnie i powiedzieli, że jednak nie będzie możliwości bym zjechala dzień wcześniej... Zła jestem i nie wiem co robić? pomóżcie...
26 marca 2012 13:10
andrea said:
kupilam sobie wczoraj 6 lodow czekoladowych i teraz wszystkie zjadlam-normalnie z sofy nie moge sie podniesc-ale jak szalec to szalec!!!!!!!!!! ;-D

Ja dziś wieczorem zawożę dziadeczka na spotkanie z kolegami, 3 godz spokoju... Też kupię lody i zajjem chandrę... Bo na smutki nie ma nic lepszego, a jak mi będzie niedobrze to zrobię tak jak Ty :)))
26 marca 2012 13:36
Sylwunia said:
No i jest problem zadzwonili do mnie właśnie i powiedzieli, że jednak nie będzie możliwości bym zjechala dzień wcześniej... Zła jestem i nie wiem co robić? pomóżcie...

Mam wrażenie, że pracujemy dla tej samej firmy. U nich troche tak jest, że najpierw wydaje się,ze  ida na rękę, a potem i tak robią po swojemu.  jesli chodzi o terminy przynajmniej. Też ostatnio wyjeżdżając do D prosilam, wiecie dzieci, lekarze itp terminy miałam, o wyjazd konkretnego dnia-zgodzili się, jak dostałam bilet okazało się,ze jest wystawiony na dzień wcześniej. I małż musiał wszystko załatwiać sam.

Trzymaj się , i nie przejadaj za mocno ;)
26 marca 2012 13:51
no właśnie i to jest problem wiele osób się zniechęca...Ja tojetem już podłamana... :(
26 marca 2012 18:41
Sylwunia, głowa do góry, Nicea cierpliwie poczeka. Po prostu zobaczysz tylko trochę później te wszystkie najnowsze modele porsche i cudnych, opalonych chłopaków, z których przynajmniej jeden zechce Cię przewieźć taką zabawką. Niech Pr 24 nie zepsuje Ci zasłużonych, fajnych wakacji!
26 marca 2012 19:07
Dostałam telefon, grzecznie i taktownie zasugerowałam, że w takiej sytuacji jestem zmuszona napisać wypowiedzenie i udało się:))) 12 kwietnia wyjeżdżam do Polski :))
26 marca 2012 20:41
Ja z moja zmienniczka same ustalamy sobie terminy zmian,oczywiscie w porozumieniu z rodzina.Firma nie ingeruje,tylko musimy zawiadomic-kiedy sie zmieniamy.Ale dojazd tez zalatwiamy sobie same-jedziemy czym chcemy.