Na wyjeździe

02 października 2012 22:45
Kaya - no jesli chodzi o zwierzaki to jak najbardziej-patrze sobie na niektore psiska w mojej wsi nadmorskiej na krotkich łańcuchach lub ciasnych kojcach i mówie do naszego Yogiego -patrz bandziorku jaki jestes szczęściarz,nawet wersalkę masz własna do spania:):):)Nawet ostatnio spytałam pania od ktorej mleko swojskie bierzemy czy jej pies musi miec taki łańcuch krotki to mi powiedziałą ze musi bo dusi kury jak jest na wolnosci a on biedny ledwo na dwa kroki z budy moze wyjść.....Pewno rzeczy ,co zreszta ostatnio często w TV pokazują ,w sprawie zwierzaków b ciężko zmieniac w Polsce.
03 października 2012 08:21
A to prawda że są jakieś normy prawne odnośnie trzymania psów na łańcuchach? Tak słyszałam, ale nie jestem pewna o co dokładnie chodzi.
03 października 2012 08:30
Ja witam się z Wami piękną jesienią. Dziś podobno święto, dzień wolny od pracy. Nie zrozumiałam jednak, z czym jest związane, może ktoś wie i podzieli się wiedzą?
03 października 2012 08:37
Święto zjednoczenia Niemiec, oficjalnie przyjęta data upadku Muru Berlińskiego.
03 października 2012 08:37
Nie podam dokladnego przepisu ale wiem napewno ,ze trzymanie psa na lancuchu jest zabronione.Widzialam tez przypadki,gdzie ludzie wzieli szczeniaka pod wplywem chwilowej zachcianki i ten pies sprawial pozniej tylko klopot no i piesek ladowal na lancuchu,wcale nie dlatego ,ze byl agresywny ,tylko z tego powodu ,ze nie bylo komu z nim wyjsc na spacer.
03 października 2012 09:10
Helly... dziękuję.

03 października 2012 09:49
Do usług :) Dla mnie wolny dzień oznacza dziś wycieczkę na Flohmarkt, sygnalizowalam już, że chce wolne z 2 tygodnie temu i z okazji obalenia Muru idę wydać trochę ciężko zarobionych w Zjednoczonych Niemczech pieniędzy na pierdoły niejednokrotnie pochodzące jeszcze sprzed owego Zjednoczenia, ha! Tak dziś poświętuję :) Uwielbiam Flohmarkty, więc na wszelki wypadek biorę tylko 25 euro, bo ile bym wzięła, tyle wydam :)
04 października 2012 09:58
Witajcie.

Andrea, koniec świata jest tu, gdzie ja jestem, bo tu już nawet ptaki nie dolatują - zawracają wcześniej. Ale za to na śniadanie, obiad i kolację jem winogrona - mam czas do poniedziałku - potem już nie znajdę , bo podobno wszystko idzie na wino.

U mnie mocno wieje, ale na zasadzie, jak los daje Ci cytrynę - zrób sobie lemoniadę - robię dziś pranie. Przy takiej pogodzie schnie wszystko w godzinę i do tego ładnie pachnie wiatrem i powietrzem.

Wy też zróbcie dziś coś fajnego. Romanka, halo, odezwij się. Tęsknimy za Twoimi interesującymi wpisami. Wracaj do nas, zainstaluj wreszcie ten internet!
04 października 2012 12:14
Dzień dobry :)) a u mnie poranek bardzo zwariowany, tak nam się spieszyło na prześwietlenie płuc z dziadkiem, że do samochodu wsiadł... w kapciach... :) teraz wróciliśmy do domku właśnie i zaraz wychodzimy na proszony obiad do córki... poza tym zaczęłó padać :( no ale co mnie cieszy, że 9 dni mi zostało... and sweet, sweet home :))) miłego dnia :*
04 października 2012 13:49
Sylwunia, piękna cyfra 9 - Twoja pierwsza jednocyfrowa. Teraz pewnie nic już nie wyprowadzi Cię z równowagi, bo jak tylko zamkniesz oczy - to Nicea coraz bliżej. Powodzenia. Mądra z Ciebie dziewczyna.
04 października 2012 14:20
Benita wszystko musi się udać... jestem też numerologiczną 9, więc pójdzie jak po maśle, dziekuję za te ciepłe słowa :)
04 października 2012 15:48
Trzymanie psa na uwięzi jest zabronione, jeżeli ma to miejsce nieprzerwanie przez całą dobę. Nowe przepisy zabraniają trzymania zwierząt domowych na uwięzi w sposób stały dłużej niż 12 godzin w ciągu doby. Trzymanie zwierzęcia na uwięzi zawsze musi spełniać pewne warunki. Mianowicie uwięź – np. łańcuch – nie może powodować uszkodzenia ciała lub cierpień zwierzaka oraz gwarantować mu możliwość niezbędnego ruchu. W przypadku psa uwiązanego na łańcuchu czy lince – jej długość nie może być krótsza niż 3 metry.



Osoby, które łamią zakaz i trzymają zwierzę na uwięzi przez całą dobę, popełniają wykroczenie, które jest karane aresztem lub grzywną. Sąd może również orzec o zabraniu danego zwierzęcia właścicielowi oraz zapłaty nawiązki na cel związany z ochroną zwierząt.



Tak mówią nowe przepisy nt temat.Ale jak wiadomo przepisy swoje a życie niestety swoje-zwłaszcza na wsiach.
04 października 2012 16:37
Moja kuzynka ma sąsiada, który co pewien czas zaopatruje się w nowe zwierzątko. Kota, psa...różnie. Od lat sytuacja się powtarza. Jak tylko zwierze podrośnie, tudzież znudzi się, ląduje na ulicy. Wyjątek stanowił wilczurek, który wylądował w ogródku za kratami kojca (tak małego, że po wyjściu z budy, która zajmuje mniej więcej połowę powierzchni, pies może sobie tam co najwyżej postać, bo nawet dwóch kroków nie zrobi). W ciągu 5 lat, koleś wypuścił psa może ze dwa razy. Wszyscy myśleli, że zwierzę oszaleje z radości. Ganiał, jak dzikus.



A teraz coś w weselszym tonie ;)

https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn/643875_468949329805426_813302580_n.jpg
04 października 2012 17:19
Kasia63, ja mieszkam pod Warszawa, wies srednia i jeszcze ani raz nie widzialam zeby byla jakas kontrola czy zeby sasiad doniósl na sasiada ze psy sa dlugo trzymana na krotkich lancuchach w butach, nikt nie zwraca na to uwagi !!! :(



Sylwunia , to nic zlego w kapciach .
04 października 2012 19:08
Witam no jasne kaja ze nikt na nikogo nie bedzie donosil badz realistka zyjemy w bardzo zlych czasach nasze panstwo to chora rzeczywistosc moze i sa kary ale juz na pewno jest tak ze jak trzeba zabrac wlascicielowi jakies zwierze trafia ono albo do uspienia albo pod noz wiec nikt nie chce byc katem.W naszym panstwie schroniska sa likwidowane z powodu braku pieniedzy a na ludzi co biora sobie co pol roku jakies nowe zwierzatko nie ma prawa a uwazam ze od tego trzeba zaczac prawda?A jesli chodzi o kontrole to bywaja ale najczesciej tym od biurek to raczej nie chce sie ruszyc zeby sprawdzic czy zwierzeta sa dobrze traktowane