Na wyjeździe

05 października 2012 08:14
Donosić na sąsiada za psa na łańcuchu? Każdy mógłby się wykpić z takiego przestępstwa. Przecież policja musiałaby obserwować przez 24 godziny dom "podejrzanego" żeby mieć jakąś podstawę. Nie wydaje mi się, żeby policja w ogóle przyjęła takie zgłoszenie, że ktoś ma za krótki łańcuch przy budzie dla psa. Pewnie potraktowaliby to jako żart. A psiaki niestety nadal cierpią i będą cierpieć
05 października 2012 09:08
Wydaje mi się, że tok rozumowania, który tu przedstawiłaś charaktryzuje większość społeczeństwa, stąd tragedie zwierząt! Nie masz racji! Należy zgłaszać przypadki okrucieństwa, policji, straży miejskiej i gdzie się tylko da! W Warszawie widziałam samochody oznakowane "straż dla zwierząt"- jedna z siedzib na 100% jest na Mokotowie. Ja osobiście nie miałabym skrupułów donieść na sąsiada, gdyby ten znęcał się nad kimkolwiek (zwierzę, drugi człowiek). Zgłosiłam opiece społecznej, że dorosłe dzieci zaniedbują samotnie mieszkającego, niedowidzącego ojca, bo nie mogłam patrzeć na to, jak po każdej emeryturze złażą się do niego różne męty, by wyciągnąć kasę, a on przez reszte miesiąca głoduje. Poskutkowało, dzieci przejęłu emeryturę, do niego przychodzi raz dziennie opiekunka, która gotuje mu obiady i robi zakupy, sprząta, robi pranie. Fakt- dzieci mi się nie kłaniają, ale ja to olewam! Uważam, że dzięki swojej "odwadze" mam jeden szczebel drabiny do nieba- bliżej.
Dodam jeszcze, że córka to nauczycielke przedszkola, a jej mąż policjant,! Więcej odwagi moje Panie, nie bójmy się reagować na okrucieństwo wobec zwierząt- one mogą liczyć tylko na wrażliwość człowieka!!!!!!!!!
05 października 2012 09:26
http://psyniczyje.info/index.php?lang=pl&m=page&pg_id=52
05 października 2012 09:28
Zostawcie już te ponure opowieści - za oknem jesień i wczoraj wcale nie złota. Chciałoby się poczytać coś optymistycznego, podnoszącego na duchu. Np. jakie ciasta pieczecie jesienią na deszcz i słotę ku pokrzepieniu? Jak inaczej poprawiacie sobie samopoczucie, gdy za oknem deszcz i słota?
05 października 2012 10:46

to ja cię dla pokrzepienia ducha zachęcam do poczytania tego bloga:

http://kociepodworko.blox.pl/html/1310721,262146,169.html?36


wiarę w dobrych ludzi przywraca!

05 października 2012 11:53
Dziękuję, skorzystam.
05 października 2012 14:16
Hej kobietki u was też tak zimno?? rany...leje,wieje brrr.

Benita pytałaś o ciasto właśnie dziś u mnie z okazji zimnicy pachnie jabłecznikiem,zapach cynamonu rozchodzi sie po całym domu:) i robi sie milej.Oczywiście nie zapomniałam poluzować termostatów wiec i kaloryferki grzeją:):)Pozdrawiam.
05 października 2012 14:27
Jestem tu niespełna tydzień. Było kruche z jabłkami i bezą, był biszkopt z jabłkami. Placki z jabłkami też były. Dziś nazbierałam kosz jabłek i kosz orzechów włoskich - i jutro zapewne coś upiekę, ale jeszcze nie wiem co. Ogrzewanie podkręcone. herbata zielona z imbirem i miodem - kto nie zna, niech spróbuje. Pychota. Na jesienne zawieruchy jak znalazł.
05 października 2012 17:48
Benita masz rację. Uwielbiam zieloną herbatę z imbirem i miodem, a ostatnio praktykuję herbatę zieloną z opuncją figową oraz miodem i imbirem.
05 października 2012 17:50
Na mojej pierwszej stelli mialam sympatycznego pana, budzacego mnie o 7.00 rano mysliwskimi przebojami na trabce /moze inaczej sie ten instrument nazywa/ niestety pan-dziadek zmarl po 1.5 mcu. Jego siostra martwiac sie o moja finansowa kondycje dala mi przed wyjazdem jako premie 800 DM dodam, ze wowczas jezdzilam przez posredniczke, ktora brala 500 DM za zalatwienie stelli na 3 m-ce.

Nastepna praca byla u babci wracajacej po dlugim pobycie w szpitalu, swobodnie moge ja nazwac baba-jaga, byla brudas, flejtuch przy tym msciwa, bez odrobiny usmiechu dla ludzi i szacunku dla innych. Bylam traktowana haniebnie rowniez przez jej corcie mieszkajaca obok!

Od tego czasu nie wdaje sie w zadne emocje .....i tak jest dobrze!!!
05 października 2012 17:52
Post powyzej mial sie odnosic do wpisu Alutki:) a nie Kayi!

Pozdrawiam wszystkich piszacych:)))
05 października 2012 18:12
Babajaga z wygladu tez babcia byla... z wielka kurzaja na brodzie i klakami w niej!!!

Teraz raz po raz spotykam sie z jej corka na prywatnym gruncie, nie dlatego, ze chce, tylko wspolnych znajomych niestety mamy:(

05 października 2012 18:16
Andrea..... zebys nie myslala, ze bylo mi zawsze zle.... mialam pare milych osob ale tak jak juz napisalam.... nie angazowalam sie emocjonalnie.
05 października 2012 20:54
Andrea, prasujesz wespół zespół? Rozbawiła mnie ta literówka, dzięki.
05 października 2012 21:50
Kika- ja ostatnio pracowałam 5 m-cy temu i do tej pory nie mogę się "psychiatrycznie" pozbierać. Pomimo witamin i srodków wzmacniających dalej mi wypadają włosy i chociaz bym bardzo chciała, bo ja raczej miły człowiek staram się być, to nie potrafię mysleć o tej cholerze: dobrze!!!

Andrea- to ja pisałam o tym, że z facetami się lepiej pracuje, ale wiem to z doświadczeń koleżanek, nie własnych niestety:). One twierdzą, ż facet nie czepia się szczegółów- wystarczy mu pełna micha i kobitka kręcąca się po domu:)