Na wyjeździe

10 października 2012 18:17
Teresa ja w PRM mam za świąteczne dni placone 50% dniówki, napewno masz w umowie takie informacje, a jeśli nie, to zadzwoń do firmy i zapytaj :)

10 października 2012 20:05
Andrea, jestem w Marbach, słynnym mieście, bo tu się urodził Schiller, ze Stuttgartu pół godzinki pociągiem i mam wolne we wtorki i czwartki w godzinach 8-16. Bierz mnie!
10 października 2012 20:47
dla tutejszych pociągów to nie jest chyba duży wyczyn. W jakim mieście jesteś, księżniczko?
10 października 2012 21:01
poszukam Kruszynko gdzie to, może kiteboarda od Giunty pożyczę...

Ja mam problem, bo zapomniałam swego hasła na spikerię, a nowego nie przysłali, wbrew obietnicy i nie wiem, co robic, wkur....jestem, słuchawki mam na łbie, mikrofon gotowy do figli i dupa blada.
10 października 2012 21:18
Bochum... Bochum... Mnie będą niebawem przerzucać do Bochum... Nie podoba mi się to. Jakoś polubiłam Bawarię ... Czy któraś z Was, moje drogie, miała do czynienia z Bochum ?
10 października 2012 21:50
no czekam już druga godzine i nic, a zwykle takie rzeczy robią od ręki, w D. tak mam
10 października 2012 21:57
Hellyspring- Bochum...fantastyczne miasto...pracowałam tam i nadal pracuję w Zagłębiu Ruhry...w Köln.

Jeśli masz ochotę pogadać więcej to zadzwoń: 0 223 471 223 - telefon odbieram zawsze ja,pozdrawiam,pa
10 października 2012 22:18
Andrea i Sylwunia, wiem ze zalezy od firmy. Tak sie tylko zastanawiam czy sa duze roznice miedzy firmami. Jak juz mam zostac na swieta to moze zabrzmi to pazernie- ale chcialabym jak najwiecej:)



U mnie jest podwojnie platne za dni swiateczne, z tego co pamietam. Zastanawiac sie zaczelam bo klika firm do nie dzownilo i obiecywalo gruszki na wierzbie.. Troche to dziwne bo wczesniej albo proponowali mi smieszne pieniadze, albo nic...
10 października 2012 22:40
Jestem,witam wszystkich i bardzo przepraszam,niekiedy wydałam złą opinię ,ale naprawdę stwierdziłam że mi bardzo was brakuje ,dlatego też chciałabym abyście ponownie mnie zaakceptowali,niekiedy znajdujemy się w takich sytuacjach i depresji,spowodowanej naszą ciężką pracą i nie widzimy przyjaciół którzy starają się nam pomóc,dobrym słowem humorem dowcipami ,ja doznałam wiele przykrości w pracy,ale to wszystko już za nami ,pozdrawiam serdecznie Nusia
10 października 2012 22:47
dzięki,jesteś no po prostu sobą
11 października 2012 08:03
Anka - dzięki, postaram się dzis odezwać, popołudniu bądź wieczorem :)

Ja nie byłam jeszcze nigdy w Zagłębiu, teraz jestem w pracy w pólnocnej Bawari, na mojej pierwszej stelli, dodać muszę, a poza tym zwiedziłam Dolną Saksonię, Dolną Bawarię, kaseczek Lubeki i Berlina, ale do Zagłębia nigdy mnie nie ciągnęło, cóż, zobaczymy, jak to będzie :)
11 października 2012 08:32
Trawa biała. Moje pranie sztywne jak drut. Mówili, że jesień, a tu zima przyszła. Ja mam tylko cienką kurteczkę, ale pod nią schowam szystkie moje swetry. Za to w domu ciepełko, a jak jeszcze wsadzę do pieca ciasto pachnące wanilią jabłkami, cynamonem - to pełnia szczęścia. I Wam też tego życzę.
11 października 2012 09:46
U mnie też zimno... i do tego pada deszcz :( kupiłam wczoraj sweter ale to były takie szybkie zakupy, ze po przybyciu do domu jestem niezadowolona... jeszcze 2 dni i do domku ( oczywiście tego nie liczę) miłego dnia dla Wszystkich :*
11 października 2012 11:03
A ja dbam o linię i ciasto ciastem, może sobie pachnieć na cały dom, jak też nieraz złośliwie czyni, gdy je piekę, ale nie dla mnie takie przysmaki...
11 października 2012 11:16
A kto Ci je karze jeść? O zapachach i ciepełku piszę. Tu mam wielu chętnych na moje wypieki.