Na wyjeździe

01 stycznia 2013 11:20
Wiem, że mam fajną sztelę i doceniam to. Po prostu człowiek czasami musi sobie pomarudzić ;) Wytrzymam, oczywiście, że wytrzymam.

Co do Maratonu, to jeszcze właściwego treningu nie rozpoczęłam. Muszę nadrobić moją upadłą kondycję. Przyznaję, że podczas teraźniejszego pobytu w Polsce niewiele pracowałam nad swoim ciałem, co poskutkowało spadkiem formy... na koniec mojej jazdy rowerem np, wychodzi, że jeżdżę około 10km/h wolniej niż przed moim urlopem! Frustrujące, ale pracuję nad tym :) Sporo czasu teraz poświęcam na ćwiczenia wzmacniające mięśnie całego ciała, bo biegi długodystansowe, to praca nie tylko nóg, ale całego ciała. U mnie chyba najsłabszym ogniwem są ramiona, więc poświęcam im sporo uwagi ostatnio. Biegam na razie tylko trzy razy w tygodniu, ale to z uwagi na to, że obuwie które ze sobą zabrałam okazało się deczko nieodpowiednie na tutejsze tereny i moja prawa stopa czasami dość boleśnie to odczuwa ;) Trening właściwy rozpocznę po powrocie do Polski i później będę go tutaj kontynuować. Mam trochę literatury tematycznej, jak się do tego przygotować, więc myślę, że będzie oki. Możliwe, że skontaktuję się z moim dawnym nauczycielem, który jest maratończykiem i ironmanem do tego ;) Myślę, że będzie na tyle miły, że udzieli paru wskazówek :) Wstępnie chciałabym wystartować w Maratonie Poznańskim, który odbędzie się w październiku (akurat będę w Polsce, bo przyjaciółka ma wesele). Jeśli jednak coś stanie mi na przeszkodzie, przesunę odrobinę termin. Nie muszę koniecznie startować w Polsce, może to być w każdym innym państwie :)
01 stycznia 2013 12:17
Witajcie Dziewczyny w Nowym Roku!

Życzę Wam przede wszystkim zdrowia, bo dzięki niemu możemy pracować... jeśli zdrówko będzie to damy sobie ze wszystkim rade... raz lepiej raz gorzej, ale damy rade!!! A poza tym życzę Wam dużo cierpliwości i wyrozumiałości do podopiecznych... i dużo miłości i radości na co dzień! No i spełniania marzeń, tych małych i dużych! I oby ten rok był lepszy i owocował tylko w same dobre niespodzianki!

Dawno mnie nie było... nie mam neta w domu, tylko okazjonalnie mogę pisać... wyjeżdżam w niedzielę 6 stycznia... nowe miejsce, ciekawe jak to będzie... jakoś dziwnie spokojna jestem i się nie denerwuję... tylko już tęsknie, choć jeszcze w Polsce jestem... mam nadzieję, że uda się z internetem i będę mogła się z Wami kontaktować!

Pozdrawiam Was serdecznie!

01 stycznia 2013 12:18
giunta - trening czyni mistrza. Prawdą jest również powiedzenie : "anima sana in corpore sano".

01 stycznia 2013 12:38
Anna77 jak długo juz jezdzisz?Po Twoich postach sadzę,że nie za długo......litośc,współczucie? Mnie po roku,podopieczni oduczyli co znaczą te słowa.
01 stycznia 2013 13:02
Margolciu, widać, że miałaś trudne miejsca do opieki. Ja przez półtora roku pracy trafiałam na fajnych ludzi i część z nas też, więc nie mamy większych powodów do narzekań. Życzymy Ci z całego serca podobnej pracy, bo wiemy, że nie wszyscy tak mają! Tali, ja też jadę z Polski 6 stycznia z Wrocławia, po g.22, do Stuttgartu, a Ty?
01 stycznia 2013 13:06
andrea - łobuziaro szalałaś całą noc, to teraz cierp ciało jakeś chciało.
01 stycznia 2013 13:06 / 1 osobie podoba się ten post
Mój Boże, to juz 13 godz!!! Obejrze do konca koncert noworoczny filharmonikow wiedenskich ( na ZDF teraz jest) dopije kawke i trza do wanny wskoczyc coby doprowadzic sie do stanu uzywalnosci,bo niedlugo kochana Babcia od dzieci wroci i zacznie sie normalna rzeczywistosc.Potancowalem, wypilem cala lampke szampana i nic wiecej a nogi od tanczenia obolale. Znacie kobitki jakis cudowny sposob na uzdrowienie?: Tak wiem, masaz, przeciez jestem z wyksztalcenia fizjoterapeuta ale procz tego, co jeszcze moze pomoc?

Samych radosci na co dzien wszytkim zycze. Buziaki:):):)
01 stycznia 2013 13:18
O patrzcie!!! Następny hulaka! Najlepsza metoda na bolące nogi,tj,dzień wcześniej nie tańczyć!!!!!Szczęśliwości w NOWYM!!!!!
01 stycznia 2013 13:19
a z kim tańcowałeś, Robercie, że aż Cię nogi bolą, co? Koncerty filharmoników też oglądam jak w D. jestem, bardzo pozytywne doświadczenie. Miło spotkać kogoś, kto lubi klasykę, niektóre z nas to nawet opery słuchają...

Andrejka, na gitarze elektrycznej w Sylwka pograłaś? To na niej dałaś czadu, że teraz ledwo zipiesz, czy hm...bliżej rejonów sypialni?Sorki, to jednak zbyt intymne pytanie. Na spikerię wpadniecie dzisiaj?
01 stycznia 2013 13:26
Nogi do góry i przysłowiowe LB, no, ale twoja kochaniutka babula wraca od córci, więc nic z tego, hehe.....do roboty - tak jak my tutaj ! Tak poza tym, jesteś słodki za te noworoczne Buziaki :)))
01 stycznia 2013 13:40
Zyczę Ci samych fajnych ludzi Romana! Mam nadzieję,że za rok,dwa,będziesz miała podobne doświadczenia jak dotychczas.
01 stycznia 2013 13:50
Dzień dobry w Nowym Roku !!!! Życzę Wam wszystkim wszystkiego najlepszego , dużo zdrowia i spełnienia marzeń w tym nowym 2013 roku !!! pozdrawiam
01 stycznia 2013 13:50
Ha ha ,Wam wszystkim życzę! Każdej jednej!!!! Wspaniałych i tylko wspaniałych podopiecznych!!!!!
01 stycznia 2013 14:20
Romana, dzieci mojej babulenki podarowaly mi wieczor sylwestrowy wraz z wejsciowka na party w Dusseldorfie. jakiez bylo moje zdziwienie kiedy mi o wszystkim oznajmili. Wiec coz bylo robic, jak daja -trza brac i w tany. Sluchajcie, super zabawa, bardzo dobra muzyka,fantastyczni ludzie wiec czegoz chciec wiecej?:) Zabawa do 7 rano ale warto bylo.i duzo ludzi bylo zdziwionych jak mozna bawic sie w sylwestrowa noc nie pijac przy tym alkoholu!!! Zaprocentowalo to w pozniejszej fazie zabawy kiedy wiekszaosc panow nie byla w stanie trzymac pionu nie mowiac juz o tancu a kobitki spragnione tanecznych uciech i w ten oto sposob przekazywaly mnie sobie nawzajem tanczac do rana. Stad i nozki bola. No jak odmowic plci pieknej tanca, no jak:):):)same powiedzcie:):):)

akumulatory naladowane, przepelniony pozytywna energia tanecznym krokiem wszedlem w Nowy 2013 Rok,. i jak mawia najslynniejszy polski KSIADZ- DJ- ALLELUJA I DO PRZODU
01 stycznia 2013 16:55
no wspaniale !miałeś cudowną zabawe...