Na wyjeździe

02 stycznia 2013 23:03
DORIS 4, chcielibyśmy pomyśleć o wieńcu od nas na pogrzeb, aby Kocinek w ten skromny sposób czuła naszą obecność, możesz pomóc i napisać do mnie na mejla jak to widzisz? Mejl jest w moim profilu. Twoja siostra podbiła nasze serca swoją energią i pozytywnym zakręceniem, co było szczególnie widoczne na spikerii.
02 stycznia 2013 23:06
Trudno uwierzyć.....współczuję takiej tragedii,smutno mi się zrobiło........
02 stycznia 2013 23:19
Do Roberta 72.... wczoraj bardzo ciekawie... interesujaco odpisales...
jestes bardzo w slowach wywazony...
Przebieglam w myslach po naszych watkach i widze... ze z Hellyspring... bedziecie sie cudnie rozumiec i uzupelniac... Helly, powinna za pare dni sie odezwac.... urlop w zimowej polskiej scenerii do 6. stycznia spedza....
03 stycznia 2013 00:11 / 2 osobom podoba się ten post
Do Kika1- nie wiem kiedy bedziesz to czytała, może rano, kiedy zapach porannej kawy wypełni kuchnie lub pokój a moze jeszcze dzisiaj, więc dobry wieczór lub dzień dobry:)

Naprawde fajnie jest przeczytać-usłyszeć od kogoś,że jego wypowiedź jest interesujaca. napisałem co myslę, co czuję. jesli ktos mysli podobnie wówczas jest szansa na to, ze tacy ludzie bedą mieli mnóstwo tematów do rozmów, do dzielenia sie swoimi spostrzezeniami a tym samym, będą się doskonale rozumieli. Czasem jest tak , ze w relacjach z drugim czowiekiem wystarczy spojrzenie, i już wiemy co ta druga osoba chciała powiedzieć. Nie sztuką jest umiec rozmawiac ale , a raczej przede wszystkim , sztuka jest umiec słuchać.owszem jestem typem gaduły a jakże, nie oznacza to, ze mówię 24 godz na dobę. Sa chwile kiedy słucham i to bardzo uwaznie. Aha, nie rozmawiam w łóżku:)!!! no chyba, ze jakies pojedyncze słowa aby pokazać jak jest mi dobrze...

Nie znam Hellyspring, nie znam wielu osób, które są tutaj, ale to nie przeszkadza w tym aby swobodnie rozmawiać, dzielic sie doswiadczeniem,wzajemnie sie wspierać, bo czasem przychodzi taki momemnt, w którym człowiek ma dośc, kiedy łapie przysłowiowego doła, kiedy potrzebuje energii,świeżego spojrzenia.Jestesmy w obcym kraju,tak naprawde pracujemy 24 godz na dobę bo przeciez musimy czuwać. Jak długo mozna wytrzymać? jak radzic sobie w chwilach,kiedy nic nam sie nie chce? Nie poddawać się. Zawsze jest rozwiazanie z kazdej sytuacji. Trzeba tylko spokojnie się zastanowić i Wierzyc w siebie. Włosi mają takie powiedzenie-PENSO POSITIVO- co oznacza MYŚLĘ POZYTYWNIE. Więc Myślmy Pozytywnie. Nawet w takim dniu jak dzisiaj, kiedy to jednej z naszych kolezanek zmarła bliska osoba.Pozdrawiam serdecznie.Robert72
03 stycznia 2013 00:36
Oroz to... kto nastepny....
03 stycznia 2013 09:41
Andrea, zaniemówiłaś, czy tak intensywnie żegnasz się z domem? Gdzieś Ty ?? Spakowana już? O której jutro jedziesz ? Odezwij się, że u Ciebie wszystko ok.
03 stycznia 2013 10:11
Ja już spakowana, jadę do domu - do swoich. Na miejscu będę jutro ok. 16.00 Pozdrawiam Ws wszystkich i życzę miłego dnia.
03 stycznia 2013 10:19
szczęsliwej drogi bieta:):):):)

ofetra dnia na stronie głównej dziś-oczywiście przeczytałam "opiekunka osób STRASZNYCH!!!!! wy też?:):):):)
03 stycznia 2013 10:21
Bieta, to szerokiej drogi - i odezwij się z domku. Robią się żniwa dla przewoźników - w naszym "interesie" wzmożony ruch w obie strony.
03 stycznia 2013 11:28
Bieta-szczesliwego powrotu do domu.

Ja dzis potwierdzilam swoj wyjaz u przewoznika-w domku,bede we wtorek.



bylam tu tylko na zastepstwo,na chwilke-zostalam bardzo cieplo przyjeta-a dzis porzegnana-pare dni wczesniej bo rodzina nie mieszka w tej samej miejscowosci.dostalam porzegnalny upominek i koperte..

w takch dniach,chwilach-jakos lzej,lepiej,fajnie jest czuc sie docenionym.

Maz poinformowal mnie ze dostalam 2 kartki swiateczne z Niemiec-z tego co mi przeliterowal to od rodzn moich bylych podopiecznych.



Aniu-jestesmy myslami z Toba.
03 stycznia 2013 11:30
Ach,Romano nasz Kocinek jak będzie gotowa to wróci do nas.......



No,ciekawam czy się Robert nie przestraszy babińca:):):) ?
03 stycznia 2013 11:31
Kocinku jestem myslami z Tobą...
03 stycznia 2013 11:51
Ann, proszę założyć wątek "Jak być docenionym w swojej pracy", bo z Twoich wpisów widzę, że nie masz z tym problemu i wziąć nas na dokształt. Będziemy Ci odpalać 10% z profitów.

Robert wśród kobiet czuje się jak ryba w wodzie, na co wskazuje jego przygoda sylwestrowa z tańcami w klubie, więc mniemam, że nie będzie źle. Poza tym zawsze może zmyć się w razie potrzeby.

Wiecie, muszę zrobić coś szalonego, bo ostatnio jestem jak Matka Teresa z Kalkuty. Niańczę niemowlaka, odwiedzam ojca z demencją i robię mu obiadki, składam wizyty w szpitalu u sublokatora taty i prawie codziennie bawię się w głupie zabawy ze swoim najmłodszym. Żadnych ekscesów, choćby najmniejszych i najbardziej niewinnych - nie poznaję siebie!!!!! Strasznie żyć aż tak przykładnie, to jest OKROPNIE NUDNE! Tym bardziej, że w D. będzie podobnie, o Jezuuuuuuuu.....
03 stycznia 2013 12:06
hahaha-ja jestem poprostu soba.



Odrobine za duzo serca wkladam w to co robie(o ile mozna tak powiedziec)

No i mam jak na razie szczescie-do rodzin jakie spotykam-pewnie jeszcze w szystko przedemna-ale jak na razie zawsze trafiam na fajnych ludzi.



Mam zasade-to co dajesz z siebie,jakim jestes czlowiekiem to wroci.

Zawsze mam usmiech-nawet jesli w srodku placze..



Milego dnia dziewczyny i panowie.
03 stycznia 2013 12:14
Romano!zawsze jeszcze możesz skoczyc na bunge:):):):)