No nie wiem, może wydałam się podejrzana siedząc na ławce przed domem i paląc papierosa. Siedzę, przejechali raz, a za chwilę zawrócili,podjeżdżają pod dom, jeden z panów opuścił szybę i pyta czy tu mieszkam, no to odpowiedziałam ,że teraz tak, bo tu pracuję. No i obaj panowie postanowili wysiąść z auta , po czym zaczęła się seria pytań... Musiałam przynieść polecenie wyjazdu od firmy i dowód osobisty. W między czasie Cycek zdążył otworzyć okno i z ogromną ciekawością zapytać o co chodzi... Pytają go czy ja tu pracuję itd. A ta niemota zamiast powiedzieć żeby kontaktowali się z organizatorem , zaczął się tłumaczyć ,że on jest niepełnosprawny i nic nie wie...jak już zeszlam z papierami zapytałam czemu taka kontrola, to usłyszałam,że to rutynowo... Wzięli kontakt do organizatora , bo chcieliby jeszcze z nim porozmawiać i z niemieckim przedstawicielem firmy. Masakra ,się zestresowałam, ale panowie mili byli i nawet jak gość oddawał mi dowód, powiedział po polsku "dziękuję" .
No to chyba jestes pierwsza na forum ,skontrolowana:)
Dzis w skrzynce znalazłam takie cuś:
Ulotka od policji
VERDACHT RUF AN!
Gemeinsam gegen Einbrecher
Nie chce mi się całego przepisywac i umlautów nie mam.Dalej ostrzezenie przed kradzieżami,podziękowanie za pomoc i zrozumienie i zapowiedx wizyty-26ego,a to wczoraj było i nie było pana policjanta:)
