Kontrowersyjny temat - Opiekunka czy służąca?

12 października 2015 10:52 / 1 osobie podoba się ten post
agama

Mozesz przestać się modlić:-)

Agamuś dziękuję
12 października 2015 11:17 / 7 osobom podoba się ten post
Powiem szczerze,że nigdy nie zastanawiałam się nad tym czy jestem opiekunką czy służącą,-jestem "tym","czym" być powinnam w zależności od potrzeby.
Wiem,brzmi to trochę powalająco ale już tłumaczę:)
Po pierwsze nigdy nie czułam się służącą i nigdy nie dam zrobić z siebie służącej dla rodziny PDP.
Natomiast to, jakie stosunki mam z PDP to tylko i wyłącznie moja sprawa,i to ode mnie zależy na jakiej pozycji sama siebię sklasyfikuję.....ale służką nigdy się nie czułam.
To czego się podejmiemy a czego nie zrobimy  w dużej mierze zależy od naszego charakteru,-jedna opiekunka nie kopnie "gooowna" choć się przez nie potknie,bo jej za to nie zapłacą...........druga posprząta te "goowno" bo sama w tych warunkach mieszka i chce żeby było czysto.....przykładów można tu podać setki.
Ja na chwilę obecną jestem na kontrakcie,gdzie wszyscy wszystko mają gdzieś,PDP nie ma rodziny więc nikt nie pilnuje sprzątania,jak ja go nie ostrzygę i nie ogolę to bedzie wyglądał jak Mikołaj...i co?.mam siedzieć w brudzie i wołać dopłaty za sprzątanie,albo 20 ojro za salon fryzjerski Dziadka?!!
Były tu takie gwiazdy,-tzn próbowały być bo na szczęście jest tu ktoś poza mną,kto dba o dobro tego "biedaka",który nie wie co się dzieje i do wszystkich się uśmiecha.
Suma sumarum jesteśmy dla reszty świata tym,na co sobie pozwolimy.........od nas zależy jak traktują nas ludzie i nie ważne czy jest to dom czy praca.
12 października 2015 12:04 / 3 osobom podoba się ten post
Dziękuję Klucha ale ja jestem normalna.....yyy.......tzn.poza małymi odchyłami
Nie znoszę kiedy ktoś rzuca się jak przysłowiowa pchła na grzebieniu,bo PDP poprosił o poodkurzanie mieszkania......a przcie my nie sprzątaczki.
Owszem,byłam w rodzinie,gdzie chcieli żebym odkurzała 100 letnie kurze,i sprzątała w piwnicy,-opowiadali mi jak to poprzedniczka fantastycznie sprzątała i jaka to super osóbka była bo w nocy i w dzień nad wszystkim czuwała.......oczywiście zaczęły się te opowiastki po tym,jak ja olewałam ich brudy w zakamarkach i nocne schadzki,zupełnie nie potrzebne i nie wymagające mojej pomocy.
Takie akcje mam gdzieś,i na takie traktowanie sobie nie pozwolę.
12 października 2015 12:18 / 3 osobom podoba się ten post
Żadna się nie rzuca,wszystkie odkurzają,tylko niektóre udają,że nie muszą;)
12 października 2015 12:22
Pisałam ogólnie i na podstawie osobistych doświadczeń,nie nawiązywałam do wypowiedzi forumowych w tym przykładzie:)
12 października 2015 12:23
Ja fryzjera nie odpuszczę.Uważam że jakieś minimum zainteresowania ze strony córek dziadkowi sie należy.
12 października 2015 12:27
Marta

Ja fryzjera nie odpuszczę.Uważam że jakieś minimum zainteresowania ze strony córek dziadkowi sie należy.

Oczywiście,że tak ma być.
Wszystko zależy od sytuacji rodzinnej w domu PDP-nych.
Mój nie ma nikogo poza siostrzeńcami,którzy czekają tylko na to kiedy Dziadek odejdzie i dorwią się do konta.
12 października 2015 13:49 / 1 osobie podoba się ten post
Najgorsze,jak okazują zniecierpliwienie że dziadek żyje i żyje i w dodatku opiekunka w domu jest też.A to wszystko kosztuje,kosztuje
12 października 2015 14:04
Mam to na co dzień,Klusio;-)Córki pdp niedwuznacznie dają ojcu do zrozumie i że za długo żyje...
12 października 2015 14:18
One bezdzietne panny.( stare panny chciałoby się rzec).
12 października 2015 16:58
Ludzie dociera coś jednak do tego betonu.Córka była,przywiozła maść dla dziadka,wprawdzie przez 3 tyg.o nią prosiłam ale w końcu mam.Wizyta u fryzjera umówiona.I na koniec coś niesamowitego- zaprosiła nas do siebie na kawę! Jeszcze w to nie wierzę he he.
12 października 2015 17:57 / 3 osobom podoba się ten post
Nieważne jak,ważne że beton się kruszy Teraz była druga córka a cóż to im się stało   dzisiaj
27 kwietnia 2017 13:53 / 8 osobom podoba się ten post
Wracając do PL busikiem nie da się uniknąć rozmów o wszystkim i o niczym. Są to albo cudze rozmowy albo nawiązywane przeze mnie. Opowieści dziwnej treści, każda zna to z autopsji. Jak już w busie zostały dwie opiekunki czyli ja +1 to usłyszałam : jaka ja jestem zmęczona !! Pdp wstawała w nocy 6-8 razy !! rodzina gotowała w mojej kuchni i zostawiali mi gary do mycia, wolnego prawie nie miałam bo jak pdp usnęła, to musiałam iść do córki na górę sprzątać !! Jak Boga kocham dziewczyny gały mi wyszły z orbit !! Patrzę na kobietę, no na idiotkę nie wygląda. Ale zaniemówiłam na moment. Pani była w pracy na czarno. Patrzę na nią i mówię : jaja sobie pani ze mnie robi ?? A ona : no co pani !! Jestem tak potwornie zmęczona, ledwo patrzę na oczy a pani myśli że mi głupoty po głowie chodzą. No to po wysłuchaniu wszystkiego mówię do niej : sorrki, może się pani na mnie obrazić na amen ale dla pani dobra coś pani powiem. To pani wina !! Jest pani głupia !! i mówię to pani z dobrego serca. Tym razem ona miała Jak ja pani tego nie powiem, to chyba nikt inny tego nie zrobi. I dawaj .... ładować łopatą do łba. Cały czas podkreślałam, że jak chce pracować w tej branży, to musi się czegoś nauczyć od innych. O dziwo pani była otwarta albo tak zmęczona, że nie miała siły pyskować. Powiedziała : niech mi pani ładuje, bo następnym razem nie dam rady. Przyznała się, że ją zatkało moje "wejście" i że aż jest jej głupio. Na koniec rozmowy powiedziała, że będzie musiała przemyśleć to wszystko i że nie ma to mnie pretensji, że sobie po niej "pojechałam".
Ja myślałam, że takie przypadki bezczelnego wykorzystywania przez rodzinę to się zdarzały 20 lat temu. W głowie się nie mieści !! no i w głowie się nie mieści głupota pań chcących zarobić. Masakra jakaś, ciągle myślę o tej kobiecie.
27 kwietnia 2017 14:24 / 4 osobom podoba się ten post
Mycha

Wracając do PL busikiem nie da się uniknąć rozmów o wszystkim i o niczym. Są to albo cudze rozmowy albo nawiązywane przeze mnie. Opowieści dziwnej treści, każda zna to z autopsji. Jak już w busie zostały dwie opiekunki czyli ja +1 to usłyszałam : jaka ja jestem zmęczona !! Pdp wstawała w nocy 6-8 razy !! rodzina gotowała w mojej kuchni i zostawiali mi gary do mycia, wolnego prawie nie miałam bo jak pdp usnęła, to musiałam iść do córki na górę sprzątać !! Jak Boga kocham dziewczyny :zaskoczenie1: :zaskoczenie1: gały mi wyszły z orbit !! Patrzę na kobietę, no na idiotkę nie wygląda. Ale zaniemówiłam na moment. Pani była w pracy na czarno. Patrzę na nią i mówię : jaja sobie pani ze mnie robi ?? A ona : no co pani !! Jestem tak potwornie zmęczona, ledwo patrzę na oczy a pani myśli że mi głupoty po głowie chodzą. No to po wysłuchaniu wszystkiego mówię do niej : sorrki, może się pani na mnie obrazić na amen ale dla pani dobra coś pani powiem. To pani wina !! Jest pani głupia !! i mówię to pani z dobrego serca. Tym razem ona miała :zaskoczenie1: Jak ja pani tego nie powiem, to chyba nikt inny tego nie zrobi. I dawaj .... ładować łopatą do łba. Cały czas podkreślałam, że jak chce pracować w tej branży, to musi się czegoś nauczyć od innych. O dziwo pani była otwarta albo tak zmęczona, że nie miała siły pyskować. Powiedziała : niech mi pani ładuje, bo następnym razem nie dam rady. Przyznała się, że ją zatkało moje "wejście" i że aż jest jej głupio. Na koniec rozmowy powiedziała, że będzie musiała przemyśleć to wszystko i że nie ma to mnie pretensji, że sobie po niej "pojechałam".
Ja myślałam, że takie przypadki bezczelnego wykorzystywania przez rodzinę to się zdarzały 20 lat temu. W głowie się nie mieści !! no i w głowie się nie mieści głupota pań chcących zarobić. Masakra jakaś, ciągle myślę o tej kobiecie.

No cóż ? To że wstawała w nocy to jest to wpisane w ryzyko zawodowe.....ale za to jest odpowiednie wynagrodzenie.
Za sprzątanie mieszkania córki też może brała dodatkowe pieniądze tylko zapomniała Ci o tym powiedzieć ?
Jedno jest pewne, że praca na czarno wiąże się z ryzykiem wykorzystywania, dokładania coraz to nowych obowiązków bez pokrycia w pieniądzach. A jak się nie podoba to.....do widzenia. Dziwię się takim kobietom, które pracują na czarno. Bo nie chodzi tu o składki ZUS tylko o jakieś zabezpieczenie prawne i ochronę ze strony pracodawcy.
Ja się od początku trzymam tego co mam w umowie. Na początku córka Pdp delikatnie namawiała mnie na pracę w ogrodzie. Odpowiedziałam, że nie mam tego w umowie. Tak jak mycia okien. Pomyślałam, że znajdzie sobie taką opiekunkę do mamusi, która będzie wszystko robiła. Ale jakoś nie znalazła....albo nie szukała.
27 kwietnia 2017 14:53 / 4 osobom podoba się ten post
ewa59

No cóż ? To że wstawała w nocy to jest to wpisane w ryzyko zawodowe.....ale za to jest odpowiednie wynagrodzenie.
Za sprzątanie mieszkania córki też może brała dodatkowe pieniądze tylko zapomniała Ci o tym powiedzieć ?
Jedno jest pewne, że praca na czarno wiąże się z ryzykiem wykorzystywania, dokładania coraz to nowych obowiązków bez pokrycia w pieniądzach. A jak się nie podoba to.....do widzenia. Dziwię się takim kobietom, które pracują na czarno. Bo nie chodzi tu o składki ZUS tylko o jakieś zabezpieczenie prawne i ochronę ze strony pracodawcy.
Ja się od początku trzymam tego co mam w umowie. Na początku córka Pdp delikatnie namawiała mnie na pracę w ogrodzie. Odpowiedziałam, że nie mam tego w umowie. Tak jak mycia okien. Pomyślałam, że znajdzie sobie taką opiekunkę do mamusi, która będzie wszystko robiła. Ale jakoś nie znalazła....albo nie szukała.

Ewa gdyby miała dodatkowe wynagrodzenie za te prace, to nie wtrącałabym się. Za nocne wstawanie też jej nikt nie płacił.