Kontrowersyjny temat - Opiekunka czy służąca?

14 stycznia 2015 11:50 / 4 osobom podoba się ten post
Marta

Kiedys był zawód służącej,taka osoba robiła wszystko,co "państwo kazali".My mamy umowę a w niej zakres obowiązków i tylko to wykonujemy.Nie rozumiem więc czemu opiekunka miałaby sie czuć jak służąca?

Bo sporo agencji umika określenia, co należy do obowiązków opiekunki.  I dlatego często powstaje ten problem. 
14 stycznia 2015 11:57 / 6 osobom podoba się ten post
Mycha

Nie wiem dlaczego ten temat ma być kontrowersyjny. Bardzo często się zdarza, że rodziny traktują opiekunkę jak człowieka drugiej kategorii. I nie rozumiem dlaczego dziewczyny, które tego doznały nie mogą się swobodnie wypisać. Natychmiast zasypane są pozytywnymi opiniami pracy opiekunki w DE. Nie zawsze takie odczucie jest związane z "niskim poczuciem wartości własnej" i tum podobnymi. Są różne osobowości, różne charakterki i baardzo różni ludzie u których pracujemy. Wychodzi na to, że opiekunka musi mieć nerwy ze stali i musi być kompletnie pozbawiona serca.
No to teraz do ataku !!

Mycha no właśnie o to mi chodzi, że różnie trafiamy i czasem kwestia opiekuńcza schodzi na drugi plan .Rodzina oczekuje nie opiekunki ale pomocy domowej do całej familli .I absolutnie nie zgadzam sie z Toba , że opiekunka ma mieć nerwy ze stali, zawsze uśmiechnięta a jak jej w twarz pluja udawać, że deszcz pada.Uważam , że po to to forum jest, żeby móc się wyżalić, przeklnąć , popsioczyć na Pdp i swój los - a to po to, żeby póżniej było tylko lepiej.Bo przede wszystkim jesteśmy "tylko" ludżmi , którzy też mają słabsze dni .
14 stycznia 2015 12:01 / 11 osobom podoba się ten post
Interesujacy mnie temat i mysle ze bardzo przydatny dla poczatkujacych opiekunek,czyli w sumie dla takich jak ja.Pierwszy wyjazd mialam latem tamtego roku (na zastepstwo)i wrocilam w to samo miejsce spedzajac tu w
DE pierwsze Swieta Bozego Narodzenia i Sylwestra bez rodziny.Trafilam na bardzo fajna rodzine PDP.Absolutnie nie czuje sie tutaj traktowana jak sluzaca.Do moich obowiazkow nalezy tylko zajmowanie sie Babcia-jesli gotuje obiad to na dwie osoby.Czesto zdarza sie tak ze nie musze gotowac bo robi to syn z partnerka(rowniez dla mnie).Sprzatanie-przychodzi sprzataczka raz w tygodniu,ja ogarniam tylko moj pokoj i Babci lazienke.Odsniezanie-tez sie tym nie zajmuje,robi to maz corki Babci(specjalnie przyjezdza).Zakupy- raz w tygodniu jade z corka PDP.Oprocz tego w widocznym miejscu lezy portfel Babci i mam powiedziane ze jak czegos braknie to mam isc kupic.W Swieta bylo mi bardzo milo jak po pokazaniu przywiezionego oplatka z Polski i opowiedzeniu im o tradycji dzielenia sie nim w Polsce oni sami zaproponowali ze sie nim podzielimy--i dzielilismy sie.Gdy akurat wypadly tutaj moje urodziny tez zrobili mi mila niespodzianke.Swieze tulipany ,ciasto upieczone przez syna .kartki z zyczeniami,gratyfikacja finansowa(nie duza)i co najbardziej mnie wzruszylo ze zadali sobie trud wydrukowania na kartce zyczen urodzinowych w MOIM POLSKIM OJCZYSTYM JEZYKU))).
14 stycznia 2015 12:03 / 3 osobom podoba się ten post
nesca_nebesca

Mycha no właśnie o to mi chodzi, że różnie trafiamy i czasem kwestia opiekuńcza schodzi na drugi plan .Rodzina oczekuje nie opiekunki ale pomocy domowej do całej familli .I absolutnie nie zgadzam sie z Toba , że opiekunka ma mieć nerwy ze stali, zawsze uśmiechnięta a jak jej w twarz pluja udawać, że deszcz pada.Uważam , że po to to forum jest, żeby móc się wyżalić, przeklnąć , popsioczyć na Pdp i swój los - a to po to, żeby póżniej było tylko lepiej.Bo przede wszystkim jesteśmy "tylko" ludżmi , którzy też mają słabsze dni .

No tak, ale jak sie juz któras "wyżali" to reakcja jaka jest ???
14 stycznia 2015 12:04 / 1 osobie podoba się ten post
Marta

Kiedys był zawód służącej,taka osoba robiła wszystko,co "państwo kazali".My mamy umowę a w niej zakres obowiązków i tylko to wykonujemy.Nie rozumiem więc czemu opiekunka miałaby sie czuć jak służąca?

No niestety Marta , są takie sytuacje w których możemy poczuc się jak służące.nie jedna z nas o tym sie przekonała, jestem tego pewna.Widocznie jeszcze ty tak nie trafiłaś.A tak jak Kasia63 wspomniała, myśle , że temat jest fajny między innymi dla nowych Pań, które rozpoczynają przygode z zawodem.
14 stycznia 2015 12:06 / 3 osobom podoba się ten post
nesca_nebesca

Mycha no właśnie o to mi chodzi, że różnie trafiamy i czasem kwestia opiekuńcza schodzi na drugi plan .Rodzina oczekuje nie opiekunki ale pomocy domowej do całej familli .I absolutnie nie zgadzam sie z Toba , że opiekunka ma mieć nerwy ze stali, zawsze uśmiechnięta a jak jej w twarz pluja udawać, że deszcz pada.Uważam , że po to to forum jest, żeby móc się wyżalić, przeklnąć , popsioczyć na Pdp i swój los - a to po to, żeby póżniej było tylko lepiej.Bo przede wszystkim jesteśmy "tylko" ludżmi , którzy też mają słabsze dni .

StaloWe nerwy musimy mieć i mamy-gdyby nie ,to co druga siedziałaby w niemmieckim kryminale za morderstwo synalka lub córuchny PDP:):):):)Z reszta się zgadzam:)
14 stycznia 2015 12:11 / 2 osobom podoba się ten post
Mycha

No tak, ale jak sie juz któras "wyżali" to reakcja jaka jest ???

Masz racje Mysiu :) Przykre to jest, mamy tak specyficzna prace i powinniśmy się wspierać.
14 stycznia 2015 12:15 / 4 osobom podoba się ten post
kasia63

StaloWe nerwy musimy mieć i mamy-gdyby nie ,to co druga siedziałaby w niemmieckim kryminale za morderstwo synalka lub córuchny PDP:):):):)Z reszta się zgadzam:)

Tak Kasiu, ale nagromadzone emocje muszą znależć ujście :) I ja się nie boję powiedzieć głośno , że raz mi się zdarzyła podopieczna, która była: Wrednym , wstrętnym babolem.I tu nie chodzi o chorobę , ponieważ ta Pani była całe życia paskudnie wredna( wiem od rodziny).Możecie mnie pouczać, że jednak mi nie wolno tak mówić o Pdp.
14 stycznia 2015 12:18 / 5 osobom podoba się ten post
nesca_nebesca

Tak Kasiu, ale nagromadzone emocje muszą znależć ujście :) I ja się nie boję powiedzieć głośno , że raz mi się zdarzyła podopieczna, która była: Wrednym , wstrętnym babolem.I tu nie chodzi o chorobę , ponieważ ta Pani była całe życia paskudnie wredna( wiem od rodziny).Możecie mnie pouczać, że jednak mi nie wolno tak mówić o Pdp.

No własnie chodzi mi o to "pouczanie". Czasami dziewczyny chcą sie wygaradć,zrzucić złe emocje, bo te się kumuliją i nie służą w daleszej pracy. A tu upssss........  Niby po to mamy forum.
14 stycznia 2015 12:25 / 5 osobom podoba się ten post
nesca_nebesca

Tak Kasiu, ale nagromadzone emocje muszą znależć ujście :) I ja się nie boję powiedzieć głośno , że raz mi się zdarzyła podopieczna, która była: Wrednym , wstrętnym babolem.I tu nie chodzi o chorobę , ponieważ ta Pani była całe życia paskudnie wredna( wiem od rodziny).Możecie mnie pouczać, że jednak mi nie wolno tak mówić o Pdp.

I tu sie zdadzam, bo taka jest moja obecna pdp. Nie ma przyjaciol, dzieci sie od niej poodwracaly nawet 2 corki do Ameryki pojechly, a jedna w ogole do matki sie nie odzywa, ponoc cale zycie miala taki charakter wiec jak ma byc dla mnie?  Jestem jak worek treningowy jej emocjonalnych wybuchow, ale z wlasnego wyboru jeszcze 4 dni i nigdy wiecej hehe
14 stycznia 2015 12:29 / 4 osobom podoba się ten post
Mycha

No własnie chodzi mi o to "pouczanie". Czasami dziewczyny chcą sie wygaradć,zrzucić złe emocje, bo te się kumuliją i nie służą w daleszej pracy. A tu upssss........  Niby po to mamy forum.

Mycha miliardy plusow odemnie. Chodzi o to, ze ja to juz gadam do siebie klne jak szewc czasem, bo mimo ze moja pdp jest ok, doprowadza mnie nie raz do szalu. Dzisiaj wlasnie ja mam zly dzien, a pdp daje swoje 5 groszy do tego eh.. No ale sie nie poskarze, bo  po co, zeby mi sie jeszcze na forum oberwalo... Niestety, zle sie tutaj dzieje tymbardziej ze coraz to fajniejsze osoby przestaja sie udzielac, bo zle nazwaly swojego pdp. Np. Impala, czy Marikana, a szkoda, ja lubialam ich czarny humor i to byla odkskocznia od dnia normalnego w pracy ::)))
A Mycha, lubie Cie :))
14 stycznia 2015 12:31
Jolek

Mycha miliardy plusow odemnie. Chodzi o to, ze ja to juz gadam do siebie klne jak szewc czasem, bo mimo ze moja pdp jest ok, doprowadza mnie nie raz do szalu. Dzisiaj wlasnie ja mam zly dzien, a pdp daje swoje 5 groszy do tego eh.. No ale sie nie poskarze, bo  po co, zeby mi sie jeszcze na forum oberwalo... Niestety, zle sie tutaj dzieje tymbardziej ze coraz to fajniejsze osoby przestaja sie udzielac, bo zle nazwaly swojego pdp. Np. Impala, czy Marikana, a szkoda, ja lubialam ich czarny humor i to byla odkskocznia od dnia normalnego w pracy ::)))
A Mycha, lubie Cie :))

Eeee, co wy opowiadacie, kazda sie jakos tam zali jak jej ciezko, a kto wam zabrania pisac? No, na tacy "go" poprosze? hehe
14 stycznia 2015 12:39 / 1 osobie podoba się ten post
Pyza

Eeee, co wy opowiadacie, kazda sie jakos tam zali jak jej ciezko, a kto wam zabrania pisac? No, na tacy "go" poprosze? hehe

A  Ty bys od razu wszystko na tacy chciala, pfff :))
14 stycznia 2015 15:08 / 3 osobom podoba się ten post
Andrea z całym szacunkiem dla Ciebie wyjasnij mi proszę twoje zdanie cyt.:
 
"Co do pracy nigdy nie czułam się jak służąca , bo to wszystko zależy co człowiek w sobie nosi , czyli poczucie własnej wartości, godność"
 
czyli nie istotne jest to, że zamiast być opiekunką do Pdp jestem służącą do rodzinki Pdp?? Bo jak to inaczej nazwać, skoro zdarza się , że rodziny Pdp próbują nas wykorzystać np: gotowanie obiadu dla całej rodziny, pranie, prasowanie dla całej rodziny, ogrody,strychy itp...
 
to znaczy , że mam to wszystko wykonywać, ponieważ tak czy siak mam szacunek do siebie, uważam się za wartościową osobę? Nie rozumiem.
 
Bo skoro mam poczucie własnej wartości i szacunek dla samej siebie nie zgadzam się na powyższe żądania i albo osiągniemy kompromis albo rezygnuje z takiej pracy.
14 stycznia 2015 15:23 / 4 osobom podoba się ten post
To że próbują wykorzystać,zrobić z opiekunki własnie- służącą ,to rzecz znana i często spotykana ,ale...przeciez to od nad zależy czy na to pozwolimy czy nie.Podstawą jest dobra znajomość j.niem,taka żeby w razie potrzeby umieć dosadnie odpowiedzieć,zaprotestować Niemcy szanują to co jest w umowie/ na ogół /
Z tego co czytam choćby tu wnioskuje ze opiekunka sama bierze na siebie to,czego w świetle umowy nie musi,no a potem,zmęczona,czuje sie służąca...i skarży sie na swój los,choc sama go sobie zgotowała.