Kontrowersyjny temat - Opiekunka czy służąca?

15 stycznia 2015 20:42 / 3 osobom podoba się ten post
Zofija

Po tym pierwszym doświadczeniu z Gretą to mi uraz psychiczny został, ale dzięki Ivanilia za dobre słowa.

Nie mozna zrażać sie. Trzeba byc dobrej myśli. Moje pierwsze miejsce  na czarno było fatalne,ale wytrzymalam dwa miesiace (traktowana byłam jak słlużąca i postanowilam sprobować legalnie. Z tego co wiem , to nikt nie chce do tamtego dziadka jechać.Rodzina jego okay ale on sam .... Powiedzialam sobie,że  kazde następne miejsce musi być lepsze. I trafiłam wspaniale. Tobie tez tego zyczę. Gdyby mi zostal urazpsychiczny  nie probowalabym szukać nowego miejsca. Nauczylam się robić swoje i włączać ewentualnie  "olewator" :).
15 stycznia 2015 21:06 / 1 osobie podoba się ten post
Na to liczę..Jak to mówi Kasia63 pozywiom - uwidzim :):):) Dzięki dziewczyny za słowa wsparcia i otuchy. teraz juz sie odmeldowuję, bo w ramach relaksu ide wcześniej do łóżeczka. Dobranoc
15 stycznia 2015 22:06 / 3 osobom podoba się ten post
Alina

Mój młodszy syn kiedyś chodował szczury. Jakoś nadmierną sympatią może ich nie darzę ale jak nasza  przesympatyczna forumkowa Mycha powiedziała" każdy ma swoje miejsce na tym łez padole". Zdecydowanie  od szczurów wolę  koty.

W domu mam szczurzycę Lolę .Została w spadku po córce.bardzo mądre i czyste zwierze.Tylko PR ma 
fatalny i tak mało wielbicieli.ha.ha
15 stycznia 2015 22:09 / 1 osobie podoba się ten post
Andrejka!  Teraz tak mnie naszło, że na szkoleniach dla opiekunek każda firma powinna uczyć przede wszystkim jak " włączać olewator" i jak "robić przeciąg w uszach" ( to ostatnie autorstwa Kasi63 ). O ile psychika każdej początkującej opiekunki by mniej ucierpiała. Nie trzeba by się mozolnie samemu tego uczyć tylko cyk, szkolenie i po sprawie, jedziemy uodpornione psychicznie.....ha,ha,ha.
15 stycznia 2015 22:15 / 1 osobie podoba się ten post
teresadd

W domu mam szczurzycę Lolę .Została w spadku po córce.bardzo mądre i czyste zwierze.Tylko PR ma 
fatalny i tak mało wielbicieli.ha.ha

PR mają fatalny bo ich wygląd też nie kojarzy się z czymś sympatycznym. U mnie w domu były dwie szczurzyce, każda inna, każda tak jak ludzie miała swój charakter. Mój młodszy syn jako dziecko był miłośnikiem wszystkich stworzeń teraz jakby mu trochę przeszło. Jego żona sprowadziła kota i jakoś za sobą nie przepadają tj. mój syn i kot.
15 stycznia 2015 22:21 / 5 osobom podoba się ten post
Alina

Andrejka!  Teraz tak mnie naszło, że na szkoleniach dla opiekunek każda firma powinna uczyć przede wszystkim jak " włączać olewator" i jak "robić przeciąg w uszach" ( to ostatnie autorstwa Kasi63 ). O ile psychika każdej początkującej opiekunki by mniej ucierpiała. Nie trzeba by się mozolnie samemu tego uczyć tylko cyk, szkolenie i po sprawie, jedziemy uodpornione psychicznie.....ha,ha,ha.

Pojechałam na czarno bez języka i bez szkolenia.Olewator i przeciąg w uszach włączylam po trzech latach pracy.
Praca to praca ja muszę mieć w miarę komfortowe warunki i w miare dostosować się do Pdp ale nie dać sobie wejść
na głowę.Jeżdze sześć lat ,trafiam dobrze i dobre słowo na odjazd .Wykonuję swoje obowiązki dobrze ,ale też egzekwuję
swoje prawa.I nigdy nie spotkałam się z niezadowoleniem. 
15 stycznia 2015 22:39 / 3 osobom podoba się ten post
Andrejka tyś to optymistka :) Ze mna dziewczyna jechala pierwszraz na stele jako opiekunka, malo tego jako pierwsza opiekunka :) hah dziewczyna zna angielski a niemieckiego zaczela sie sama uczyc :) Ani slowo jechala z mysla ze dogada sie po angielski i na miejscu zlapie jezyk....byla po 3 DNIOWYM kursie...nie zniechecalam jej nic w sumie nie mowila, poza zyczeniem dobrej steli i powodzonka. Wiec gdzie 2 czy 3 miesiące 
15 stycznia 2015 22:40 / 6 osobom podoba się ten post
Andrea, trafilas w samo sedno. Dobra opiekunka (znajaca jezyk, charakterystyke tej pracy), to dla agencji "trudna sprawa", toz przecie trza jej wiecej zaplacic. A opiekunka ze slabym jezykiem, nowa - a tam, pojedzie, jak ja wyrzuca, sie wezmie nastepna. W DE nie ma, wedlug mnie znaczenia Czy dana agencja jest solidna, czy ma sprawdzone wspolpracowniczki, jest tak duze zapotrzebowanie, ze nie istnieje zaden ranking. Nikt tych naszych polskich, a i niemieckich agencji nie ocenia, nie kontroluje, to jest "dziki zachod" w dalszym ciagu !
 
A net - tu akurat o dziwo, w wielu miejscach, w ogloszeniach sa wpisy, ze "dostep do internetu zapewniony" ! No to korzystajmy z tego, ile wlezie. 
 
15 stycznia 2015 22:42
Ja jadę w nowe miejsce mój język jest taki sobie niby ma zonie mojego podopiecznego pomagać , tam wcześniej nie było opiekunki ,
ale zona podopiecznego chyba się orientuje . Mam pytanie muszę z nimi przebywac cały czas procz czasu wolnego , czy bede mogla sobie posiedziedziec w swoim pokoju?
15 stycznia 2015 22:49 / 3 osobom podoba się ten post
Obawiam sie, ze sa takie, ktore ryzykuja. Pewnie ta agencja zalozyla sobie, ze skoro opiekunka zna angielski, a bywa, ze i Niemcom to narzecze obce nie jest - no to jakos to bedzie. Co do opiekunki, hmm, albo odwazna, albo musiala, albo ...
15 stycznia 2015 22:49 / 3 osobom podoba się ten post
Kochana jechala z firmy. A co do tematu ze firmy nie ryzykuja. Z tego co pamietam jestes w pm24. kochana ja swoja przygode z opieka w de wlasnie zaczelam od pm24. Jezyk "kali chciec kali nierozumiec" 29 pazdziernika umowilam sie na spotkanie w biurze , rozmowa, rozowa z centrala i test na najnizszym poziomie i od razu podpisalam umowe. 7 listopada juz siedzialam w busie jako pierwsza opiekunka na nowe miejsce. Szkolenie przeszlam 5 godzinne po powrocie na urlop. Mozna? Mozna. Juz z nimi nie jezdze.
15 stycznia 2015 23:07 / 5 osobom podoba się ten post
Andrejka poradzilam sobie miedzy innymi dzieki Wam tutaj. Nie wiem czy pamietasz. Opisywalam swoja stelle babcia z dziadkiem oboje z demencja plus alkoholicy gdzie babcia wiecznie dziadka lala i awantury robila. Powiem szczerze ze nie mialam az tak wielkich obaw jak jechalam, teraz wiem ze nie bylam swiadoma jak to wyglada. Dopiero na miejscu zobaczylam w co sie wpakowalam. Pomoc koordynatorki???hmmm po kilkunatu telefonach moich do niej stwierdzila ze chyba musi mnie z tamtad zabrac bo juz nie ma sily wysluchiwac moich skarg. Tylko ze to ja w nocy zciagalam pijana babke ktora bila  i drapal dziadka wszedzie do krwi, albo rolator mu przewracala jak szedl. Meksyk na kółkach, ale dałam rade. Przeszłam szkołe zycia i teraz juz tylko z górki. Mam fajną stele i czuje sie jakbym byla na wakacjach :)
15 stycznia 2015 23:10
U rodziny mojego pracodawcy też pracowały panie przez agencję, niestety, nie wiem jaką, bo żadna z opiekunek się nie odezwała, mimo, że dawałam numer telefonu i prosiłam, żeby dzwoniły, jak będą potrzebowały pomocy.
Miejsce było bardzo ciężkie, a wszystkie opiekunki (co zmiana to inna, żadna nie wróciła) były bez znajomości niemieckiego :/. 
15 stycznia 2015 23:14 / 2 osobom podoba się ten post
ja pojechałam z marszu do takiej pracy, w przeciągu dwóch tygodni miałam wszystko załatwione
16 stycznia 2015 15:22 / 7 osobom podoba się ten post
Zgadza się Andrejka. Dodam tylko, że ja za pierwszym razem przy rekrutacji do dużej firmy nie słyszałam o żadnych szkoleniach. Niektóre firmy bardzo selekcjonują świeżynki pod względem "zobaczymy ile wytrzyma i czy sobie poradzi". Celowo zatajają trudności i z premedytacją wysyłają na najgorsze Stelle..... piszę tu ze swojego doświadczenia.