W domu #4

17 marca 2015 12:17 / 4 osobom podoba się ten post
basiaim

Kochana,a co tam u Ciebie? Jak na nowym miejscu?
 
Na pewno pisałas,ale ja teraz wyautowana z netu,to pewnie przegapiłam.

Basia a więc: stella ok, dużo gotowania na świeżo, ale ja sobie z tym poradziłam :), dużo wolnego w sensie między posiłakmi, babcia nie jest absorbująca, nie potrzebuje towarzystwa, tylko w czasie posiłków i na spacer, a tak to luzik, wieczorem nie muszę z nią siedzieć (na szczęście), a spać już idzie przed 20.
Mam do dyspozycji auto, kiedy chcę to jeżdżę na zakupy, jedzenia dużo bo biorę je z hotelu na bieżąco i ile potrzebuję, na razie jest ok.
Ale babcia jest niestety przyzwyczajona do pierwszej opiekunki :(, mam nadzieję, że się przekona, bo rodzina już zapowiedziałą, że mamy się zmieniać co 6tyg. Płacą za podróż. 
17 marca 2015 12:23 / 1 osobie podoba się ten post
Annika

A ja dla odmiany dzisiaj mam ostatni dzień w domku. O 18.15 wyjeżdżam z Bytomia. Byłam lekko ponad 2 tygodnie w domku, krótko. Niby kilka ważnych spraw pozałatwiałam, ale na leniuchowanie zabrakło czasu. Chociaż w sumie byliśmy prawie tydzień w Malborku i nawet spacer nad morzem zaliczyłam :-). Pakowałam się dzisiaj, nawet zdążyłam okno w sypialni dzisiaj umyć.
Pierwszy raz jadę do podopiecznego. Miałam już pana do opieki, ale na dokładkę była babcia. Teraz będę miała miejsce, że PDP będzie sam ze mną, córka mieszka w miejscowości obok. Z jednej strony to dobrze :-). Wiecie czego się boję? Tego, ze będę musiała pomóc panu przy goleniu :-). Wstyd się przyznać, ale nie umiem. Chciałam przećwiczyć na mężu, ale się wystraszył. Ale w sumie przecież teraz są nowoczesne maszynki, a nie brzytwy, jak w starych filmach. Głowy mu nie utnę :-)
Tam gdzie jadę nie będzie internetu niestety, ale mam sticka i postaram się szybciutko kupić doładowanie.
Pewnie dzisiaj jeszcze do Was zaglądnę, ale już teraz powiem grzecznie: Do widzenia :-), do zobaczenia po "drugiej stronie:-)

szerokiej drogi Annika i mysle, ze bedziesz zadowolona z miejsca pracy:)
17 marca 2015 12:28 / 2 osobom podoba się ten post
Annika ja jeżdżę tylko do dziadków i każdy golił sie sam elektryczną maszynką.Więc nie martw się na zapas.
17 marca 2015 13:06 / 2 osobom podoba się ten post
Mój dziadek też sam sobie daje radę elektryczną maszynką :)
Ja mam jeszcze 10 dni lenistwa i też do pracy. Dzisiaj i w czwartek wizyty u japologa. W weekend postaram się zaliczyć jakąś imprezę w Szczecinie i powoli zacznę się szykować do drogi.
17 marca 2015 13:12
giunta

Mój dziadek też sam sobie daje radę elektryczną maszynką :)
Ja mam jeszcze 10 dni lenistwa i też do pracy. Dzisiaj i w czwartek wizyty u japologa. W weekend postaram się zaliczyć jakąś imprezę w Szczecinie i powoli zacznę się szykować do drogi.

japolog - cóż to takiego?
17 marca 2015 13:13 / 2 osobom podoba się ten post
Benita

japolog - cóż to takiego?

hahahha Benitko, oj jestes pierwszy dzien w domciu i juz nie lapiesz w locie:)
17 marca 2015 13:16 / 3 osobom podoba się ten post
Benita

japolog - cóż to takiego?

Dentysta ;)
17 marca 2015 14:01 / 4 osobom podoba się ten post
giunta

Dentysta ;)

Japolog, to znawca Japoni,,,hee
17 marca 2015 14:25 / 1 osobie podoba się ten post
giunta

Dentysta ;)

Dzięki. Jeszcze wolno myślę. Ja też muszę tam się udać.
17 marca 2015 17:29 / 12 osobom podoba się ten post
Biorę się za pakowanie,bo narazie rzucam tylko wszystko na kupę,to co potrzebne. Przeczytałam post Anniki i też się przestraszyłam tego golenia,bo ja też nigdy nikogo nie goliłam,chyba że golenie nóg się liczy? No,ale mam nadzieję,że poradzę sobie.
Dziś odwiedziłam wszystkie cmentarze w moim meście,zapaliłam znicze już na święta , zrobiłam ostatnie zakupy,lodówkę opróżniłam .
Jadę pozytywnie nastawiona,zupełnie inaczej niż w poprzednie miejsce,może dlatego ,że to dziadek,a może dlatego że czuję że będzie dobrze. Cieszę się bardzo,że spotkam tam naszą koleżankę Anerik :))
No, lecę do obowiązków swoich bo niestety czas ucieka,a walizka w lesie :))
17 marca 2015 17:35 / 1 osobie podoba się ten post
Annika i Ivanilia, nie ma sie czego bac:) Panowie najczesciej gola sie sami elektrycznymi maszynkami. A gdyby sie jednak zdarzylo, ze trzeba na mokro to postarajcie sie o dobre maszynki. Gillette mach 3 jest super. Idealnie sie prowadzi nawet po grdyce:)
17 marca 2015 18:38 / 1 osobie podoba się ten post
ivanilia40

Biorę się za pakowanie,bo narazie rzucam tylko wszystko na kupę,to co potrzebne. Przeczytałam post Anniki i też się przestraszyłam tego golenia,bo ja też nigdy nikogo nie goliłam,chyba że golenie nóg się liczy? No,ale mam nadzieję,że poradzę sobie.
Dziś odwiedziłam wszystkie cmentarze w moim meście,zapaliłam znicze już na święta , zrobiłam ostatnie zakupy,lodówkę opróżniłam .
Jadę pozytywnie nastawiona,zupełnie inaczej niż w poprzednie miejsce,może dlatego ,że to dziadek,a może dlatego że czuję że będzie dobrze. Cieszę się bardzo,że spotkam tam naszą koleżankę Anerik :))
No, lecę do obowiązków swoich bo niestety czas ucieka,a walizka w lesie :))

Jeśli zmieniasz forumowa duszyczke nie moze byc  źle:):):)Wiem co mówię:):):):)Hi hi hi
17 marca 2015 18:53 / 3 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Biorę się za pakowanie,bo narazie rzucam tylko wszystko na kupę,to co potrzebne. Przeczytałam post Anniki i też się przestraszyłam tego golenia,bo ja też nigdy nikogo nie goliłam,chyba że golenie nóg się liczy? No,ale mam nadzieję,że poradzę sobie.
Dziś odwiedziłam wszystkie cmentarze w moim meście,zapaliłam znicze już na święta , zrobiłam ostatnie zakupy,lodówkę opróżniłam .
Jadę pozytywnie nastawiona,zupełnie inaczej niż w poprzednie miejsce,może dlatego ,że to dziadek,a może dlatego że czuję że będzie dobrze. Cieszę się bardzo,że spotkam tam naszą koleżankę Anerik :))
No, lecę do obowiązków swoich bo niestety czas ucieka,a walizka w lesie :))

Zawierz swojej intuicji. Mnie nie zawiodła przy wyborze ostatniej stelli - będzie dobrze !
19 marca 2015 08:58 / 1 osobie podoba się ten post
Uciekam juz ,bo mnie juz fantazja ponosi dzis i glupoty wypisuje ,trza wziasc sie za prace.Milego dnia
19 marca 2015 09:42 / 11 osobom podoba się ten post
A ja dopiero się budzę. Jeszcze w łóżeczku. Sama kawę sobie zrobiłam, bo mąż do pracy z samego rana cichutko wyszedł.
Tak mi dobrze w domu, że nikt nic ode mnie nie chce - że wieczorem szkoda mi spać iść, że prowadzę z mężem nocne rozmowy, czytamy, jesteśmy. Poszłam spać około 2. Biedny mąż pewnie dziś zapałkami powieki podpiera. Zapodał, że długo tak się nie da i na przyszły tydzień urlop bierze. Oj, czasu nie styknie na wiosenne porządki. Chwilo, trwaj !!!