No to jadę do Wrocka :) Miłego weekendu wszystkim!
No to jadę do Wrocka :) Miłego weekendu wszystkim!
Ostatni dzień laby ..... 19:15 Eurobus kierunek Monachium.... Nic jeszcze nie mam przygotowane..będę pakować się na ostatnią chwilę.
Dzwoniła do mnie wczoraj opiekunka,którą mam zmieniać. Babcia trafiła do szpitala,miała zawał i wdała się jeszcze jakaś infekcja. Niewiadomo czy i kiedy wyjdzie ze szpitala. Na miejscu jest jednak mobilny dziadek,do którego dyspozycji ewentualnie będę.
Wczoraj był pogrzeb mojej Mamy.
Od rodziny mojej pierwszej podopiecznej otrzymałam pocztą kartę z kondolencjami i 20 euro na kwiaty dla Mamy. Bardzo miły gest.
Trzymaj się Basiu, obyś trafiła w dobre miejsce.
Wzajemnie Agrafko :)
Co do swojego miejsca mam pewne obawy. Im bliżej wyjazdu, tym bardziej panikuję, że nie poradzę sobie z leżącą podopieczną. Już nie jestem tak pewna swego jak na początku. Boję się, że nie dam rady i po tygodniu zjadę do domu. Z tej desperacji wczoraj na swoim narzeczonym ćwiczyłam wszelkie przewroty na łóżku, bo wagę na podobną do babci, a 80 kg to nie jest mało. Na boki nie ma w ogóle problemu, ale gorzej by było z unoszeniem w górę. Dostałam informację, że babcia potrafi się zmobilizowac i sama podnieść, ułożyć, ale mnie to nie uspokoiło. W głowie snuje wizje kompletnie bezwładnej staruszki i siebie z walizką wracającą po paru dniach do domu. Chyba muszę zacząć więcej jeść:)
Jeszczem nie spakowana.
Koleżanki w Monachium-jaka pogoda? Jak zawsze mam problem z kurtkami i butami :/
Co do swojego miejsca mam pewne obawy. Im bliżej wyjazdu, tym bardziej panikuję, że nie poradzę sobie z leżącą podopieczną. Już nie jestem tak pewna swego jak na początku. Boję się, że nie dam rady i po tygodniu zjadę do domu. Z tej desperacji wczoraj na swoim narzeczonym ćwiczyłam wszelkie przewroty na łóżku, bo wagę na podobną do babci, a 80 kg to nie jest mało. Na boki nie ma w ogóle problemu, ale gorzej by było z unoszeniem w górę. Dostałam informację, że babcia potrafi się zmobilizowac i sama podnieść, ułożyć, ale mnie to nie uspokoiło. W głowie snuje wizje kompletnie bezwładnej staruszki i siebie z walizką wracającą po paru dniach do domu. Chyba muszę zacząć więcej jeść:)
Agrafko nie panikuj,przyjedziesz do babci zdasz nam relacje napewno coś pomożemy,doradzimy.
Jeśli babcia ma Pflegebett to sprawa będzie prostsza bo ustawisz sobie za każdym razem łóżko do swojej wysokości i łatwiej ci będzie babcie w łóżku obrócic,przebrać czy nawet posadzić na krawędzi.
Jam tam wole pacjentów leżących nie wiem może ja jakaś inna jestem :)))
Co do swojego miejsca mam pewne obawy. Im bliżej wyjazdu, tym bardziej panikuję, że nie poradzę sobie z leżącą podopieczną. Już nie jestem tak pewna swego jak na początku. Boję się, że nie dam rady i po tygodniu zjadę do domu. Z tej desperacji wczoraj na swoim narzeczonym ćwiczyłam wszelkie przewroty na łóżku, bo wagę na podobną do babci, a 80 kg to nie jest mało. Na boki nie ma w ogóle problemu, ale gorzej by było z unoszeniem w górę. Dostałam informację, że babcia potrafi się zmobilizowac i sama podnieść, ułożyć, ale mnie to nie uspokoiło. W głowie snuje wizje kompletnie bezwładnej staruszki i siebie z walizką wracającą po paru dniach do domu. Chyba muszę zacząć więcej jeść:)