Zaczełam 3 tydzień urlopu - rowerek przygotowany do próbnej jazdy. Pogoda u nas wspaniała jest chłodno ale słonecznie.Założenia i plany mam,że oho ho tylko czy samozaparcia mi wystarczy. Chodze dwa razy w tygodniu na zumbę w poniedziałki i środy.Piatek juz odpada, bo za dużo jak dla mnie.Instruktorka młoda dziewczyna szczupła i drobna, ale tak daje czadu,że wypijam butelke wody.Towarzystwo o szerokiej rozpietosci wiekowej - cieszę sie,że zdobyłam sie na odwagę i poszłam ten pierwszy raz.Spodobało mi sie, chociaz odczułam to w kościach.
Czas kończyć pisanie,podano do stołu - urlop,kochany urlop:):):):)