Ja też lubię ryby. Wszystkie bez wyjątku. Te zodiakalne też :-))
Ja też lubię ryby. Wszystkie bez wyjątku. Te zodiakalne też :-))
nic na to nie poradzę sama także bardzo Go lubię .Leni może gdybyśmy to widziały to z pewnością nie zjadłabym więcej........Czego oczy nie widzą ................
A jak wygląda topielec zjedzony przez węgorza? Wiem ze to ryba mięsozerna(czyt drapieżnik), kilku topielców mialam nieprzyjemnosc widziec, ale zaden nie był zjedzony przez tą sympatyczna rybke, koroner tego nie stwierdzil. Raki, kraby sa padlinożercami, a tez zjadliwe i smaczne. Według mnie to wyssane z palca jest.
A jak wygląda topielec zjedzony przez węgorza? Wiem ze to ryba mięsozerna(czyt drapieżnik), kilku topielców mialam nieprzyjemnosc widziec, ale zaden nie był zjedzony przez tą sympatyczna rybke, koroner tego nie stwierdzil. Raki, kraby sa padlinożercami, a tez zjadliwe i smaczne. Według mnie to wyssane z palca jest.
Ja też lubię ryby. Wszystkie bez wyjątku. Te zodiakalne też :-))
wiem o czym mówisz ,mianowicie o padlinie To jest prawda .....Zapewniam pyszny a wędzony nawet nie pytaj .Kupuje żywe i sam przyrządzam włącznie z wędzeniem
Ty też ryba???zodiakalna
Płeć zmieniłaś? A jak sam wędzisz? jakim drewnem?
węgorz (dobrze uwędzony ) to wspaniała rzecz! w tym temacie to muszę Wam opowiedzieć dwie historyjki (moje prawdziwe)
trzy lata temu miałem dobry okres na węgorze, złapałem 3.
i teraz:
jeden przypadek, przywiozłem do domu, łeb odcięty, wypatroszony, zmywam z niego ten śluz, a on mi się ogonem na rękę nawija
(tak działają mięsnie u wegorza)
i drugi bardzo śmieszny:
węgorz ok 80 cm, po złapaniu dostał pałką w łeb, cały dzień przeleżał w reklamówce w samochodzie, po powrocie do domu, następny dzień leżał w lodówce
następnego dnia spakowałem do takiej dużej miednicy z zatrzaskiwaną pokrywką i dałem Mojej,
miała zawieźć do mojej "ewentualnej przyszłej teściowej",zawiozła
ale przy wyciąganiu z samochodu miednica upadła i odskoczyła pokrywka, a wegorz dwa dni wcześniej wyciągnięty z wody nagle zaczął zapitalać po parkingu :))) Moja złapała jakiegoś kija i po parkingu za węgorzem, opowiadała, że ludzie stoją i patrzą, a Ona goni węgorza po parkingu, po 10 minutach go złapała.
Nie widziałem tego, ale jakbym tam był to chyba bym się posikał ze śmiechu
Nigdy w życiu. Daleko jestem od Ryby "-))
wkładam w solankę na dwie trzy godziny ,która sam robię .W domu mam wędzarnie więc sama wszystko przygotowuje ,wędze ryby ,mięso i takie inne cuda i używam drewna z olszyny a do mięsa na koniec podkładam jałowca
Niech te nasze rybaki skorpiona spróbują złapać i zjeść , no nie ? :-)))))))))
użyj czereśni, ewentualnie śliwy albo jabłonki, ale czereśnia jest najlepsza do wędzenia!!!!!