W domu #4

04 lipca 2015 12:46 / 1 osobie podoba się ten post
agrafka

Ja niestety mój urlop musiałam przełożyć na sierpień. Póki co kuruję się w domu. Wczoraj miałam biopsję mammotamiczną i oczywiście coś musiało się przytrafić właśnie mnie. Lekarz na jakieś naczynko chyba natrafił, bo krew się lała tak, że przemoczyłam bandaże i bluzkę, więc musiałam wszystko zdjąć. Dobrze, że miałam ze sobą kurtkę, bo inaczej musiałabym iść do samochodu w samych bandażach:))

Agrafko kochana tak mi jest przykro jak czytam Twojego posta. Zdrowiej kochana.....taka mloda jestes przytulam mocno do serca.
 
 
 
04 lipca 2015 14:50 / 3 osobom podoba się ten post
agrafka

Ja niestety mój urlop musiałam przełożyć na sierpień. Póki co kuruję się w domu. Wczoraj miałam biopsję mammotamiczną i oczywiście coś musiało się przytrafić właśnie mnie. Lekarz na jakieś naczynko chyba natrafił, bo krew się lała tak, że przemoczyłam bandaże i bluzkę, więc musiałam wszystko zdjąć. Dobrze, że miałam ze sobą kurtkę, bo inaczej musiałabym iść do samochodu w samych bandażach:))

Też mialam biopsję mammotomiczną, wprowadzają grubą igłę...To boli też potem. Ale bądź dobrej myśli!!! Tylko 20% wyników jest złych. Ja miałam pecha...a może szczęście, bo grupa mikrozwapnień była w fazie in situ czyli początkowej. Zakończyło się wycięciem i codziennymi 7 tygodniowymi naświetleniami. Od tej pory minęło 7 lat z hakiem. Badam się regularnie i wszystko jest OK (odpukać). Życzę Ci byś znalazła się w tej pozostałej grupie!!! Pozdrawiam :)
04 lipca 2015 15:02 / 2 osobom podoba się ten post
agrafka

Ja niestety mój urlop musiałam przełożyć na sierpień. Póki co kuruję się w domu. Wczoraj miałam biopsję mammotamiczną i oczywiście coś musiało się przytrafić właśnie mnie. Lekarz na jakieś naczynko chyba natrafił, bo krew się lała tak, że przemoczyłam bandaże i bluzkę, więc musiałam wszystko zdjąć. Dobrze, że miałam ze sobą kurtkę, bo inaczej musiałabym iść do samochodu w samych bandażach:))

Będzie dobrze.Ale żeby było dobrze, najpierw musi być gorzej. Głowa wysoko do słoneczka,nie ma czasu na zamartwianie się ,URLOP czeka 
04 lipca 2015 15:18 / 8 osobom podoba się ten post
No i ja się witam z domku ....strasznie gorącego!!
Aaaaa…..widzę, że na forum też wrze !

Dojechałam szczęsliwie wczoraj przed południem i muszę powiedzieć, że gruchocik dziadka (24-letnie Audi 80) sprawdził się na 100%  - a tego się obawiałam, pomimo dodatkowego przeglądu w warsztacie samchodowym na chwilę przed wyjazdem.
Jechałam w tym pooooootwornym upale bez klimy, nawigacji i na oponach zimowych -1468 km na liczniku!
 
Wyjechałam o wiele później niż zamierzałam (dziadek oczywiście też wstał o 4.oo) .....musiałam obiecać nocleg po drodze i częste odpoczynki
Miałam troszkę inne zamiary .....no, ale okoliczności to wymusiły (siusiu , obmycie się,  coś zimnego do picia - bo wszystko w aucie "się gotowało" nawet w torbie-lodówce turystycznej) .
Trochę się bałam pierwszych 200-300 km zanim dojadę do autostrady - bo plątanina dróg w terenach górskich, wąskich i z ostrymi zakretami cały czas ....no, ale udało się -nic nie pomyliłam (chociaż raz miałam takie wrażenie) i wylądowałam tam gdzie trzeba.
Po pierwszych 60 km auto zaczęło słabnąć ....gaz do dechy - a tu 40tka na liczniku i spada ....już miałam stracha, że stanie na całego......ale po jakimś czasie wszystko było OK! (chyba coś się przypchało).
Przed Schaffhausen pomachałam naszej Binorce
 
Od Wuerzburga ponad 100 km  - rozkosz! prawie pusta autostrada ....za to przed Stuttgartem, również Norymbergą (i po) korki niesamowite.....do tego roboty drogowe - straciłam ok. 3 godz. ......a stanie w korkach w takim upale - to piekło!
Ale jak autostrada była w miarę luźna – to 140-160 km/godz. na liczniku (zakładałam sobie nie przekraczać zaleconych 135 km – ale…..próbowałam coś nadrobić).
Były jeszcze inne (ale już mniejsze) korki  (ogólnie na nie straciło się najwięcej czasu)  – jak się zbliżałam do Berlina, czułam się szczęśliwa ….bo stamtąd już tylko autostrada na Warszawę!

Oczywiście nie obyło się bez przygód….
Po jakiejś godz. od przekroczenia granicy zdecydowałam się jednak na nocleg – niby fizycznie nie byłam za bardzo zmęczona, ale mózg mi parował ! w tym upale…..oczy (a nie okulary) zachodziły mgłą, więc obmycie w zimnej wodzie, nocleg…..zamierzałam jechać dalej przed 5.oo.
Ok. 4.30 zabrałam się za przemycie przedniej szyby (mnóstwo rozbryzganych muchowych trupków) i co widzę?  …..przez noc ktoś wymontował mi cały przedni lewy kierunkowskaz łącznie z obudową, żarówką i jej oprawą!  
Czyli: ojczyzna mnie „godnie” przywitała!! …….a dziadek najbardziej się bał, że to jego „cudo” będzie ukradzione – bo w PL  złodzieje czyhają gł. na niemieckie samochody……ja go zapewniałam, że to stare czasy, a do tego –bez obrazy- na jego samochód już nikt się nie połaszczy ….gdyby widział, jakie samochody obecnie jeżdżą po polskich drogach! (nie przewidziałam tylko, że może komuś brakować jakiś części do krótkiej serii -trudno dostępnego modelu).
I co dalej? Nie wiem, czy w ogóle mogę jechać ….zgłosiłam na tamtejszą policję –spisali, zarejestrowali, ale nie mają czasu, bo dużo poważniejszych spraw …..mam ich zgodę (na wypadek jakiejś kontroli) na dojazd do domu. Znowu 2 godz. straty!
Dalsza podróż upłynęła już na luzie, ale znowu w upale …..grzałam ile się dało (ciekawe ile płatnych fotek przyjdzie do dziadka) …aż prawie do Warszawy  - tutaj o zgrozo(!) jak zawsze kooory, przebudowy, objazdy …….zamiast 30 min. znowu ponad 2 godz. Wylądowałam na Targówku (pomachałam Geronimo) i po niejakich trudnościach –znowu objazdy- trafiłam do siebie.


Tu zamiast iść od razu pod prysznic (jak chciałam), wyszukałam miejsce na strzeżonym parkingu –a u nas nie jest to łatwe! ….dopiero potem rozładowałam auto (wszystko było gorące)…..obdzwoniłam kogo musiałam…. I w końcu odpoczynek.

Muszę przyznać – te wieloletnie cierpienia z powodu dojazdu z dalszej trasy do Wwy ……w końcu po wielu latach się „opłaciły” (spóźnione inwestycje na Euro 12) ….to, co się przeżywało przez ok. 4 lata w końcu dało (jakieś) rezultaty! …..po autostradzie Berlin-Warszawa mknie się fajnie (za małymi wyjątkami) …..ale w Warszawie (jak zawsze)!!!

Tylko….że na niemieckim odcinku za darmo……w Ojczyźnie zapłaciłam (za sam przejazd) grubo ponad 100 PLN!

Teraz biorę się za mieszkanie (nieświeże i strasznie zakurzone po ponad 4 mcznej nieobecności……i chyba przeszły od sąsiadów prusaki), rozpakowywanie itd. – skrzynka od listów aż wybrzuszona! …..od pon. raniutko terminy! …….dobrze, że Mama i brat (który się nią opiekuje) anulowali mój dzisiejszy przyjazd (pogadaliśmy telef.) ….mam jechać dopiero w środę – wtedy Krzysiek (chyba) będzie już miał ten cały kierunkowskaz z przyległościami, zamontuje ….a poza tym jedzie na urlop – wtedy mogę go zastąpić przy Mamie : ) …..chociaż nasza „Babcia” jeszcze w miarę …..samodzielna, ale ten ból kolan!
Pozdrawiam z PL !!
04 lipca 2015 15:30 / 2 osobom podoba się ten post
Aaaa...To Ty byłaś, Gabrysia?! Teraz to wszystko jasne, co to za obca Kobieta do mnie machała. Odpoczywaj bezstresowo.
04 lipca 2015 17:07 / 3 osobom podoba się ten post
Binor

Aaaa...To Ty byłaś, Gabrysia?! Teraz to wszystko jasne, co to za obca Kobieta do mnie machała:-). Odpoczywaj bezstresowo.

Do mnie też jakaś kobitka z podobnego autka na A-9 machała
04 lipca 2015 17:24 / 4 osobom podoba się ten post
Chcę zameldowac,że z powodu unieruchomienia w wyrze (sama),zmieniłam swój awatar,a co tam,po dwóch latach już mi sie opatrzyło ,żeby cosik ktos nie pomyslal,że ja to nie ja ,buziole dla wszystkich-chyba mi troche lepiej,bo nawet do niemieckiego zajrzałam,to chyba z przegrzania receptorów
04 lipca 2015 19:50
kruszynka1964

Chcę zameldowac,że z powodu unieruchomienia w wyrze (sama),zmieniłam swój awatar,a co tam,po dwóch latach już mi sie opatrzyło ,żeby cosik ktos nie pomyslal,że ja to nie ja :pisanie na forum:,buziole dla wszystkich-chyba mi troche lepiej,bo nawet do niemieckiego zajrzałam,to chyba z przegrzania receptorów:kropla potu:

A poczemu kruszynko unieruchomienia w wyrze?
04 lipca 2015 19:54 / 1 osobie podoba się ten post
amelka

A poczemu kruszynko unieruchomienia w wyrze?

A to z powodu nerek,Amelko.A wogóle,to Ty chyba mozesz mi pomóc-czy wiesz jak zlikwidować profil na fb,chyba kiedys sama likwidowałas....
04 lipca 2015 20:04 / 2 osobom podoba się ten post
kruszynka1964

A to z powodu nerek,Amelko.A wogóle,to Ty chyba mozesz mi pomóc-czy wiesz jak zlikwidować profil na fb,chyba kiedys sama likwidowałas....

Tak, zlikwidowalam, a to dlatego, ze namierzyla mnie kobieta, ktora jest lesbijka i "zakochala sie" we mnie podczas turnusu sanatoryjnego.
Nie mam nic przeciwko kobietom, jednakze toleruje wylacznie jako przyjaciolke, kolezanke lub znajoma.
Brrrr .-))
Ale nie pamietam, jak to zrobilam. Wiem, ze napisalam do administratora facebooka e-maila i poprosilam o likwidacje konta. Podalam powod jak powyzej, poza tym nagabywaly mnie rozne dziwne osoby, ktorych nie znalam i mnie to denerwowalo.
 
04 lipca 2015 20:08 / 2 osobom podoba się ten post
kruszynka1964

A to z powodu nerek,Amelko.A wogóle,to Ty chyba mozesz mi pomóc-czy wiesz jak zlikwidować profil na fb,chyba kiedys sama likwidowałas....

Samo usuniecie konta na Fb nie powoduje usuniecia danych w nim zawartych.Napisz do wujka Google i poczytaj jak skutecznie usunac konto i dane
04 lipca 2015 20:16 / 2 osobom podoba się ten post
amelka

Tak, zlikwidowalam, a to dlatego, ze namierzyla mnie kobieta, ktora jest lesbijka i "zakochala sie" we mnie podczas turnusu sanatoryjnego.
Nie mam nic przeciwko kobietom, jednakze toleruje wylacznie jako przyjaciolke, kolezanke lub znajoma.
Brrrr .-))
Ale nie pamietam, jak to zrobilam. Wiem, ze napisalam do administratora facebooka e-maila i poprosilam o likwidacje konta. Podalam powod jak powyzej, poza tym nagabywaly mnie rozne dziwne osoby, ktorych nie znalam i mnie to denerwowalo.
 

Jakos nigdy nie pomysłałam o załozeniu konta na fb.Bałam się internetu.Zresztą co bym miała tam umieszczać zdjęcia rodzinne?czy opisywać nasze życie domowe?Ale raz zajrzałam z cudzego konta razem ze znajomą.Nabrałam jeszcze wiekszej awersji.
04 lipca 2015 20:20
ORIM

Samo usuniecie konta na Fb nie powoduje usuniecia danych w nim zawartych.Napisz do wujka Google i poczytaj jak skutecznie usunac konto i dane

Orim,pisałam,ale tam jest tyle informacji....A gdzie znależc numer do Administrator fb?
04 lipca 2015 20:23
kruszynka1964

Orim,pisałam,ale tam jest tyle informacji....A gdzie znależc numer do Administrator fb?

http://taxworld.pl/2011/08/17/jak-usunac-konto-facebooka-w-7-krokach/
04 lipca 2015 20:36
ORIM

http://taxworld.pl/2011/08/17/jak-usunac-konto-facebooka-w-7-krokach/

Niestety,jak weszłam w ten link,wyszła mi strona o ksiegowości...Ale dzieki,Orim.