Przyszedł własnie do pdp jej synalek,a mam na tego faceta alergię. Przyłazi zawsze albo kiedy obiad podaje,albo jak pdp kąpię,a dziś przylazł tuż przed kolacją. Dobrze ,że wcześniej zadzwonił,a babka dostała takiego przyspieszenia,że sama sobie naszykowała kolację,dla siebie,i zjadła w minutę,nawet sama po sobie posprzątała. Opiekunka nie ważna,nawet nie zapytała czy też chce zjeść w cześniej...Pies ją ganiał,miałam swojego precla więc go zjadłam . Nawet nie wiecie jak się cieszę,że stąd wyjeżdżam,a koeljnym dziewczynom współczuję..