Na wyjeździe #21

22 lutego 2015 20:06 / 12 osobom podoba się ten post
WSTENGA

I mają rację ;)))))
Ta agencja przysłała im opiekunkę co miała wymagania jakieś, nie dała sobą pomiatać .... i o zgrozo.... chciala jeść.
Na pewno następna będzie "lepsza": będzie robić wszystko bez szemrania, prześpi się w piwnicy, a nawet do rachunków dołoży :)))))
 

Pierwszą częśc zemsty już wykonałam,przez równą godzinę stałam pod prysznicem,a niech płaci za wodę jak jej na kromke chleba szkoda. Druga częśc zemsty jutro,nie zapytałam co chce jeść na śniadanie ,zatem dostanie to co jej przygotuję,to ją na pewno wkurzy .
 
Przeczytałam post Andrei i przykro mi się zrobiło i zgadzam się z Wami,że niemieckie rodziny są miłe dla nas dopóki jesteśmy potrzebne i wkurza mnie strasznie jak słyszę pytanie: a przyjedziesz jeszcze,bo mamusia tak Cię lubi... Zeby chociaż zapytali czy ja lubię mamusie...
To się nazywa właśnie egoizm,zorganizować wszystko tak żeby im było wygodnie.
22 lutego 2015 20:09 / 4 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Ale jak po plecach klepią aż się lepiej odkasłuje to już się chyba za " domownika " można uważać ?.......czy jeszcze nie ???? :-)))))))))))))))

To chyba zależy jeszcze, czy jak odkasłujesz , to czy kość z gardła nie wyskakuje. 
22 lutego 2015 20:10 / 4 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Ale jak po plecach klepią aż się lepiej odkasłuje to już się chyba za " domownika " można uważać ?.......czy jeszcze nie ???? :-)))))))))))))))

Czy ja ci wszystko musze tłumaczyć????
Poklepią-odkaszlesz-i dalej do roboty :)))))))
22 lutego 2015 20:10 / 7 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Ale jak po plecach klepią aż się lepiej odkasłuje to już się chyba za " domownika " można uważać ?.......czy jeszcze nie ???? :-)))))))))))))))

Absolutnie nie!!!Domownik udziela sie na rzecz pozostałych domowników ZA DARMO.Dopóki za to co robisz, bierzesz kasę nie jestes żadnym domownikiem ,żeby nie wiem jak klepali po pleckach:):):):)Jestes pracownikiem najemnym, niczym więcej:)
22 lutego 2015 20:10 / 6 osobom podoba się ten post
Dlatego andrejko, ja z uporem maniaka, jak mantrę, będe powtarzała,że to tylko praca. Podopiecznych można lubić lub nie, ale dawanie swojego serca jest ryzykowne. Są wyjątki, jak ty czy scarlet na poprzedniej szteli, ale 90 % przypadków - to jest i powinna być tylko praca. Serce dajmy swoim bliskim, swojej rodzinie, przyjaciołom, to ich mamy kochać, to oni mają być w naszym sercu. Mały kącik dla fajnego podopiecznego też należy znaleźć, w końcu jesteśmy ludźmi, ale nie dawać całego serca, całego przywiązania.
Przykro mi z powodu koleżanki. :(
22 lutego 2015 20:10 / 3 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Ale jak po plecach klepią aż się lepiej odkasłuje to już się chyba za " domownika " można uważać ?.......czy jeszcze nie ???? :-)))))))))))))))

Ja myślę,że jeszcze nie wszak napisałaś że ci sie lżej odkasłuje,zauważyli ze chrypkę masz to klepią,co byś siłę do pracy miała
Jak    zaczną delikatnie głaskać po pleckach,o to już będziesz domownikiem całą gębą
Ale zastanów sie czy tego chcesz ,Kasia napisała ze domownik pracuje...za darmo!
22 lutego 2015 20:11 / 3 osobom podoba się ten post
margaritka59

Ale w innych agencjach też pracują takie same opiekunki. 

A może i jeszcze gorsze :))))) są takie co chcą wolny czas.......
22 lutego 2015 20:13 / 5 osobom podoba się ten post
WSTENGA

I mają rację ;)))))
Ta agencja przysłała im opiekunkę co miała wymagania jakieś, nie dała sobą pomiatać .... i o zgrozo.... chciala jeść.
Na pewno następna będzie "lepsza": będzie robić wszystko bez szemrania, prześpi się w piwnicy, a nawet do rachunków dołoży :)))))
 

No z tym jedzeniem to już nasza vanilika przesadziła..........nie dość że dostapiła zaszczytu mieszkania pod ich dachem to jeszcze chce pełnego talerza:)))
 
22 lutego 2015 20:14 / 7 osobom podoba się ten post
kasiachodziez

A może i jeszcze gorsze :))))) są takie co chcą wolny czas.......

No to to już o pomstę do nieba woła, przecież tutaj jest tak dobrze, mało pracy (!!!), wszystkiego pod dostatkiem (!!!), a cały nasz wysiłek to pograć z PDP w chińczyka, upiec ciasteczka i odpowiedzieć 65 raz w tym dniu jak mamy na imię. Czy to taka ciężka praca? Po czym my chcemy opdpoczywać?
Sama nie wiem.
22 lutego 2015 20:22 / 5 osobom podoba się ten post
Jak znikniesz nam na dwa dni bez wcześniejszego uprzedzenia zaczniemy cię szukać:)) Ale tak masz rację,wiele z nas jest sama z chorymi często demencyjnymi PDP którzy są zdani na nas a co z nami??????
Dwa lata temu koleżanka która pracuje w agencji miała taki właśnie przypadek,opiekunka zmarła na zawał w łóżku,dziadek też był "łóżkowy" rodzina tej biednej kobiety powiadomiła agencje że tam coś jest nie w porządku bo nie mają z nią kontaktu,agencja wysłała koordynatora,ten nie mógł się dostać do domu,wezwał policje i znaleźli martwą opiekunkę i prawie martwego dziadka.
 
22 lutego 2015 20:24 / 7 osobom podoba się ten post
Nie, no siostry by zauważyły, gdybys się rano nie pojawiła. :)
Ale w pełni się zgadzam z tym,że kupka podopiecznych jest milion razy ważniejsza od naszej ciężkiej choroby, śmierci w rodzinie i innych prawdziwych tragedii życiowych. Ich zaboli paluszek, to cały świat ma im współczuć i tylko o tym mówić. nam nie współczuje nikt. W końcu nie współczuje się maszynom do pracy, bo jakże często za takie maszyny jesteśmy uważane.
22 lutego 2015 20:28
Gabrysia

Wichurka, a Ty jak rozwiązałaś "swoją" sprawę, doszłaś już z rodziną niem. do porozumienia?

No tak nie do końca. Zanim zaczęliśmy rozmawiać o tym jak to zrobić z zatrudnieniem mnie, napisali, że na czarno też mogę przyjechać. Napisałam im jeszcze o minijob i mamy o tym porozmawiać, jak do nich zajadę. A jadę jutro z rana. 
22 lutego 2015 20:28 / 10 osobom podoba się ten post
Marta

Ja myślę,że jeszcze nie wszak napisałaś że ci sie lżej odkasłuje,zauważyli ze chrypkę masz to klepią,co byś siłę do pracy miała
Jak    zaczną delikatnie głaskać po pleckach,o to już będziesz domownikiem całą gębą
Ale zastanów sie czy tego chcesz ,Kasia napisała ze domownik pracuje...za darmo!

No to ja chyba jestem już domownikiem, bo mnie głaszczą po pleckach, a podopieczna po głowie. Zdarzyło się równiez, że szef klepnął mnie w tyłek. Taki wesołek z mojego szefa) Przez wrodzoną skromnośc nie powiem jak zareagowałam :)))))))))))) Nie mniej jednak, wcale się domownikiem nie czuję, i.......jak coś będzie nie halo ( juz było), to wykładam na stół wymówienie , przecudnie skonstruowane przez moją zmienniczkę germanistkę ( zachowałam na wszelki wypadek ) i pokazuję gest Kozakiewicza. Najbardziej uwielbiam jak moja babuleńka ubolewa ileż to ja mam przy niej cięzkiej pracy :))))))))))))) . Przezornie, nie wyprowadzam jej z błędu :)))))))))
 
Dodam jeszcze, że przy każdej nadarzającej sie okazji, podkreslam, jak ja sie poświecam, rezygnując ze swojego prywatnego zycia , opiekując sie babulenką. Wcale zresztą nie koloryzuje, bo turnusy mam półroczne, z 1 lub 2 miesięczną przerwą. Pamiętam jak na początku, ta wredna sąsiadka się mądrowała, że mam pracę i takie tam inne. Bardzo prędko ją doprowadziłam do przytomnosci mówiąc, że tej pracy w Niemczech skolko ugodno i zasadniczo wybór nalezy do mnie.
22 lutego 2015 20:34 / 2 osobom podoba się ten post
wichurra

No tak nie do końca. Zanim zaczęliśmy rozmawiać o tym jak to zrobić z zatrudnieniem mnie, napisali, że na czarno też mogę przyjechać. Napisałam im jeszcze o minijob i mamy o tym porozmawiać, jak do nich zajadę. A jadę jutro z rana. 

Jesli już mogę Ci coś doradzić - to nie na MiniJob ....lecz na MidiJob.
Nieduża różnica bo wynagrodzenie brutto od  450,01 do 850 Euro,  a o wiele większe uprawnienia.
Poczytaj o tym w necie!
22 lutego 2015 20:42 / 8 osobom podoba się ten post
Marta

Ja myślę,że jeszcze nie wszak napisałaś że ci sie lżej odkasłuje,zauważyli ze chrypkę masz to klepią,co byś siłę do pracy miała
Jak    zaczną delikatnie głaskać po pleckach,o to już będziesz domownikiem całą gębą
Ale zastanów sie czy tego chcesz ,Kasia napisała ze domownik pracuje...za darmo!

Kurde ! Głaszczą też !.....Nie ma to tamto domownikiem jestem , tylko teraz jeszcze muszę poczekać kiedy przestaną płacić !
A teraz opiszę na poważnie wczorajszą rozmowę z moim manem :....... W trakcie 20 minutowej rozmowy słuchawki ściągałam minimum 15 razy , kilka razy man sprawdził , że nawet nie było jednominutowego odstępu w nawoływaniu Barrbarraaaa !....Wk...zdenerwowana na maksa mówię do niego : muszę ją uśpić , chodziło mi , że nadszedł czas na tabletkę nasenną a ten jak nie wyskoczy jak Filip z konopii : " czyś ty oszalała , jeszcze kto usłyszy i pomysli , że naprawdę chcesz ją uśpić ! "....... Nawet nerwy mi przeszły - tak się śmiałam , że aż mi łzy ciekły .... Ten , że się nie wyrażę , ale instrument Jankiela zrozumiał , że ja mówię o uśpieniu jak psiaka , kotka ..... Jeszcze dzisiaj mam polewkę z niego ! )))))0