Jeżdżenie autem na terenie Niemiec

20 marca 2015 20:19 / 1 osobie podoba się ten post
Lawenda

Kwestią pozostaje, co oznacza "znaczne przekroczenie szybkości". Do 20km/h na pewno nie jest znaczne.
A w Polsce przychodzi nawet jak się przekroczy 10km/h. Stówka jest za to i 2 punkty karne. Wiem, bo regularnie płacę i zawsze przekraczam o te nieszczęsne 10-15 km/h.

Lawendko bez urazy ale pisząc to co piszesz,a po tym dodajesz,że jesteś rozsądnym kierowcą to trochę paradoksalnie brzmi:))
Nie gniewaj się,piszę po prostu to co myślę:)
Sama jestem kierowcą i dopóki nie urodziło mi się dziecko to samochody pochłaniały mój czas i oszczędności.......co za tym idzie prędkość przekraczana o 100 a nawet 200% było na porządku dziennym:PNie żałuję,-ale dzisiaj już bym tego nie zrobiła:))
No ale,każdy robi co lubi:)))
Pod koniec 2013 roku(o ile dobrze pamiętamm),skończyło się bezprawie Polskich kierowców w Niemczech,warto się zorientować bo po co komu rozczarowanie.
Nie ma znaczenia czy przekroczysz 5-10 czy 50 km/h,mandat i tak dostaniesz:)
 
 
20 marca 2015 20:23 / 2 osobom podoba się ten post
wichurra

Co do mnie, to właśnie w Niemczech jeżdżę wzorowo - nie ma przekraczania prędkości, pasy zawsze są, przed przejściem dla pieszych obowiązkowo staję. Wiem, że niemiecka policja jest sztywna, a staje się jeszcze sztywniejsza na widok obcokrajowca. Zwłaszcza zza wschodniej granicy. No i mandaty u nich bardziej dotkliwe są. W Polsce z moją jazdą różnie bywa, ale nauczyłam się chociaż zapinać pasy:)
Teraz co do ubezpieczenia - na jednej steli jeździłam samochodem służbowym i wiem, że było wykupione ubezpieczenie na opiekunki.

Ja muszę powiedzieć,że od jakiś 20 lat jeżdżę po Niemczech i miałam ogromne szczęście spotykać fantastycznych Policjantów:))
Na prawdę nigdy nie trafiłam na baranów którzy by się mnie czepiali,-wszystkim takich życzę:)
20 marca 2015 20:24 / 4 osobom podoba się ten post
Ależ to sobie nie przeczy. Czy ja jadę 200 na godzinę? Nie! Jadę 150 na godzinę, kedy ograniczenie jest do 50 km/h? Też nie! W terenie zabudowanym grzecznie jade 50-tką i tu nigdy nie przekraczam szybkości. Ale jeśli na trasie jest np. ograniczenie do 90, właściwie nie wiadomo po co, bo droga prosta, równa , a ja jade zaledwie 100 czy 105 km/h, to nie oznacza ,że jestem piratem drogowym. Nie szaleję w bm-ce jak młodzi gówniarze. Nigdy nie przekraczam podwojnej ciągłej. Nigdy nie podejmuję żadnych ryzykownych zachowań.
Jeżdżę od 30 lat, nie miałam żadnego wypadku, poza jednym, kiedy pijany kierowca wjechal na czerwonym i mnie stuknął.
 
 
20 marca 2015 20:25 / 2 osobom podoba się ten post
Ja w sumie żadnych osobiście nie spotkałam, ale mój tata, który piratować lubi, miał takie spotkanka.
20 marca 2015 20:28 / 2 osobom podoba się ten post
moncherie

A ja popytam Cudo:) I pewnie w koncu dostane zakaz przebywania na forum;);););)

Ty z tych posłusznych????Eeeee,nie wydaje mi się:)
20 marca 2015 20:30 / 3 osobom podoba się ten post
Lawenda

Ależ to sobie nie przeczy. Czy ja jadę 200 na godzinę? Nie! Jadę 150 na godzinę, kedy ograniczenie jest do 50 km/h? Też nie! W terenie zabudowanym grzecznie jade 50-tką i tu nigdy nie przekraczam szybkości. Ale jeśli na trasie jest np. ograniczenie do 90, właściwie nie wiadomo po co, bo droga prosta, równa , a ja jade zaledwie 100 czy 105 km/h, to nie oznacza ,że jestem piratem drogowym. Nie szaleję w bm-ce jak młodzi gówniarze. Nigdy nie przekraczam podwojnej ciągłej. Nigdy nie podejmuję żadnych ryzykownych zachowań.
Jeżdżę od 30 lat, nie miałam żadnego wypadku, poza jednym, kiedy pijany kierowca wjechal na czerwonym i mnie stuknął.
 
 

Wiem co masz na myśli,i masz rację,piratem nie jesteś:)
Ja kiedy tylko mam okazję dociskam pedał gazu do końca,i nie przeczę,że ma to miejsce w Niemczech,najczęściej na A4:))
 
20 marca 2015 20:35 / 2 osobom podoba się ten post
ewelin1

Wiem co masz na myśli,i masz rację,piratem nie jesteś:)
Ja kiedy tylko mam okazję dociskam pedał gazu do końca,i nie przeczę,że ma to miejsce w Niemczech,najczęściej na A4:))
 

Bo w Niemczech na dobrych autobahnach to możliwe.:)
No, ulga, bo poczułam się jak bandyta drogowy....:)
Jeśli istnieje jakikolwiek kierowca, który na prostej drodze nie przekroczył szybkości o te marne 10-20 km/h, to ufunduję mu nagrodę.
Proszę o zgłoszenia, obiecuję uwierzyć na słowo,że nigdy niczego nie przekroczył i dostanie ode mnie pół litra dobrego alkoholu i paczkę najlepszej i najdroższej kawy na rynku. :)
 
20 marca 2015 20:38
Mycha

Rozszerzone ubezpieczenie w Niemczech jest o wiele droższe niż na konkretnych właścicieli auta. Rodzinom lub PDP nie opłaca się rozszerzać takiego ubezpieczenia. Agencje przemilczają ten temat, nie ubezpieczają opiekunek bo i po co. Możemy rozszerzyć własne ubezpieczenie ale to też kosztuje. Tak wiec pozostaje jeżdżenie w DE z oczami wokół głowy i to szeroko otwartymi.

Tak jak Mycha pisze drogo jest 
W A. Opa miał wykupione ubezpieczenie na opiekunki /zresztą drugie auto było w tym celu kupione/
 i płacił m-nie 40 E na ubezpieczenie.
Teraz jestem swoim autem i mimo ze dziadzie mają auto, wolę swoim śmigać, a oni mi za paliwo zwracają.
20 marca 2015 20:40 / 1 osobie podoba się ten post
Lawenda

Ależ to sobie nie przeczy. Czy ja jadę 200 na godzinę? Nie! Jadę 150 na godzinę, kedy ograniczenie jest do 50 km/h? Też nie! W terenie zabudowanym grzecznie jade 50-tką i tu nigdy nie przekraczam szybkości. Ale jeśli na trasie jest np. ograniczenie do 90, właściwie nie wiadomo po co, bo droga prosta, równa , a ja jade zaledwie 100 czy 105 km/h, to nie oznacza ,że jestem piratem drogowym. Nie szaleję w bm-ce jak młodzi gówniarze. Nigdy nie przekraczam podwojnej ciągłej. Nigdy nie podejmuję żadnych ryzykownych zachowań.
Jeżdżę od 30 lat, nie miałam żadnego wypadku, poza jednym, kiedy pijany kierowca wjechal na czerwonym i mnie stuknął.
 
 

To Ty jesteś "swięta" bo mi nawet z zabudowanym zdarza się przekraczać. Szczególnie jak jade przez jakieś wiochy i mam zająca przed sobą :))) I też uważam, że nie jestem piratem drogowym :)))
20 marca 2015 20:45 / 1 osobie podoba się ten post
Lawenda

Bo w Niemczech na dobrych autobahnach to możliwe.:)
No, ulga, bo poczułam się jak bandyta drogowy....:)
Jeśli istnieje jakikolwiek kierowca, który na prostej drodze nie przekroczył szybkości o te marne 10-20 km/h, to ufunduję mu nagrodę.
Proszę o zgłoszenia, obiecuję uwierzyć na słowo,że nigdy niczego nie przekroczył i dostanie ode mnie pół litra dobrego alkoholu i paczkę najlepszej i najdroższej kawy na rynku. :)
 

No ja niestety nie załapię się na nagrodę,a szkoda bo fajnie mi to "wygląda":))))
 
A tak serio to z całą pewnością mało jest kierowców którzy nie przekraczają prędkości o te kilka km/h,ale czasem spotyka się na drogach "przepisowców".
20 marca 2015 20:46 / 1 osobie podoba się ten post
MeryKy

To Ty jesteś "swięta" bo mi nawet z zabudowanym zdarza się przekraczać. Szczególnie jak jade przez jakieś wiochy i mam zająca przed sobą :))) I też uważam, że nie jestem piratem drogowym :)))

No może czasem w nocy, jak wiem,że wszyscy juz śpia, to te 5km/h szybciej jadę, ale zasadniczo trzymam się pięćdziesiątki. 90% moich mandatów to te z terenów niezabudowanych . Na dwupasmowej berlince są skrzyżowania, gdzie trzeba zwolnić do 90, stoją tam radary. Wszyscy jada jak oszaleli i przed samymi radarami gwałtownie hamują, ja czasem nie zdążę, bo się zagapię. Na niemieckich autostradach tez rzadko, ale są radary i akurat ja zawsze musze na nie trafiać. Na te na drogach lokalnych też.
20 marca 2015 20:49
scarlet

Tak jak Mycha pisze drogo jest 
W A. Opa miał wykupione ubezpieczenie na opiekunki /zresztą drugie auto było w tym celu kupione/
 i płacił m-nie 40 E na ubezpieczenie.
Teraz jestem swoim autem i mimo ze dziadzie mają auto, wolę swoim śmigać, a oni mi za paliwo zwracają.

Ale kilometry "dorabiasz" swojemu autu,nie wiem czy to takie korzystne:)
 
20 marca 2015 20:54 / 2 osobom podoba się ten post
scarlet

Tak jak Mycha pisze drogo jest 
W A. Opa miał wykupione ubezpieczenie na opiekunki /zresztą drugie auto było w tym celu kupione/
 i płacił m-nie 40 E na ubezpieczenie.
Teraz jestem swoim autem i mimo ze dziadzie mają auto, wolę swoim śmigać, a oni mi za paliwo zwracają.

i slusznie.Auto jak stoi to rdzewieje
20 marca 2015 20:58 / 1 osobie podoba się ten post
Lawenda

No może czasem w nocy, jak wiem,że wszyscy juz śpia, to te 5km/h szybciej jadę, ale zasadniczo trzymam się pięćdziesiątki. 90% moich mandatów to te z terenów niezabudowanych . Na dwupasmowej berlince są skrzyżowania, gdzie trzeba zwolnić do 90, stoją tam radary. Wszyscy jada jak oszaleli i przed samymi radarami gwałtownie hamują, ja czasem nie zdążę, bo się zagapię. Na niemieckich autostradach tez rzadko, ale są radary i akurat ja zawsze musze na nie trafiać. Na te na drogach lokalnych też.

Jakbym trafiła na radar i zapłaciła frycowe to pewnie bym też wolniej jeździła? Ale ja to po Polsce tak jeżdże i w miejscach gdzie raczej wiem gdzie stoja radary. A w Niemczech na poprzedniej szteli to nawet nie mialam gdzie prędkości rozwinąć i pdp mnie ciągle upominala bo za poprzedniczke mandat zapłaciła :)) Właśnie w terenie zabudowanym, ale na takie rzeczy to ja zwracam uwagę radar był dobrze widoczny nie to co u nas tak poukrywane, że trzeba mieć bystre oko :))
20 marca 2015 21:03
MeryKy

Jakbym trafiła na radar i zapłaciła frycowe to pewnie bym też wolniej jeździła? Ale ja to po Polsce tak jeżdże i w miejscach gdzie raczej wiem gdzie stoja radary. A w Niemczech na poprzedniej szteli to nawet nie mialam gdzie prędkości rozwinąć i pdp mnie ciągle upominala bo za poprzedniczke mandat zapłaciła :)) Właśnie w terenie zabudowanym, ale na takie rzeczy to ja zwracam uwagę radar był dobrze widoczny nie to co u nas tak poukrywane, że trzeba mieć bystre oko :))

Ale Niemcy mają cos, czego my nie mamy. Sprytnie urządzona sprawa. Na poboczu stoi zwyczajny samochód, cywilny a na tylnej szybce autka stoi sobie radar i cyk, robi zdjęcie. Tak mnie trafili w Kolonii w zeszłym roku, ograniczenie było do 30, a ja tylko 40 jechałam, bo musiałam lekko przegazować samochód, na 30 mój się dusi. Ułamek sekundy, bo cały czas tę trzydziestkę trzymałam,dałam lekki gaz - i trafienie- błysnęło mi zza szyby zaparkowanego samochodu.