Jeżdżenie autem na terenie Niemiec

23 marca 2015 12:34 / 3 osobom podoba się ten post
moncherie

Kurcze... To ja napisalam, ze jechalam 200km/h. Wedlug wskazan licznika, bo jak niby inaczej mialabym sprawdzic. Na pustym i prostym kawalku niemieckiej autostrady, gdzie nie staly zadne(!)znaki ograniczajace predkosc... I nie tico, bo to mialo licznik max.do 160.. Wsiadajac do auta nie mysle, ze sie zlamie, zlapie kapcia czy urwe cokolwiek w czasie jazdy, bo po pierwsze moje auto widuje sie z mechanikiem gdy tylko stwierdzam jakakolwiek nieprawidlowosc(nawet jesli jest to inne brzmienie silnika), a po drugie z takim mysleniem balabym sie w ogole za kolko usiasc. Jadac z jakakolwiek predkoscia stosuje zasade ograniczonego zaufania do wspoluzytkownikow drogi. Oczy mam dookola glowy i nie umiem wcale bez wstecznego lusterka jezdzic. Jezdze tak samo jak Lawenda, przekraczajac nagminnie predkosc o dozwolona w DE tolerancje.
A wracajac do tematu... MeryKy, jesli Twoja PDP podpisala umowe z agencja to jestes kryta. To nie sa umowy spisywane ciemna noca na kaweleczku jakiegos swistka, tylko pelnoprawne sporzadzane przez adwokatow dokumenty. I wlasnie o tym pisalam na samym poczatku, ze agencje takie cos maja. A Ty jestes oddelegowana przez agencje, wiec pod ta ochrone podlegasz.

A co sadzisz, że jestem niepełnosprawna i czytać nie potrafię??? Wiem kto co napisał. Ale teraz się już zamknę skoro sie na zartach nie znacie. I lepiej na wibratory  przejdźcie bo widać, że troche techniki i haja sie robi :D
 
 
A umowy z agencja nie widziałam i nie wiem czy pokrywa wtedy nawet straty jakbym wjechała na cudze auto, rower albo w ludzi?????
23 marca 2015 12:45 / 3 osobom podoba się ten post
Lawenda

Zazdroszczę. :) Nie posikania w majty, ale wrażeń. Są rzeczy, które człowiek powinien choć raz w życiu spróbować. :)
Hołka też ci zadroszczę, przystojny facet. :D

Jakos nie zajmuje mnie jego uroda ha ha ha ale kierowca super
23 marca 2015 13:01 / 3 osobom podoba się ten post
MeryKy

A co sadzisz, że jestem niepełnosprawna i czytać nie potrafię??? Wiem kto co napisał. Ale teraz się już zamknę skoro sie na zartach nie znacie. I lepiej na wibratory  przejdźcie bo widać, że troche techniki i haja sie robi :D
 
 
A umowy z agencja nie widziałam i nie wiem czy pokrywa wtedy nawet straty jakbym wjechała na cudze auto, rower albo w ludzi?????

Nie spotkałam się jeszcze z agencją, ktora miałaby na piśmie oswiadczenie podopiecznego, że nie wykupi ubezpieczenia obejmującego inne osoby i że w razie kolizji pokryje koszty. Na pytanie o ubezpieczenie zawsze mam odpowiedx, ze na miejscu się dogadam. Kiedy nie ma ubezpieczenia nie jeżdżę.
Czytałam gdzieś, że opiekunka wyjeżdżając zgarażu uszkodziła rower sąsiada. Musiała pokryć koszt roweu a podopieczna zarządała pokrycia kosztów lakierowania auta.
Koniecznie nalezy miec najpierw w ręce dokumenty, samej przeczytać i jeżdżę albo nie.
23 marca 2015 13:17 / 3 osobom podoba się ten post
MeryKy

A co sadzisz, że jestem niepełnosprawna i czytać nie potrafię??? Wiem kto co napisał. Ale teraz się już zamknę skoro sie na zartach nie znacie. I lepiej na wibratory  przejdźcie bo widać, że troche techniki i haja sie robi :D
 
 
A umowy z agencja nie widziałam i nie wiem czy pokrywa wtedy nawet straty jakbym wjechała na cudze auto, rower albo w ludzi?????

Dokładnie Mery,fajnie się pisało o mega szybkich furach a tu tak zdemonizowany temat,nie wiadomo po co:)
 
Janusz fajny "artykuł" ale jakby nie na temat,ponieważ nikt tu nie pisał o tym,że pędził "dwie paki" jajowatym plastikiem z w przypadku Tico jednak pięcio biegową skrzynią.....ale okej,-reszta bardzo pouczająca i to się liczy..bez urazy proszę:))
Tak na zakończenie bo po co to ciagnąć, moim zdaniem nasze "zachowania" na drodze to indywidualna sprawa każdego z nas,wszyscy znają swoje możliwości więc.......
 
 
Co do tych ubezpieczeń jeśli mowa o jazdę samochodami PDP to nie wiem jak to jest.
Kiedyś pracowałam u byłego właściciela firmy ubezpieczeniowej i jedyne co tam miałam to "pozwolenie" na piśmie,że mogę jeździć tym autem,kiedy i gdzie chcę,ale to raczej nijak ma się w temacoe ubezpieczenia:)
 
Kocham szybkie jazdy i samochody,ale do bolida F1 nie wsiadła bym za żadne skarby świata:)
 
Witam wszystkich:)*
 
 
23 marca 2015 13:38 / 2 osobom podoba się ten post
moncherie

Kurcze... To ja napisalam, ze jechalam 200km/h. Wedlug wskazan licznika, bo jak niby inaczej mialabym sprawdzic. Na pustym i prostym kawalku niemieckiej autostrady, gdzie nie staly zadne(!)znaki ograniczajace predkosc... I nie tico, bo to mialo licznik max.do 160.. Wsiadajac do auta nie mysle, ze sie zlamie, zlapie kapcia czy urwe cokolwiek w czasie jazdy, bo po pierwsze moje auto widuje sie z mechanikiem gdy tylko stwierdzam jakakolwiek nieprawidlowosc(nawet jesli jest to inne brzmienie silnika), a po drugie z takim mysleniem balabym sie w ogole za kolko usiasc. Jadac z jakakolwiek predkoscia stosuje zasade ograniczonego zaufania do wspoluzytkownikow drogi. Oczy mam dookola glowy i nie umiem wcale bez wstecznego lusterka jezdzic. Jezdze tak samo jak Lawenda, przekraczajac nagminnie predkosc o dozwolona w DE tolerancje.
A wracajac do tematu... MeryKy, jesli Twoja PDP podpisala umowe z agencja to jestes kryta. To nie sa umowy spisywane ciemna noca na kaweleczku jakiegos swistka, tylko pelnoprawne sporzadzane przez adwokatow dokumenty. I wlasnie o tym pisalam na samym poczatku, ze agencje takie cos maja. A Ty jestes oddelegowana przez agencje, wiec pod ta ochrone podlegasz.

Moje auto widuje się z mechanikiem nawet jak mu nic nie dolega. Przynajmniej raz w roku przed wyjazdem do Niemiec daję je do sprawdzenia. Tak profilaktycznie. Pomimo to wyobraźnia mi pracuje i zawsze coś się może stać. Nawet na pustej autostradzie. Można najechać już wcześniej na szkło i akurat przy 200/h pójdzie opona. Może na drodze leżeć jakaś część samochodu i najedziesz na to. Tak mi się kiedyś zdarzyło, przy dużej prędkości. O włos bym na to najechała. 
Nie jest moim celem potępianie kogokolwiek za szybką jazdę. Sama jadąc do domu pędzę (jak na moje rozumienie pędzenia), ale na pewno nie jest to dobre i nie jest to bezpieczne. 
23 marca 2015 13:39
ewelin1

Dokładnie Mery,fajnie się pisało o mega szybkich furach a tu tak zdemonizowany temat,nie wiadomo po co:)
 
Janusz fajny "artykuł" ale jakby nie na temat,ponieważ nikt tu nie pisał o tym,że pędził "dwie paki" jajowatym plastikiem z w przypadku Tico jednak pięcio biegową skrzynią.....ale okej,-reszta bardzo pouczająca i to się liczy..bez urazy proszę:))
Tak na zakończenie bo po co to ciagnąć, moim zdaniem nasze "zachowania" na drodze to indywidualna sprawa każdego z nas,wszyscy znają swoje możliwości więc.......
 
 
Co do tych ubezpieczeń jeśli mowa o jazdę samochodami PDP to nie wiem jak to jest.
Kiedyś pracowałam u byłego właściciela firmy ubezpieczeniowej i jedyne co tam miałam to "pozwolenie" na piśmie,że mogę jeździć tym autem,kiedy i gdzie chcę,ale to raczej nijak ma się w temacoe ubezpieczenia:)
 
Kocham szybkie jazdy i samochody,ale do bolida F1 nie wsiadła bym za żadne skarby świata:)
 
Witam wszystkich:)*
 
 

Myślisz, że każdy zna swoje możliwości? 
Ja swoich raczej nie znam, bo nie przetestowałam się w naprawdę ekstremalnych warunkach lub sytuacjach. 
23 marca 2015 13:44 / 1 osobie podoba się ten post
wichurra

Myślisz, że każdy zna swoje możliwości? 
Ja swoich raczej nie znam, bo nie przetestowałam się w naprawdę ekstremalnych warunkach lub sytuacjach. 

To też jest jakaś możliwość Wichurro,-zdajesz sobie z tego sprawę więc co za tym idzie,swoje mozliwości:)
Testów w ekstremalnych warunkach i sytuacjach raczej unikaj,-no chyba że pod okiem zawodowców:))
23 marca 2015 13:46 / 2 osobom podoba się ten post
MeryKy

A co sadzisz, że jestem niepełnosprawna i czytać nie potrafię??? Wiem kto co napisał. Ale teraz się już zamknę skoro sie na zartach nie znacie. I lepiej na wibratory  przejdźcie bo widać, że troche techniki i haja sie robi :D
 
 
A umowy z agencja nie widziałam i nie wiem czy pokrywa wtedy nawet straty jakbym wjechała na cudze auto, rower albo w ludzi?????

MeryKy, nie mam pojecia dlaczego wzielas do siebie calego mojego posta:(Glupia dyskusja wywiazala sie po tych nieszczesnych dwoch pakach i zupelnie od sensu calego topiku odeszla. Nie chce, zebys sie przeze mnie "zamykala"
23 marca 2015 14:04 / 2 osobom podoba się ten post
moncherie

MeryKy, nie mam pojecia dlaczego wzielas do siebie calego mojego posta:(Glupia dyskusja wywiazala sie po tych nieszczesnych dwoch pakach i zupelnie od sensu calego topiku odeszla. Nie chce, zebys sie przeze mnie "zamykala"

MeryKy, niepotrzebnie się uniosłaś, ja w poście moncherki nie znalazłam nic uwłaczającego, tylko normalne stwierdzenie faktów.
Coś dzisiaj wszyscy podminowani chodzą ,pewnie pogoda..... Dajmy sobie na luz. :)
No już, już, ciiiiiiii. :)
Obie was lubię, obie lubię czytać i ma tak pozostać, zrozumiano???? :D :D :D
 
 
23 marca 2015 14:24 / 2 osobom podoba się ten post
Lawenda

MeryKy, niepotrzebnie się uniosłaś, ja w poście moncherki nie znalazłam nic uwłaczającego, tylko normalne stwierdzenie faktów.
Coś dzisiaj wszyscy podminowani chodzą ,pewnie pogoda..... Dajmy sobie na luz. :)
No już, już, ciiiiiiii. :)
Obie was lubię, obie lubię czytać i ma tak pozostać, zrozumiano???? :D :D :D
 
 

Te zaćmienie słońca pewnie tak na wszystkich wpłynęło:D:D:D
09 czerwca 2016 19:48 / 1 osobie podoba się ten post
słuchajcie potrzebuje porady,moze ktoś miał podobną sytuacje:
mój zmiennik spowodował kolizje a mianowicie uszkodził stojący autobus,z tego co mówił uszczerbek minimalny ale zrobił coś gorszego,uciekl z miejsca zdarzenia,po godzinie przyjechała policja do domu podopiecznego,spisali opiekuna i poinformowali,że będzie miał adwokata.
czy ktoś wie co może mu grozić?domyślam sie,że pewnie mandat i może jakieś kolegium,auto jest uzbezpieczone ale to chyba małe pocieszenie,czy my jako opiekunowie mamy dodatkowe ubezpieczenie na takie przypadki?
czy on musi wszystko zapłacić sam?przypuszczam,że to mogą być spore pieniądze...szkoda chłopaka to jego pierwszy wyjazd i od razu taki niefart
09 czerwca 2016 20:09 / 1 osobie podoba się ten post
dakota

słuchajcie potrzebuje porady,moze ktoś miał podobną sytuacje:
mój zmiennik spowodował kolizje a mianowicie uszkodził stojący autobus,z tego co mówił uszczerbek minimalny ale zrobił coś gorszego,uciekl z miejsca zdarzenia,po godzinie przyjechała policja do domu podopiecznego,spisali opiekuna i poinformowali,że będzie miał adwokata.
czy ktoś wie co może mu grozić?domyślam sie,że pewnie mandat i może jakieś kolegium,auto jest uzbezpieczone ale to chyba małe pocieszenie,czy my jako opiekunowie mamy dodatkowe ubezpieczenie na takie przypadki?
czy on musi wszystko zapłacić sam?przypuszczam,że to mogą być spore pieniądze...szkoda chłopaka to jego pierwszy wyjazd i od razu taki niefart:-(

Z tego co mi jest wiadomo, to w Niemczech wysoce karalna jest ucieczka z miejsca wypadku. Glupi chlopak , bo narobil sobie problemow. Niewazne jak wielka byla szkoda, on uciekl !!! To bedzie stalo na pierwszym miejscu:(
09 czerwca 2016 21:06 / 2 osobom podoba się ten post
leni

Z tego co mi jest wiadomo, to w Niemczech wysoce karalna jest ucieczka z miejsca wypadku. Glupi chlopak , bo narobil sobie problemow. Niewazne jak wielka byla szkoda, on uciekl !!! To bedzie stalo na pierwszym miejscu:(

no wiem,ucieczka tu to jak przestępstwo,chyba za bardzo spanikował...
09 czerwca 2016 21:15 / 1 osobie podoba się ten post
dakota

no wiem,ucieczka tu to jak przestępstwo,chyba za bardzo spanikował...:-(

Adwokat powinien znaleźć okoliczności łagodzące, był w szoku albo coś takiego. W sumie to akurat może być prawda. Gorzej, że opiekunowie którzy jezdżą autem nie maja oddzielnego ubezpieczenia. Dla rodzin taka opcja jest za droga. Z reguły ubezpieczenie obejmuje właściciela auta. Opcja na "prowadzącego auto" jest droższa. Sama jestem ciekawa jak to się skończy. Ale szkoda chłopaka. Adwokat poradzi sobie.
09 czerwca 2016 21:25 / 1 osobie podoba się ten post
leni

Z tego co mi jest wiadomo, to w Niemczech wysoce karalna jest ucieczka z miejsca wypadku. Glupi chlopak , bo narobil sobie problemow. Niewazne jak wielka byla szkoda, on uciekl !!! To bedzie stalo na pierwszym miejscu:(

Zgadzam się z leni, nie będzie wesoło! Szkody powinni pokryć z OC, moja zajoma też miała obrysowane auto i była to jej wina, ale w tej firmie, z którą była, miała OC wykupione