Masz rację dali bo chcieli,przecież każdej z nas mogą nagle wypaść jakieś inne plany i okaże się że powrót nie jest możliwy,nawet mimo szczerych obietnic.

Masz rację dali bo chcieli,przecież każdej z nas mogą nagle wypaść jakieś inne plany i okaże się że powrót nie jest możliwy,nawet mimo szczerych obietnic.
A jak jednak mi odbiorą taki piękny zegarek???
Wiesz jak z nimi jest......
Prezent,drogi czy tani,bez znaczenia,powinien byc traktowany jako dowod uznania dla naszej pracy. Gdyby Pdp lub ich rodziny,nie byli zadowoleni z nas, to prezentow by nie bylo.Proste. Nie jestesmy gornikami i nie dostajemy trzynastej oraz czternastej pensji,wiec premia uznaniowa w postaci zegarka czy innego przedmiotu,albo pieniedzy,nie jest niczym zlym. Tak sadze.I nie wydaje mi sie,zeby sie trzeba bylo doszukiwac w tym podtekstow. Wszystkim obdarowanym mowie - usmiechnijcie sie! Zostalyscie docenione i to jest fajne. Trzeba sie z tego cieszyc!Amen :-)
Ostatnio dostałam właśnie zegarek i miałam przez to nieco skrupółów. Dziękuję Myszo za to co napisałaś! :brawo1:
Nie miej skrupolow,naprawde. Gdybys pracowala marnie,zaniedbala dom,pdp,nie dala sie lubic,to uwierz mi...nie dostalabys nic. Moze najwyzej bilet na droge;)) Szefostwo,ze tak sobie pozwole nazwac tych co nas obdarowuja,chca wyrazic swoje uznanie dla naszej pracy. Pokazac,ze sa zadowoleni z tego jak sie opiekujesz seniorami, chca zebys wiedziala,ze przepadaja za Toba. Ze znaczysz dla nich troche wiecej niz jakis tam pracownik co jest bo jest. I to jest najwzniejsze. Moim skromnym zdaniem,trzeba sie cieszyc z prezentow,wiesz? Bo jest sztuka obdarowac kogos,ale przyjac podarunek,tez trzeba umiec;)Taki dar to efekt Twojej ciezkiej pracy oraz charakteru! Nielubianych osob sie nie obdarowuje! Pamietaj o tym;))
Pozwolę sobie wyrazić nieco odmienne zdanie.
Drogi prezent może być ( choć oczywiście nie musi być) formą" kupienia sobie " opiekunki,tak by czulą sie zobowiązana do długotrwałego pobytu i powrotów.Dotyczy to zwłaszcza miejsc trudnych gdzie być może niełatwo by było znaleźć inną opiekunkę,o czym rodzina bardzo dobrze wie.Drogi prezent może być też formą" zamknięcia ust" opiekunce ktora zaczyna domagać sie swoich praw,np.spokoju w nocy,czasu wolnego.Mogłaby zadzwonić do firmy a tak,no to jej nie wypada,po przyjęciu drogiego prezentu.W świetle tego co napisała Fioletowa,opiekunka ktora drogich prezentów nie dostaje,pracuje źle,i rodzina w ten sposób okazuje jej swoje niezadowolenie,że jej niczym,a zwłaszcza czymś drogim nie obdarowuje.
Otóż nie,są rodziny które z zasady albo ze skąpstwa prezentów nie dają i nie ma to nic wspólnego z " jakością" pracy opiekunki.Nie wpędzajmy wiec kogoś w poczucie winy i kompleksy,jeśli prezentów nie dostaje.
Pozwolę sobie wyrazić nieco odmienne zdanie.
Drogi prezent może być ( choć oczywiście nie musi być) formą" kupienia sobie " opiekunki,tak by czulą sie zobowiązana do długotrwałego pobytu i powrotów.Dotyczy to zwłaszcza miejsc trudnych gdzie być może niełatwo by było znaleźć inną opiekunkę,o czym rodzina bardzo dobrze wie.Drogi prezent może być też formą" zamknięcia ust" opiekunce ktora zaczyna domagać sie swoich praw,np.spokoju w nocy,czasu wolnego.Mogłaby zadzwonić do firmy a tak,no to jej nie wypada,po przyjęciu drogiego prezentu.W świetle tego co napisała Fioletowa,opiekunka ktora drogich prezentów nie dostaje,pracuje źle,i rodzina w ten sposób okazuje jej swoje niezadowolenie,że jej niczym,a zwłaszcza czymś drogim nie obdarowuje.
Otóż nie,są rodziny które z zasady albo ze skąpstwa prezentów nie dają i nie ma to nic wspólnego z " jakością" pracy opiekunki.Nie wpędzajmy wiec kogoś w poczucie winy i kompleksy,jeśli prezentów nie dostaje.
To powiedz"..to proszę go odebrać, ale siłą" i schowaj w majtki :lol3:. Wiem już trochę jacy oni są, oj wiem :pomponiara:
A co będzie jak przeanalizują i to grzebanie w majtkach im się spodoba ?? :zaklopotanie:
Zle mnie zrozumialas. Mam na mysli miejsca gdzie prezenty daja. Wiadomo,ze nie wszedzie tak jest. Prezent dany szczerze a nie z cwaniactwa,chociaz nie slyszalam jeszcze ,zeby dostac prezent tylko po to ,zeby wymusic na kims powrot. Prezent jako zamkniecie ust opiekunce? No to faktycznie syf...chociaz ani sie z czyms takim nie spotkalam ani nie slyszalam,ze ktos sie spotkal. Raczej rekompensata byla za to,ze nie wszystko przebiegalo jak nalezy...lub za jakies zgrzyty. Ale mialo to miejsce na koniec pobytu. No i Marta,ja nie napisalam,ze opiekunka co nie dostaje prezentow pracuje zle.Przeinterpretowalas troszke albo ja sie niefortunnie wyrazilam.Napisalam,ze prezent sie dostaje albo jako premie,albo dowod sympatii ,albo wszystko razem. I ze jestem za tym aby go przyjac., Ten prezent. Bez skrupolow. Z usmiechem. I cieszyc sie z niego.
Nie rozpatrywalam w swoich postach sytuacji ekstremalnych,gdzie opiekunka mialaby byc przekupiona prezentem. Nie jestem za uprawianiem prostytucji ;)