Widzę ,że Tobie ten amok też się przyjął, życzę bardzo dobrego żarełka i mile spędzonego czasu.
Widzę ,że Tobie ten amok też się przyjął, życzę bardzo dobrego żarełka i mile spędzonego czasu.
A widzisz to i ja tez zrobie rybe ze szpinakiem,ktory uwielbiam a nauczylam sie jesc wlasnie tu :-) :-)
A widzisz Magdzie ja tez nauczyłam sie go jesc tu po roku zaczełam potroszeczku prubowac ,a teraz normalnie!!Ja moim zasze robiła a ja tylko z sosem jadłam:) A teraz musze miec szpinaczek hehehe:))
Zupa grzybowa , ziemniaki smazone ,cevapcici, biała kapusta na krótko. Jogurt albo nie.
Cevapcici-nie wiem co to?
A co to jest?
Szpinak smacznie zrobiony jest pycha,w niczym nie przypomina stołówkowej ciapaji ,z która się wiekszosci kojarzy:)
Ha ha Witam w klubie:)))) Ja tez na tej stelli dostaje fiola z gotowaniem. Pierwsza sprawa to ze moi podopieczni sa miesozerni. Dwa kupowane sa tylko dwa rodzaje miesa tzn rinder braten i kotlety (Dziadek kupuje u prywatnego rzeznika) Trzy wgole ciagle kupuje do jedzenia to samo Przykladowo z owocow banany i gruszki, na kolacje jeden rodzaj sera zoltego (plastry grube na prawie 0,5 cm), koch schinke, ser brie . Chodzi o to, ze na pytanie babci co jutro bedzie na obiad dostaje bialej goraczki, bo jak mam tylko samo mieso do gotowania to co mam innnego stworzyc???? Na ryba tez jest obowiazkowo w piatek, ale przyrzadzana tylko na jeden sposob bo innej nie lubia. Czosnek be, cebula be, nabial w postaci twarozkow tez be. Sniadanie dziennnie to samo (ja oczywiscie staram sie jesc inaczej) , bulki z miodem i dzemem + jajo + kawa z mlekiem. Buraki czerwone be, papryka tez. Juz nie mam nerwow. Kiedys zrobilam nalesniki z twarozkiem na slodko to uslyszalam: aber komische essen . Tia a oni nie jedza komicznie??? Np jajko sadzone z makaronem, albo raz zostaly ziemniaki z obiadu i dziadek sobie zazyczyl na kolacje bratkartofle. To spytalam co do tego?? A on ze bedzie je jadl razem z chlebem:)) To dopiero smieszne jedzenie. Z bezmiesnymi daniami kombinuje jak kon pod gorke Robie na zmiane racuchy i placki ziemniaczane. Na zakupy jezdzi sam i nie uzgadniamy co ma kupic:((( Skarzylam sie juz corce i synowi ale dalej nic. Oni wiedza ze on robi takie zakupy. Ciagle kupuje to samo, taki monotonny jadlospis i glownie miesny:(((( I nie chodzi o to ze zaluje pieniedzy, albo ze sa biedni. Jedzenia pod dostatkiem, tylko nie urozmaicone. Bardzo mnie to meczy. A stelli nie chce zmienic, bo mieszka w poblizu moj syn i corka meza. Wiec raz w tygodniu zabieraja mnie na cale popoludnie i jest mi tutaj znosniej, nie tesknie tak za mezem i synem, ktory mieszka w Polsce:) Ale sie rozpisalam. Pozdrawiam wszystki opiekunki i opiekunow:))))