No,nadrobiłam zaległości,nie pamiętam kiedy tak się uśmiałam z waszych pomysłów i insynuacji hahaah. Tak prawde mówiąc to cały czas się śmieję,i przestać nie mogę,ale opowiaem wam jak minęła noc i poranek dziejszy.
Chciałam wam przypomnieć,że dom jest wielgachny,ma prawie 300 m.kw. Ja mieszkam na górze sama,a syn tu wcale nie wchodzi,on mieszka w sypialni swojego ojca.Nie mijamy się wcale wieczorem,ale i tak zamykam drzwi na klucz.
Przy śniadaniu syn wyrażał żal,że przyjełam tą drugą sztelę,ale wciąż podkreślał że on mnie tu spowrotem przyjmie z otwartymi rękami i dorzuci coś extra. Powiedziałam mu,że nie wiem czy tu wróce,nie wiem co będzie za 2 miesiące. Niemniej jednak mam pamiętać,że dom będzie stał pusty i ktoś musi się zając nim,a tak jak ja potrafię to nikt inny nie będzie umiał.
Żadna pani na godziny nie wchodzi w grę bo on nie chce być sam wieczorami-tak mi powiedział.
Po obiedzie przebrał się w piżamkę ale w swoim pokoju hahahahah i wskoczył do łózeczka. Chciałam wam powiedzieć,że to rodzinny rytuał,bo jego ojciec na drzemkę też w piżamkę się przebierał. Potem zadzwonił do mnie pan z tej innej szteli,synek założył kurtkę na pizamkę i przyniósł mi telefon na góre hahahaahah.Jednak bardzo się zawstydził jak mu powiedziałm,że ma ładną piżamkę to spłoszony uciekł do siebie hahahah Jak widzicie to nie jest jakiś wyrachowany cwaniak,który chce mnie uwieść.
To duży chłopiec, jestem pewna że nic mi nie zagraza z jego strony. Dziś na kolacje zaprosił swoich znajomych,od razu powiedział,że jestem również zaproszona i powinnam z nim siedziec. Jutro jedziemy do jego cioci,ale wracamy tego samego dnia. W dalszym ciągu mówimy do siebie "Sie".