Jak zdrowiej żyć - blog Lawendy

10 lutego 2016 18:38
....od zakończenia przez córkę suplementacji selenu jej wyniki zaczęły wracać do normy, ta smętna resztka tarczycy, która ma podjęła pracę, po roku angielski lekarz odstawił jej Euthyrox. Obecnie córka jest pod stałą obserwacją i nadal ( po 4 latach) ma prawidłowe wyniki TSH.
To wszystko.
Przedstawiłam to rzeczowo, konkretnie, bez hura optymizmu, bez zachwytów, bo jeszcze raz powtarzam - selen to nie zabawa.
10 lutego 2016 18:52
Też mam Hashi i niedoczynność tarczycy.
Co do diety i suplementacji,to ja od jakiegoś czasu jestem zdania,że wszystko w odpowiednich  illościach jest okej............tak jak od kawałka schabowego się nie przytyje,tak od kapusty kiszonej się nie umrze.........która min.też jest "niezdrowa" przy chorobach tarczycy.
Co do selenu to wystarczy mi w pożywieniu,choć przyznam,że czasem kupowałam suplement w zielarskim,ale stwierdziłam,że lepszy będzie ten w orzechach czy rybach....między innymi oczywiście:)
Nie wyobrażam sobie natomiast nie przyjmowania Thyroxyny....u mnie to nie działa,i nawet przy książkowych wynikach nigdy jej nie odstawiałam:)
Tarczyca nigdy nie "wyzdrowieje" więc zaprzestanie dostarczania tego hormonu,podczas gdy wyniki są dobre moim zdaniem mija się z celem...i u mnie szybko się to sprawdza:)
10 lutego 2016 19:02
Ewelina1

Też mam Hashi i niedoczynność tarczycy.
Co do diety i suplementacji,to ja od jakiegoś czasu jestem zdania,że wszystko w odpowiednich  illościach jest okej............tak jak od kawałka schabowego się nie przytyje,tak od kapusty kiszonej się nie umrze.........która min.też jest "niezdrowa" przy chorobach tarczycy.
Co do selenu to wystarczy mi w pożywieniu,choć przyznam,że czasem kupowałam suplement w zielarskim,ale stwierdziłam,że lepszy będzie ten w orzechach czy rybach....między innymi oczywiście:)
Nie wyobrażam sobie natomiast nie przyjmowania Thyroxyny....u mnie to nie działa,i nawet przy książkowych wynikach nigdy jej nie odstawiałam:)
Tarczyca nigdy nie "wyzdrowieje" więc zaprzestanie dostarczania tego hormonu,podczas gdy wyniki są dobre moim zdaniem mija się z celem...i u mnie szybko się to sprawdza:)

Lekarz specjalista odstawił córce Euthyrox. Nie ja.
W czasie brania Euthyroxu córka przytyła ok. 25 kilogramów, miala ciężkie stany depresyjne, włącznie z myślami samobojczymi, czuła się źle pod każdym względem - i fizycznym i psychicznym.
Po niespełna roku od zaprzestania brania leku waga spadła do normalnej wartości, córka odzyskała radość życia, ma świetną pracę, awansuje ( o co Polakowi w Anglii nie jest łatwo).
W przypadku mojej córki zaprzestanie brania Euthyroxu miało sens, natomiast każdy przypadek jest inny, przedstawiłam, jak to zaznaczyłam, gołe fakty, interepretację pozostawiam każdemu do własnego rozważenia.
Dziś sie już nie odzywam, o 20.15 jest na ZDF-ie program kryminalny, który zawsze oglądam.



10 lutego 2016 19:28
Lawenda

Lekarz specjalista odstawił córce Euthyrox. Nie ja.
W czasie brania Euthyroxu córka przytyła ok. 25 kilogramów, miala ciężkie stany depresyjne, włącznie z myślami samobojczymi, czuła się źle pod każdym względem - i fizycznym i psychicznym.
Po niespełna roku od zaprzestania brania leku waga spadła do normalnej wartości, córka odzyskała radość życia, ma świetną pracę, awansuje ( o co Polakowi w Anglii nie jest łatwo).
W przypadku mojej córki zaprzestanie brania Euthyroxu miało sens, natomiast każdy przypadek jest inny, przedstawiłam, jak to zaznaczyłam, gołe fakty, interepretację pozostawiam każdemu do własnego rozważenia.
Dziś sie już nie odzywam, o 20.15 jest na ZDF-ie program kryminalny, który zawsze oglądam.



Wiem wiem,-ja nic tutaj Tobie "do kieszeni nie wkładam" Lawendo:)
Nie raz się z tym spotkałam,i nie raz rozmawiałam o odstawianiu Thyroksyny z moim endo...i on tego nie popierał.
Mój lekarz pierwszego kontaktu(który moim zdaniem,jest najmądrzejszym lekarzem na świecie),też zawsze to odradzał.
Ale tak jak piszesz,każdy przypadek jest inny i nie ma co polemizować na ten temat.
U mnie aktualnie TSH podskoczyło od 4,0 do 12,5 przy tym,gdzie codziennie brałam 75N Thyroxyny..........w ciągu dwóch miesięcy
Nigdy niczego nie można być pewnym:(
10 lutego 2016 23:17 / 1 osobie podoba się ten post
Przejrzałam na szybko Challema, nie ma nic szczególnie ciekawego, a w każdym razie niczego, co byłoby nowością warta wzmianki. Tylko to, co juz znane, czyli:
Kwasy tłuszczowe omega 3.
Oliwa z oliwek .
Nieprzetworzone jedzenie.
Unikanie alergenów pokarmowych.

W sumie nic specjalnego. :)
Ja powoli się żegnam, za kilka dni stracę dostęp do neta, poza tym też już jestem trochę zmęczona i mój mózg gwałtownie potrzebuje odmiany, bo sie przegrzał. :)



10 lutego 2016 23:25 / 3 osobom podoba się ten post
Lawenda

Przejrzałam na szybko Challema, nie ma nic szczególnie ciekawego, a w każdym razie niczego, co byłoby nowością warta wzmianki. Tylko to, co juz znane, czyli:
Kwasy tłuszczowe omega 3.
Oliwa z oliwek .
Nieprzetworzone jedzenie.
Unikanie alergenów pokarmowych.

W sumie nic specjalnego. :)
Ja powoli się żegnam, za kilka dni stracę dostęp do neta, poza tym też już jestem trochę zmęczona i mój mózg gwałtownie potrzebuje odmiany, bo sie przegrzał. :)



A mówiłam wyłącz piekarnik jak wsadzasz głowę:):):):)I nie posłuchałaś:)
10 lutego 2016 23:37 / 3 osobom podoba się ten post
kasia63

A mówiłam wyłącz piekarnik jak wsadzasz głowę:):):):)I nie posłuchałaś:)


Nie moge zadzwonić, bo nie mam kasy na koncie komórkowym,na tytoń też już nie mam kasy. Na nic w ogóle nie mam kasy, niepotrzebnie kupowałam bluzkę z kutasikami i inne pierdoły. :))))
Wracam zgodnie z planem.
Do zobaczenia.
Jak coś to zadzwoń.
Fajnie jest miec bloga, nikt sie nie przyczepi o prywatę, ha, ha.




11 lutego 2016 20:07 / 4 osobom podoba się ten post
Koleżanko...olej kokosowy już chyba zna kazdy. Kiedyś na forum poruszaliśmy ten temat. Prawie każda poleciała następnego dnia i zakupiła słoiczek.
11 lutego 2016 20:09 / 3 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Koleżanko...olej kokosowy już chyba zna kazdy. Kiedyś na forum poruszaliśmy ten temat. Prawie każda poleciała następnego dnia i zakupiła słoiczek.

Jak najbardziej. To olej kokosowy. :)
Na początku bloga sporo o tym pisałam, a może w wątku bezglutenowym, już nie pamiętam a nie chce mi sie grzebać.
Stosuję od kilku lat z dobrymi efektami, teraz stosuje moj tato na moje polecenie.
11 lutego 2016 20:11 / 2 osobom podoba się ten post
Lawenda

Jak najbardziej. To olej kokosowy. :)
Na początku bloga sporo o tym pisałam, a może w wątku bezglutenowym, już nie pamiętam a nie chce mi sie grzebać.
Stosuję od kilku lat z dobrymi efektami, teraz stosuje moj tato na moje polecenie.

Pisałyśmy o tym w temacie o włosach i kosmetykach jako ulubione. Używam kokosowy olej do wszystkiego,do jedzenia i na ciało. 
11 lutego 2016 20:11
Oj, zacytowałam ivanilke zamiast andrei. Egal. :))))
11 lutego 2016 20:12
No ma zapach kokosa,ale czy śmierdzi? Dla mnie to on pachnie.
11 lutego 2016 20:14 / 1 osobie podoba się ten post
ivanilia40

Pisałyśmy o tym w temacie o włosach i kosmetykach jako ulubione. Używam kokosowy olej do wszystkiego,do jedzenia i na ciało. 

Aha. Faktycznie
Ja to tylko wewnętrznie jako profilaktykę demencji. :)))) Też o tym gdzies tam pisałam
Na włosy raz spróbowalam, ale przy moich kłakach to się nie sprawdziło.
11 lutego 2016 20:16 / 3 osobom podoba się ten post
Ten w papierze, do smażenia, to jest olej rafinowany. On nie pachnie zasadniczo, bo jest rafinowany właśnie.
Mozna na nim smażyć, ale do celów leczniczych i kosmetycznych należy uzywac oleju ekstra vergine ( zimnotłoczonego). Ma on wtedy lekki kokosowy zapach.
Tylko olej nierafinowany zawiera MCT.
11 lutego 2016 20:18 / 1 osobie podoba się ten post
Lawenda

Aha. Faktycznie
Ja to tylko wewnętrznie jako profilaktykę demencji. :)))) Też o tym gdzies tam pisałam
Na włosy raz spróbowalam, ale przy moich kłakach to się nie sprawdziło.

Mnie też na włosach się nie sprawdził,podobno tak jest z tym olejem,że jedni chwalą a inni nie widzą efektu.