Wymarzona zmienniczka

07 grudnia 2015 19:36
Jadwiga3

Miłe Panie, jak szukać pracy w opiece w Niemczech? Zależy mi na legalnej pracy.

W interneci roi sie od ofert i firm.Poczytaj tylko aby nie trafic na oszustow
07 grudnia 2015 19:47 / 2 osobom podoba się ten post
Mycha

Ja łatki nie przypinam. Piszę co mówiła fryzjerka. Swoja drogą jest rożnica między damską a męską fryzurą. Cos musiało być nie tak, skoro zwróciło to uwagę fryzjerki - nie moją. Fryzura dziadka - 5 minut.
 
A swoją drogą dlaczego histerycznie reagujemy jak się cokolwiek napisze o zmienniczce ???  Jakieś kompleksy ??
 
 

Nie mam stalej zmienniczki.Zmieniam tez sztele co by nie oszalec na jednej caly czas.I mam w glebokim powazaniu kto przyjedzie. Szykuje miejsce dla nowej opiekunki,przekazuje tyle co jest w kontrakcie i z usmiechem mowie bye...bye i zapominam gdzie bylam.
A z 5 min. calkiem mozna zrobic 15 i jest ok. Zycie jest za krotkie scierac sie o takie drobiazgi co robila poprzedniczka.A co mnie to obchodzi.
07 grudnia 2015 19:55 / 1 osobie podoba się ten post
Maura

Nie mam stalej zmienniczki.Zmieniam tez sztele co by nie oszalec na jednej caly czas.I mam w glebokim powazaniu kto przyjedzie.:gwizdanie: Szykuje miejsce dla nowej opiekunki,przekazuje tyle co jest w kontrakcie i z usmiechem mowie bye...bye i zapominam gdzie bylam.
A z 5 min. calkiem mozna zrobic 15 i jest ok. Zycie jest za krotkie scierac sie o takie drobiazgi co robila poprzedniczka.A co mnie to obchodzi.

Masz rację ja też przekazuje to co ważne ,wsiadam do busa i jestem myślami w domu,na temat pracy nigdy w busie nie dyskutuje odcinam się od pracy.
07 grudnia 2015 20:24 / 3 osobom podoba się ten post
Ciekawa jestem, czy moja zmienniczka w ogóle przyjedzie.
Dziadek rozmawiał z nią wczoraj przez telefon, ale jakieś zakłócenia były. Zadzwonił więc do niej dzisiaj i był momentami bardzo nieprzyjemny. Na początku trochę tak odpowiadała - tak i nie, ale też była to wina dziadka pytań. Więc jej powiedział, że ma odpowiadać całymi zdaniami, a nie tylko tak lub nie. I odpowiadała tak, ale za którymś pytaniem odpowiedziała "tak" i jeszcze chciała coś dodać, a dziadek już na nią naskoczył, że znowu źle odpowiada. Potem zaczął z nią analizować jej kwestionariusz po niemiecku. No było tam trochę błędów, ale znowu bez przesady. Czytał po kolei każde zdanie, mówił jak to poprawnie powinno być unosząc przy tym głos. Później jej powiedział, że potrzebuje pilnie kursu niemieckiego. Często podczas tej rozmowy głos unosił, całe szczęście, że nie widziała jak się pluje i gestykuluje. Na jej miejscu nie zdecydowałabym się na przyjazd po tej rozmowie.
Na dodatek dziadek jeszcze nie jest zdecydowany, chce kolejnych ofert od biura, chociaż już 2 oferty dostał. No ale jedna pani nie miała prawa jazdy, chociaż świetnie po niemiecku mówiła. Ta, którą opisałam ma prawo jazdy, ale nie ma doświadczenia w jeździe po Niemczech, co ją w oczach dziadka trochę dyskwalifikuje.
Powiedziałam mu, żeby nie był taki wybredny bo to trudny okres i opiekunki są rozchwytywane i jak będzie czekał, to i pani Agnieszka może inną ofertę dostać. No zobaczymy. Obym do domu w wyznaczonym terminie pojechała.
07 grudnia 2015 20:42 / 1 osobie podoba się ten post
wichurra2

Ciekawa jestem, czy moja zmienniczka w ogóle przyjedzie.
Dziadek rozmawiał z nią wczoraj przez telefon, ale jakieś zakłócenia były. Zadzwonił więc do niej dzisiaj i był momentami bardzo nieprzyjemny. Na początku trochę tak odpowiadała - tak i nie, ale też była to wina dziadka pytań. Więc jej powiedział, że ma odpowiadać całymi zdaniami, a nie tylko tak lub nie. I odpowiadała tak, ale za którymś pytaniem odpowiedziała "tak" i jeszcze chciała coś dodać, a dziadek już na nią naskoczył, że znowu źle odpowiada. Potem zaczął z nią analizować jej kwestionariusz po niemiecku. No było tam trochę błędów, ale znowu bez przesady. Czytał po kolei każde zdanie, mówił jak to poprawnie powinno być unosząc przy tym głos. Później jej powiedział, że potrzebuje pilnie kursu niemieckiego. Często podczas tej rozmowy głos unosił, całe szczęście, że nie widziała jak się pluje i gestykuluje. Na jej miejscu nie zdecydowałabym się na przyjazd po tej rozmowie.
Na dodatek dziadek jeszcze nie jest zdecydowany, chce kolejnych ofert od biura, chociaż już 2 oferty dostał. No ale jedna pani nie miała prawa jazdy, chociaż świetnie po niemiecku mówiła. Ta, którą opisałam ma prawo jazdy, ale nie ma doświadczenia w jeździe po Niemczech, co ją w oczach dziadka trochę dyskwalifikuje.
Powiedziałam mu, żeby nie był taki wybredny bo to trudny okres i opiekunki są rozchwytywane i jak będzie czekał, to i pani Agnieszka może inną ofertę dostać. No zobaczymy. Obym do domu w wyznaczonym terminie pojechała.

Oj... Wichurra2 ,,,,, ja to czarno widzę.....musisz być stanowcza i zjeżdzać nawet jak nie będzie zmienniczki.......
07 grudnia 2015 20:52 / 6 osobom podoba się ten post
Ja bym po takiej rozmowie odpuściła sobie dziadzia.......Teraz telefon aż się topi od dzwonków:)
07 grudnia 2015 20:54 / 2 osobom podoba się ten post
A może temu dziadkowi Wichury się agencje pomyliły ?? Nie wiem kogo on w sumie potrzebuje. Straszny facet.
07 grudnia 2015 21:04 / 3 osobom podoba się ten post
anerik

Oj... Wichurra2 ,,,,, ja to czarno widzę.....musisz być stanowcza i zjeżdzać nawet jak nie będzie zmienniczki.......

To było tak. Zgodziłam się być do 20-stego grudnia. Wystawiono mi umowę do 23. Na mój protest pani powiedziała, że to tak tylko asekuracyjnie, w razie gdyby bus nie dojechał, albo jakieś inne wypadki losowe, żeby to zabezpieczenie kilku dni jeszcze było. Chodzi głównie o kartę EKUZ, co by ona trochę dłużej była ważna. Uzgodniłam z agencją, że wyjadę 19 grudnia wieczorem. Obawiam się, że jak nie będzie zmienniczki, to agencja może będzie chciała do tego 23 mnie przetrzymać. Bo o tym, że mam być poza ten termin to już w ogóle nie ma mowy. Chociażby za swoją kasę, a wsiadam w autobus i jadę do domu. 
07 grudnia 2015 21:04 / 4 osobom podoba się ten post
Nie rozumiem całej tej akcji. Jade na kontrakt, ktory konczy sie z datą przypuscmy 15 grudnia. Pracuje przez firmę. !6 grudnia wsiadam w auto, czy w busa, pociąg, samolot czy dosiadam hulajnogi i zjezdzam. Nie interesuje mnie czy firma przysle w terminie zmienniczke czy nie. Dobra firma nie ma z tym problemu, a dobra opiekunka ma to generalnie w 4 literach. Sorry Wichura, ale zmienniczka to nie Twój problem. Konczy Ci sie kontrakt i finito. Wracasz do domu. Pracowałam 2 lata przez firme i nigdy , przenigdy nie miałam takich hopsztosów.a umowe miałam zawszw na rok. Informowałam z wyprzedzeniem kiedy chce zjechac i nigdy nawet 5 minut nie musiałam siedziec dłuzej.
07 grudnia 2015 21:06 / 3 osobom podoba się ten post
wichurra2

Ciekawa jestem, czy moja zmienniczka w ogóle przyjedzie.
Dziadek rozmawiał z nią wczoraj przez telefon, ale jakieś zakłócenia były. Zadzwonił więc do niej dzisiaj i był momentami bardzo nieprzyjemny. Na początku trochę tak odpowiadała - tak i nie, ale też była to wina dziadka pytań. Więc jej powiedział, że ma odpowiadać całymi zdaniami, a nie tylko tak lub nie. I odpowiadała tak, ale za którymś pytaniem odpowiedziała "tak" i jeszcze chciała coś dodać, a dziadek już na nią naskoczył, że znowu źle odpowiada. Potem zaczął z nią analizować jej kwestionariusz po niemiecku. No było tam trochę błędów, ale znowu bez przesady. Czytał po kolei każde zdanie, mówił jak to poprawnie powinno być unosząc przy tym głos. Później jej powiedział, że potrzebuje pilnie kursu niemieckiego. Często podczas tej rozmowy głos unosił, całe szczęście, że nie widziała jak się pluje i gestykuluje. Na jej miejscu nie zdecydowałabym się na przyjazd po tej rozmowie.
Na dodatek dziadek jeszcze nie jest zdecydowany, chce kolejnych ofert od biura, chociaż już 2 oferty dostał. No ale jedna pani nie miała prawa jazdy, chociaż świetnie po niemiecku mówiła. Ta, którą opisałam ma prawo jazdy, ale nie ma doświadczenia w jeździe po Niemczech, co ją w oczach dziadka trochę dyskwalifikuje.
Powiedziałam mu, żeby nie był taki wybredny bo to trudny okres i opiekunki są rozchwytywane i jak będzie czekał, to i pani Agnieszka może inną ofertę dostać. No zobaczymy. Obym do domu w wyznaczonym terminie pojechała.

No to niech dziadek zatrudni Niemke:), no moze byc taka "przyszywana". Mojego kolegi bratowa ( mieszkają w De ponad 30 lat) po "znajomosci" przez miesiac opiekowała sie panią - 2000 euro, oczywiście zamieszkanie  i wyżywienie gratis:)
07 grudnia 2015 21:06 / 2 osobom podoba się ten post
wichurra2

To było tak. Zgodziłam się być do 20-stego grudnia. Wystawiono mi umowę do 23. Na mój protest pani powiedziała, że to tak tylko asekuracyjnie, w razie gdyby bus nie dojechał, albo jakieś inne wypadki losowe, żeby to zabezpieczenie kilku dni jeszcze było. Chodzi głównie o kartę EKUZ, co by ona trochę dłużej była ważna. Uzgodniłam z agencją, że wyjadę 19 grudnia wieczorem. Obawiam się, że jak nie będzie zmienniczki, to agencja może będzie chciała do tego 23 mnie przetrzymać. Bo o tym, że mam być poza ten termin to już w ogóle nie ma mowy. Chociażby za swoją kasę, a wsiadam w autobus i jadę do domu. 

I tak własnie powinnas zrobić!
07 grudnia 2015 21:06
Maura

To raczej ta fryzjerka jakas taka...dziwaczna.Chodze z moja pdp do fryzjera.I zawsze fryzjerka pyta czy bede czekala czy ma do mnie zadzwonic jak bedzie konczyc.Czasem czekam a czasem ide do parku.Do kosmetyczki tez....trwa to troche i zawsze pdp zostaje sama.Odbieram ja na godzine a czesto syn .Kobieta tez z dobrze rozwinieta demencja ale jakos mozna sie dogadac.Zawsze mozna przypiac latke tej drugiej a ja jaka wspaniala.

Ja jeżdżę ze swoją PDP co tydzień do fryzjera. Zawsze ją zostawiam na godzinę, a w tym czasie robię zakupy z córką PDP. Czasami PDP czeka na mnie, ale przecież nic jej się nie stanie. Nigdy z tym nie miałam problemu.
07 grudnia 2015 21:08 / 3 osobom podoba się ten post
Już od początku właściwie go uświadamiam, że dobre opiekunki to mogą przebierać w ofertach, bo popyt jest większy niż podaż. Tłumaczę mu też, że nie może oczekiwać, że same germanistki będą do niego przyjeżdżały i musi zaakceptować fakt, że moja następczyni prawdopodobnie nie będzie umiała tak dobrze po niemiecku mówić. Niby wszystko rozumie, ale powiedział, ze zawiesiłam poprzeczkę tak wysoko, że teraz będzie mu ciężko przyzwyczaić się do innego poziomu. Z jednej strony się cieszę - niech widzi, że na mnie czasem marudzi, głos unosi, wybrzydza, że źle jeżdżę. Niech więc teraz znajdzie sobie lepszą opiekunkę:)
07 grudnia 2015 21:10 / 3 osobom podoba się ten post
kasia63

Ja bym po takiej rozmowie odpuściła sobie dziadzia.......Teraz telefon aż się topi od dzwonków:)

Też bym po takiej rozmowie do pracy nie pojechała. Ofert jest dosyć, zwłaszcza w czasie przedświątecznym. Dziewczyna mówi dosyć dobrze po niemiecku - może nie jakoś super, ale umie proste zdania w miarę poprawnie budować, doświadczenie ma to po co jej taki maruda. 
07 grudnia 2015 21:12
doda1961

Nie rozumiem całej tej akcji. Jade na kontrakt, ktory konczy sie z datą przypuscmy 15 grudnia. Pracuje przez firmę. !6 grudnia wsiadam w auto, czy w busa, pociąg, samolot czy dosiadam hulajnogi i zjezdzam. Nie interesuje mnie czy firma przysle w terminie zmienniczke czy nie. Dobra firma nie ma z tym problemu, a dobra opiekunka ma to generalnie w 4 literach. Sorry Wichura, ale zmienniczka to nie Twój problem. Konczy Ci sie kontrakt i finito. Wracasz do domu. Pracowałam 2 lata przez firme i nigdy , przenigdy nie miałam takich hopsztosów.a umowe miałam zawszw na rok. Informowałam z wyprzedzeniem kiedy chce zjechac i nigdy nawet 5 minut nie musiałam siedziec dłuzej.

Też tak robię, że się nie martwię i wracam o oznaczonym terminie. Ale teraz przed świętami zalezy mi, żeby to był ten 19, lub 20-sty, a nie 23, jak mi wbrew mej woli do umowy wpisano, zapewniając że to tylko tak na wszelki wypadek. Jakbym miała po zakończeniu umowy odjechać, to byłby właściwie 24 - Wigilia. No na to nie mam ochoty, więc trzymam kciuki za znalezienie zmienniczki, która tego 19-stego przyjedzie:)